Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD przyjaciel…

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
  • Autor
    Wpisy
  • Gonzo
    Uczestnik
      Liczba postów: 512

      byla taka ooba ktora uwazalem za kolege/przyjaciela

      to taka znajomosc z pracy sie wywodzaca

      niestety ja nie pasuje do jego obrazu mnie
      albo szuka czegos innego

      wiec nie ma ochoty dalej

      mowil ze samoswiadomy
      i wie co robi

      jesli tak dla niego lepiej

      to lepiej

      ja jakos sobie poradze

      bez niego sobie radzilem
      lepiej lub gorzej
      ale sam tez potrafilem

      z nim bylo razniej
      i tyle…

      ale mi bylo milo ze pogadac moge
      i nowe spojzenie na rozne sprawy zyskac

      to co mile czasami sie konczy

      Gonzo

      doris
      Uczestnik
        Liczba postów: 396

        Gonzo,

        Czy zakończenie tej przyjaźni było jasne, czytelne?Powiedział Ci wprost, że nie ma ochoty?

        Hmm … ludzie przychodzą i odchodzą, często robią to "po angielsku", zostawiając mnie z niemym pytaniem "dlaczego"?

        Miałam kiedyś taką paczkę, pięcioro przyjaciół, którzy poznali się w jednej firmie. I było super, spotykaliśmy się przez czas jakiś, chociaż ludzie porozpierzchali się już po innych firmach. Aż nagle komuś "odbiło", ktoś zaczął nie mieć czasu, ktoś nagle zniknął z powierzchni ziemi, urywając kontakt bez słowa. I zostaliśmy ja i kumpel. I tak trochę nam dziwnie, trochę żal, nie bardzo wiemy jak się teraz spotykać, choć to robimy ale szukamy większego grona ….

        A ja sentymentalna jestem, przywiązuję się do ludzi, tęsknię za nimi, gdy nie możemy się zobaczyć, tęsknię gdy coś się kończy ….

        Teraz też za kumplem, który jest na wakacjach. Przerąbane:)

        Gonzo
        Uczestnik
          Liczba postów: 512

          tak, bardzo wprost, bez obrazania, czy uszczypliwosci,
          z mojej strony tylko minimalna nietaktowna uwaga, ale taka ze DDA nawet nie zauwazy … 🙂

          wymagajacy to przyjaciel, sporo mnie nauczyl
          sie troche rozwinalem przy nim

          do ludzi sie nie przywiazuje, nad emocjami panuje …

          a ja jestem DDD i sie w nie naprawie tak szybko jak on by chcial …
          chociaz spore postepy zrobilem…

          on ma swoje zycie ja tez mam swoje

          o to swoje musze dbac, a le nie tak od swieta tylko codziennie, praca ciezka
          a nikt nie nauczyl ze przyjemna
          trzeba samemu rozumem objac …
          trudno …

          Gonzo

          annaanna
          Uczestnik
            Liczba postów: 448

            No i cóż powiedziec.w miłosci i przyjażni nie zawsze trafia sie dobrze, Często związki same się wypalają ale jakaś tam korzyść po nich zostaje.Po prostu Gonzo musisz przecierpiec tę stratę nie umiem Cię inaczej pocieszyć.jestem z Tobą i przytulam mocno.

            Gonzo
            Uczestnik
              Liczba postów: 512

              ale to byla dobra znajomosc…

              obydwoje zdrowi cali…

              przeciez nie bede sie ani kogos przywiazywal sznurkiem 🙂

              moze zmieni zdanie moze nie..

              I have my own life to live i to jest wazne …

              Dziekuje Anno 🙂

              Gonzo

              sztywny
              Uczestnik
                Liczba postów: 409

                Tak sobie myślę, że przyjaciela ma się na dobre i na złe. Prawdziwa przyjaźń nigdy nie wygasa, trwa wiecznie.
                Jeżeli ktoś zaczyna unikać relacji ze mną, to nie zasługuje na miano przyjaciela.
                Ktoś chce zerwać kontakt, no to cześć bez najmniejszej krępacji.

                biedronka535
                Uczestnik
                  Liczba postów: 108

                  zawsze mi przykro gdy cos sie konczy, ale nic na siłe. Czasem moze i lepiej wczesniej dowiedziec sie ze ktos nie zasluguje na nasza przyjazn. Potem moglo by byc o wiele trudniej gdy sie czlowiek az za nadto przywiaze zapomina o asertywnosci, oddaje calego siebie drugiej osobie chce zeby bylo jej dobrze, a nagle dowiadujemy sie ze ta osoba znajduje sobie ciekawe zajecie i zapomina o nas. Do czasu gdy znów zacznie nas potrzebowac. Oprocz pluszowego misia ja chyba nigdy nie mialam przyjaciela… nie wiem dlaczego byc moze zle lokowalam tą przyjazn i chcialam przyjaznic sie z tymi co potrzebuja wampirow energetycznych a nie przyjaciół, a teraz po tylu latach wogole ciezko jest komukolwiek zaufac.

                  Gonzo
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 512

                    Trudno o dobrego przyjaciela/przyjaciolke

                    a szukam moze osoby zbyt "idealnej"
                    moze tak jak tamten "przyjaciel"

                    ze zrozumie i nic nie tzeba bedzie tlumaczyc …
                    ze bedzie o mnie wiedziala ale ja nie bede musial mowic …

                    takie troche nierealne co 🙂

                    Moi znajomi sie rzadko odzywaja. Tylko jak sie spotkac mamy i powymieniac co kto zyskal, a ten dyplom, a ta praktyke… a ten prace …

                    a ja bym chcial bezwarunkowo tak…

                    tak jak brakowalo …

                    jak mowie ze mam dola to to jest jakby takie testowanie,
                    sa ludzie ktorzy sie odwroca
                    ale sa tez tacy ktorzy sie usmiechna,
                    i wteedy dol przechodzi 🙂
                    to chyba taka prosba o bycie razem niz "oswiadczenie o stanie zdrowia psychicznego " 🙂

                    a mozna przeciez "pobadz troche ze mna, prosze "
                    wlasnie to odkrylem 🙂

                    Gonzo

                    luckra
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 299

                      Równiez w moim zyciu przyjaciel jest osoba niezwykle wazna…Bliskim oddaje swoje serce, dlatego tez kazde nieporozumienie tak bardzo boli.
                      Pare dni temu spotkałam osobe "zupelnie przypadkowo" ( nie wierze w przypadki 🙂 ) z ktora rozumieałam sie bez słow. Osoba ta jest mi własciwie totalnie obca, ale czuje ze miedzy nami jest tzw przepływ. Okolicznosci jenak nie sa sprzyjajce, aby ta znajomosc mogla sie dalej rozwijac…Coz, tak w zyciu jest. Jednak takie małe spotkanie, a jak wiele pozostawia. Buduje to we mnie nadzieje.
                      Kazdy człowiek cos przynosi ze soba.Przyjaciel zostawia w nas czastke samego siebie, jestesmy jakby zespoleni dlatego zerwanie wiezi tak bardzo boli. Czas jednak leczy rany, pojawiaja sie nowe znajomosci, rany bliznieja, rodza sie nowe przyjaznie.
                      Mysle, ze wazne jest aby walczyc o przyjazn, nie poddawac sie za szybko, bo to szczegolny dar. Czasem jednak jest tak, ze trzeba pozwolic drugiej osobie w przyjazni odejsc, bo przepływ staje sie jednostonny.
                      Gonzo, tak miało widocznie byc. Nic nie dzieje sie przypadkowo. Moim lekarstwem w trudnych chwilach jest proba zaglebienia sie w sobie i postapienie tak,jak podpowiada mi moje wnetrze. Trzymaj sie dzielnie. Wszytskiego dobrego!

                      Gonzo
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 512

                        no wlasnie powod jest taki ze "przeplywu nie ma".

                        ale jak czlowiek czuje ten "przeplyw" to tak jakby sie uzaleznial na nowo od czlowieka.
                        uzaleuznienia bola mnie, jakiekolwiek…

                        ja sie teraz tak czuje, ze wiecej zalezy ode mnie
                        i ja ponosze konsekwencje i ja decyduje co i jak ze soba zrobic

                        na poczatku wydawalo mi sie ze to taka jazda bez trzymanki
                        ale lepiej jest

                        Gonzo

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.