Rozmowa o prace – czemu az tak sie denerwuje?

[sdsdsdsds]

#302835

miałam godzinę temu rozmowę o pracę, bardzo mi zależało w moim mieście jest strasznie mało ofert pracy a ta praca by była moim marzeniem, już przed wejsciem czulam duzy stres, staralam sie uspokoic, gdzies wyczytalam ze wypicie drinka przed duzo daje wiec tez tak zrobilam ale to nic nie dalo, powiedzialam babce ze sie stresuje bo bardzo mi zalezy na tej pracy a ona ze nie ma sie czym stresowac, no ale to nie ode mnie zależy ze sie tak mocno denerwuje i jestem wrazliwa… pozniej zostalam odprowadzona do pokoju i babka powiedziala mi ze przyjdzie druga Pani, czekam czekam i po 5 minutach slysze jej szept chyba rozmawiala z ta druga w lazience nie wiem? uslyszalam tylko „ale ona jest strasznie zestresowana mowie Ci”
zrobilo mi sie bardzo przykro… co jeszcze bardziej spotegowalo moj stres, rozmowa tez byla lipna nie poszlo mi zbyt dobrze… zalamuje sie powoli, pomozcie 🙁 chybaa czeka mnie tylko praca na zmywaku w anglii, glupia nie jestem ale przez ten stres wszytko zawalam, nie wiem juz co mam robic chyba do psychiatry tylko po leki bo nie widze innego wyjscia

[cleopatra]

#302919

rozumiem Twój stres…rozmowa o pracę to forma egzaminu i jak wypadniemy zależy od tego czy dostaniemy pracę, ja też zawsze się stresowałam w takich sytuacjach, potrafiłam nagadać bzdur, głupot i innych śmiesznych rzeczy…stresu może się nie pozbędziesz, ale możesz nauczyć się rozmawiać na takich rozmowach…pamiętaj, Internet jest skarbnicą wiedzy w takich przypadkach, warto poszukać jakie pytania zadają najczęściej, czego można się spodziewać, a mając gotowy scenariusz odpowiedzi być może nie zaskoczą Cię pytaniem…przeszłam dużo rozmów, różnych i pytania się powtarzają, więc warto się tego po prostu nauczyć…podejdź do takiej rozmowy na luzie, wyobraź sobie zupełnie co innego, że to nie chodzi o pracę, że to zwykła rozmowa…może Ci choć trochę pomoże

trzymam kciuki

[Autor]

Wpisy