hmm… osobnika, z ktorym sie spotkalam, raczej nie będę rozpatrywać jako kandydata na moęża;) 😛 totalnie nie w moim guście. ale stwierdzam, że jestem zadowolona z siebie-mimo, że to nie była sytuacja w któej często się znajduje, to jednak byłam spokojna i naturalna, zero stresu:)
i jeszcze muszę jedno stwierdzić, co u siebie zauważyłam ostatnio: to to, że moje zmiany mnie zadziwiają!!:woohoo: i to bardzo pozytywnie. zanim dotarłam do domku dokonałam rzeczy dla mnie niebywałej: podryw w miejscu, w którym raczej takie zachowanie nie powinno mieć miejsca(bo w kosciele), a do tego fakt, że to ja zainicjowałam ów:laugh: :laugh: :laugh: koń by się uśmiał, a ja razem z nim:laugh: