Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Rozstanie z dziewczyna po 6 latach

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • California
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Witam. Dziewczyna rozstała się ze mną po 6 latach mimo, że bardzo ją kocham. Po fakcie dowiedziałem się, że jej ojciec pił i w domu nie było za wesoło. Związek z nią był trudny, bardzo sie obwiniam o wiele rzeczy, ale chciałbym dopytać ludzi, którzy znają problemy takich osób czy ona też należy do osób DDA czy nie.

      Zacznijmy od tego, że poznałem ją gdy miała 19 lat. Rozmowami się do siebie zbliżyliśmy i zaczęliśmy być razem, jednak już po paru miesiącach wyszło na jaw, że okłamała mnie. Powiedziała mi, że spotyka się z kolega z klasy ktorego dawno nie widziała, a to był gość z portalu randkowego. Wybaczyłem jej to jakoś, ale miałem braki w zaufaniu szczególnie, że ona w mediach społecznościowych dawała atencje facetom z którymi kiedyś się spotykała. Walczyłem z nią rok o to, aby przestała to robić i w końcu zrozumiała, że mnie to boli i odpuściła. Po 2 latach związku miałem okazję kupić mieszkanie w świetnej cenie po jej ciotce w mieście X, w którym pracowałem i napisałem jej wiadomość w stylu „super bedzie miec mieszkanie kolo pracy”. Rozmawialiśmy jednak zawsze, że chcemy mieszkać w moim rodzinnym mieście Y oddalonym od X o około 30 km… i miałem dojeżdzać z niego do pracy. Ona wtedy zrobiła mi awanture, że nigdy nie zamieszka w mięscie X i musimy się rozstać. Ubłagałem, że nie mam zamiaru tam mieszkać, ale ze kupie to mieszkanie bo okazja i je wynajmę. Koniec końców nie kupiłem bo się jej rodzina rozmyśliła, ale niesmak pozostał.

      Następnie chciała się rozejść gdy miałem zaburzyć nasz plan spotkań (spotykaliśmy się w soboty, a ja czasem chciałem przyjechać w niedziele bo w sobote miałem grac mecze w piłke)…znów ubłagałem, że odpuszcze te mecze sobotnie i tyle…nie chce się rozstawać.

      Ponadto miała skłonności do tego, że w ogóle nie rozumiała mnie – drugiego człowieka, a co więcej tak jakby nie miała empatii. Kiedyś doznałem kontuzji, dzwonię do niej że stało się mi coś w kolano i jadę do szpitala bo nie mogę chodzić – to był czerwiec…a ona od razu z krzykiem, że mówiła mi żebym uważał i teraz na wakacje nie pojedziemy… Rozłączyłęm się, zadzwoniła za chwile z przeprosinami. Chodziłem o kulach czekając na diagnozę wizytę u ortopedy, po wizycie lekarz powiedział, że mogę chodzić w ortezie, no więc dzwonię do niej i mówię o tym a ona pierwsze co powiedziała to, że super, że będziemy mogli jechać do łeby na wakacje. Zamurowało mnie, liczyłem na jakies pytanie co ze mną…dopiero potem nastąpiło.

      Po 3 latach znajomości zamieszkaliśmy razem. O dziwo uparła się na miasto X w którym zapierała się, że nigdy nie zamieszka. Dawałem jej wybór między X a Y determinując to tym gdzie znajdzie lepszą pracę, ale ona uparła sięna X. Na początku bardzo czepiała się wszystkiego, potrafiła obrazić się na pare dni przez to, że po pracy oglądałem filmik na youtubie… albo popłakała się bo podczas wybierania ozdób na naszą pierwszą choinkę bardzo długo szukała odpowiednich i straciłem zainteresowanie tym, bo nie widziałem sensu tak wybierać. Powiedziałem jej, że mało obchodzi mnie ich kolor, obojętne mi to jest. Ona wtedy w płacz…przytuliłem, powiedziałem że najważniejsze zebys była ze mną zdrowa przy choince a to jakie ozdoby będą to nie jest istotne.

      Po roku mieszkania razem zacząłem budować dom na handel z moim tatą który jest budowlańcem, chcialem wybudować go i sprzedać aby uzyskać niezależność i kupić mieszkanie, ponieważ praca w której pracowałem była zła i chciałem móc ją zmienić bez problemu. Robiłem to weekendami, w tygodniu byliśmy razem. Ona bardzo się obrażała, jeśli np we wtorek mówiłem że w weekend jade pracować bo pogoda będzie dobra…Potrafiła się obrazić na 2-3 tygodnie i nie odzywać się do mnie. Musiałem błagać, przepraszać. Uważałem, że nie robie nic złego, tłumaczyłem ze to dla naszej przyszłośći,że kupie nam mieszkanie za to ale ona twierdziła że to moja budowa a nie jej… Czasem też musiałem dłużej w tygodnu zostawać wpracy do 17-18 i wracałem później, ale nigdzie nie chodziłem poza pracę.

      Strasznymi awanturami kończyły się też planowanie wakacji, ponieważ np. ona chciała lecieć do grecji a ja bałem się samolotu i prosiłem o wyjazd w góry albo autem do włoch… Potrafiła mi powiedzieć, że będę musiał kiedyś wsiąść jak mamy być razem, albo powiedzieć że zostawi mnie jak zaszczepie się na covid…

      Po 2 latach mieszkania razem zmieniłem pracę na taką, z której juz wracałem o 15:30. Dodatkowo udało mi się dorwać mieszkanie służbowe z opcją wykupu za 10% wartości po 2-3 latach mieszkania w nim w mieście Y w którym zawsze chcieliśmy mieszkać. Obejrzała je, i stwierdziła że  jest brzydkie i nie będzie tam mieszkać. Wziąłem je mimo to, bo to dobra inwestycja i przez rok opłacałem dwa mieszkania w sumie, prosząć ją zeby znalazła sobie prace w mieście Y, bo w mieście X nic nas nie trzyma poza pracą, a jej praca nie była jakaś super… Poza tym w mieście Y jest moja cała rodzina, jest blizej do jej rodzinnego miasta, ja mam wszystkich znajomych itp…

      Również planowanie wakacji w roku kiedy zmieniłem pracę skonczyło się awanturą, ponieważ przez zmianę pracy mogłem lecieć za granicę tylko na 6 dni a nie na 10 tak jak ona chciała. Przez to miałem straszne suszenie głowy, że przeze mnie ona musi się godzić na takie wakacje…

      Następnie zaczęła chodzić na treningi sztuk walki 4 razy w tygodniu, znikała na kilka godzin po południu. Oprócz tego oddalała się ode mnie, nie interesowała się mną seksualnie, zaczęła się myć przed treningami i wypachniać a jak wracała do mnie to tego nie robiła. Prowadziłem z nią rozmowy, że co się dzieje, czemu tak robisz, a ona odpowiadała że nie mialem dla niej czasu bo budowałem dom i pracowałem, to sama sobie go zorganizowała i zamierza tak chodzić. Pytałem czy kocha, czy chce byc razem, mowiła ze tak… Cały ostatni rok to jej krytyka mojej osoby. Ogólnie mimo że ja ją przytulałem, całowałem to ona nie robiła tego w moim kierunku, wręcz przeciwnie. Twierdziła, że jak wraca i np okryuchy sa na stole, albo piana po myciu na zlewie czy plecak nie tam gdzie trzeba to juz jest zła, i nie ma ochoty mnie przytulać.

      I nagle z dnia na dzień, gdzie od 2 miesięcy się wszystko poprawiało, po jednej kłotni gdzie chcialem aby wytłumaczyła mi dlaczego nie chce przeniesc sie do mieszkania ktore mozemy miec za darmo w miescie Y powiedziala ze sie wypalila i ze nie kocha.

      Po rozstaniu obwiniła mnie ze ją zaniedbałem, ze to ja wybijałem sobie siebie przez cały rok z jej głowy. A po tym jak zacząłem grzebać to się okazało, że ktos juz ja podwoził z treningów o czym mi nie mówiła…pisała z nim na instagramie…i nie minęło 7 dni po mojej wyprowadzce a on już był u niej na mieszkaniu…naszym mieszkaniu. Gdzie jeszcze rozmawialiśmy, mówiła że myśli o nas…Po miesiącu spędziła juz z nim cały weekend.

       

      Ogólnie podsumowując, dziewczyna bardzo egocentryczna, potrafiła czasem powiedziec rzeczy ktore bardzo rania, zachować się w sposób który rani i nie miała swiadomości tego że to robi, bardzo skupiona na tym tylko co ona czuje (np. na pogrzebie mojego dziadka i bylo zimno, zaczela mowic ze nie pojdzie na stype tylko mam ja odwozic do domu, na co wypalilem ze ja placze nad grobem dziadka a ona cos takiego. To odpowiedziala mi, że przeciez Ty rzadko sie z nim widywałes to nie przesadzaj ze juz tak przezywasz), świadomie lub nie destrukcyjnie działała na związek, potrafila sie wkurzac o pierdoly jak okruchy na stole, konfliktowa. Nawet po rozstaniu nie zastanawia się co ja zrobie gdzie jestem totalnie załamany, a ona po kilku dniach ma typa na chacie.
      Ponadto, dostrzegam że ona lubi bardziej towarzystwo mężczyzn, gdzieś tam zawsze trzymała w odwodzie jakiś kontakt. Ja z kolei miałem tylko ją jako kobietę…

      Czy tak zachowują sie DDA? Czy dziecinstwo w tym przypadku miało wpływ, czy może po prostu taki charakter?

      Dodam, że wychowywali ją jak jedynaka bo miała duzo starszą siostre. Ponadto podobno po jakis przykrych sytuacjach z tatą, potem wynagradzali jej to kupujac rozne rzeczy i rozpieszczając.

       

      Dziekuje za odpowiedzi

      • Ten temat został zmodyfikowany temu przez California.
      • Ten temat został zmodyfikowany temu przez California.
      rasputnik
      Uczestnik
        Liczba postów: 50

        Ale co można tu napisać, uważam że wyrządziła Ci wielką przysługę ujawniając jaka jest naprawdę i odchodząc zanim jeszcze macie wspólne życie, dzieci, majątek… Dziękuj komuś kto czuwa nad Toba

        California
        Uczestnik
          Liczba postów: 2

          Być może, nie wiem tylko czy jej zachowanie to tylko charakter, czy typowe DDA? Dodam, że mój ojciec mial ojca który pił i jest pracoholikiem, duzo krzyczy, nie rozumie drugiego człowieka, uważa że wszystko robi najlepiej, a jego relacja z moją matką jest do dupy. Ja mimo tego, że rodzice przykład dawali słaby, przytulalem ją codziennie i calowałem, okazywałem jej uczucie chociaż szczerze, po kłamstwach i po tym jak okazywała brak szacunku do mnie czasem nie miałem ochoty na seks z nią.

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 630

            Nie DDA, ale borderline, skutki bycia ofiarą przemocy (jeśli dobrze rozumiem), mega problemy z poczuciem własnej wartości i chyba jakieś zaburzenia dysocjacyjne (coś w stylu podwójnej osobowości).

            Zgadzam się z Kolegą – ciesz się, że takiej pani, która okłamywała i zapewne Cię zdradzała – ze swojego życiorysu się pozbyłeś. Pewnie jej nowy facet wkrótce zacznie Ci zazdrościć, że już masz to za sobą.

            Zła kobieta, bo tak ukształtowana i może kiedyś mocno skrzywdzona – nie jej wina – ale to jej nie usprawiedliwia.

            Sam zaś przyjrzyj się, czy może nie wpadasz jednak w rodzinny schemat pracoholizmu (to taki alkoholizm w suchym wydaniu). Żeby kogoś nie ranić w następnej, lepszej relacji. Decyzja o tym, że zaniedbujesz związek, żeby zarabiać na lepszy wspólny byt powinna być wspólna, a nie jednostronna.

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.