Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Radość innych ludzi…

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • zytka
    Uczestnik
      Liczba postów: 156

      Hej!
      Jutro ostatni dzień roku ,a ja w okropnym nastroju ,wszystkie brudy mnie zalewają od środka.Kurka kiedy w końcu pozbędę sie tych negatywnych uczuć?Dziś tak sie ścięłam emocjami z moją przyjaciółką ,nie umiem nad tym zapanować!Szlag mnie trafia!A wiec moja przyjaciółka jest moim przeciwieństwem ,otwarta ,wesoła z każdym zagada a ja ponurak ,sztywniak i czasami tak negatywnie reaguję na nią – jej radosc , ale nie potrafię nawet nazwać uczuć ,które ze mnie wychodzą.Ale czuję sie wtedy strasznie .Była taka sytuacja ,że kumpela zagadywała dziś z takimi chłopakami ,którzy poprawiali sobie humorek % a ja jak to zobaczyłam ,ze jej tam fajnie i wesoło to coś mnie trafiało.
      Nawet mój kolega widzi ,że mnie strasznie "uderza" to,ze ja nie jestem taka jak moja kumpela czyli z ikrą i pełna życia.
      Kumpela powiedziała,ze czuła sie tam dobrze i na luzie i nie musiała ciągle spędzać czasu w moim towarzystwie ,gdzie ciągle analizuje moje zachowania itd.To prawda ,ze cały czas kręcę się wokół mojego DDa ,ze moje zachowanie ,styl bycia wynika z bycia DDa i moze to być dla niej męczące.
      Jak wracałyśmy do domu to powiedziała ,ze mam nie być tak zła ,bo mamy razem spędzać sylwka i nie chce żeby między nami była taka negatywna energia…Myślę ,ze w jakis sposób ją ranie moim nastawieniem,ale to silniejsze ode mnie. Nie umiem tego opanować.Chce mi się wymiotywac z tego wszystkiego…
      Czy ktoś z Was też czasami miewa takie nastawienia do wesołych ludzi ,ze oni potrafią zjednać sobie innych i mają lepsze relacje niż smutasy…

      pszyklejony
      Uczestnik
        Liczba postów: 2948

        Nie twierdzę, że jesteś nic nie warta, ale czemu ona ma znosić ograniczanie przez Ciebie? W końcu może powiedzieć dość.

        PATRYCJA123
        Uczestnik
          Liczba postów: 471

          Ja też czasami łapię się na tym, że obwiniam swoich rodziców o to jaka jestem, ale to nie tak. Obwinając o wszystko rodziców, stoję w miejscu, nie rozwijam się, ponieważ skupiam swoją uwagę na wadach. Pomyśl o tym w ten sposób

          Uważam ze swoim zachowaniem możesz zaburzać wsze relacje a to nie jest dobre wiem z własnego doświadczenia że dla "przeciętnego" człowieka takie zachowanie może być męczące. Werzę, że i ty mozesz być wesołą, zadowoloną z życia osobą w ogóle wychodzę z założenia że można być tym kim chce się być. Sama pracuje nad sobą aby gdzieś tam odnaleźć siebie i każdy z nas tak robi chcąc w miarę normalne funkcjonować w tym życiu i żeby kiedyś nasze dzieci nie miały nam za złe że to własnie przez nas są takie jakie są.

          goka
          Uczestnik
            Liczba postów: 36

            Czasami złości mnie kiedy widzę roześmianych ludzi. Dobija mnie ich optymizm i pewność siebie. Wiem jednak,tak jak napisała PATRYCJA, że obwinianie swoich rodziców o to jaka jestem zatrzymuje mnie w miejscu. Takie samo odczucie mam kiedy myślę o sobie DDA. Uświadomienie sobie, że moje problemy mają swoje źródło w dzieciństwie a tym samym, że rzeczywiście jestem DDA, przyniosło mi wiele cierpienia. Totalnie mnie rozbiło. Przyniosło jednak też coś dobrego, a mianowicie pracę nad sobą. Dało nadzieję, że mogę dużo zmienić i że zależy to ode mnie. Powoli wzrasta moja samoocena i sympatia do ludzi. Czekam na terapie jak na nowe życie 🙂

            zytka
            Uczestnik
              Liczba postów: 156

              Dziękuję Wam za odpowiedzi:)
              Ja tez z nowym rokiem musze zacząć terapię i zmienić swoje życie choc moj znajomy twierdzi ,że psycholog posiadający tylko wiedzę książkowa nie pomoże tak jakbym tego oczekiwała itd.Ja się po części tez zgadzam, bo przeciętny psycholog może pewnych rzeczy nie zrozumieć( bo byłam u psychologa i faktycznie jakoś nie czułam sie rozumiana) ,ale taki który zajmuje się stricte DDa to ma w ogóle inne podejście i więcej rozumie.
              wierzę w to ,że w końcu uda mi sie pozbyć pewnych cech i spotkam ludzi ,którzy mi dają energie i wiarę w siebie.
              Pozdrawiam:)

              Do siego roku!!!

              marta2985
              Uczestnik
                Liczba postów: 106

                Jestem egoistką, nie lubię jak ludzie mają powody do radości, nie lubię tego że mają udane zycie, że moga się wszystkim cieszyć, bo ja tego nieumiem robić. Zawsze wyżywam się na bliskich, zawsze jestem w złym nastroju. I to zawsze wszyscy muszą koło mnie skakać, jak mam zły humor.
                Obwiniam mamę że przez to że miałam takie dzieciństwo jakie miałam teraz nieumiem sobie poradzić i chyba to że jestem DDA to usprawiedliwia moje zachowanie, bo przecież to ja miałam zle dzieciństwo, to ja byłam to pokrzywdzoną, niekochaną, nielubianą. Nie wiem jak zacząc cieszyć się życiem, jak wyjść do ludzi, wolę siedzieć naburmuszona w domu i nadal użalać się nad sobą i obwiniać cały świat o całe zło jakie było i pewnie bedzie w moim życiu

                PATRYCJA123
                Uczestnik
                  Liczba postów: 471

                  marta2985 zapisz:
                  „Nie wiem jak zacząc cieszyć się życiem, jak wyjść do ludzi…”
                  …może terapia.
                  To co napisałaś w moim przekonaniu jest przesiąknięte złością, ale najlepsze jest to że rozumując w ten sposób krzywdzisz najbardziej siebie. Katem sama dla siebie jesteś. To smutne co napisałaś i uwierz bądź nie, ale w pewnym sensie wiem co czujesz.

                  Anonim
                    Liczba postów: 40

                    Hey, mnie niestety tez wkurwia to ze inni potrafia cieszyc sie zyciem. Ze inni potrafia a ja nie. A pozniej sie wkurwiam ze sie wkurwiam bo to takie egoistyczne.

                    Parodia.
                    pozdrawiam

                    roxi178
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 3

                      Pesymizm na pierwszym miejscu!
                      Nie posiadam pozytywnych myśli, szczególnie tych dotyczących swojej osoby. Wciąż powtarzam jaka jestem beznadziejna i zła. Tak jak i Ty kręcę się wokół swojego DDA. Dopóki nie będę w stanie zauważyć w sobie czegoś pozytywnego nie będę szczęśliwa. Szczególnie kiedy odziedziczyłam wiele cech po ojcu alkoholiku. Wciąż się zastanawiam kiedy moje zachowanie zniszczy mojego chłopaka (choć wciąż przy mnie trwa) i kiedy zostanę na zawsze sama, bo kto chciałbym żyć z tak okropnie negatywnie nastawionym człowiekiem.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.