Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Syndrom DDA.

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • Alicja92
    Uczestnik
      Liczba postów: 63

      W jaki sposob dowiedzieliscie sie, ze jestescie DDA? Jaka byla Wasza reakcja? Mieliscie potrzebe zwierzenia sie z tego najblizsztm osobom?

      Gosia2
      Uczestnik
        Liczba postów: 9

        Ja odkrylam to przez przypadek, w Internecie. Poczulam duza ulge i nadzieje. Poczulam,ze bardziej siebie rozumiem. Tak, mialam ochote podzielic sie z bliskimi. Problem byl, kiedy zaczelam bardzo swobodnie opowiadac przyjaciolce o tym wszystkim i ona nie rozumiejac jak gleboki jest to temat, zaczela mi doradzac -ogarnij sie itd. Mysle,ze warto mowic innym, ale nie kazdy moze to zrozumiec. Tak jak by sie mowilo anorektyczce – zacznij jesc, co ty robisz. Mysle,ze osobom spoza tego, trzeba dobrze wyjasnic, czym jest DDA.

        aktototaki
        Uczestnik
          Liczba postów: 370

          Szukałam pomocy w internecie, kiedy mój tata po raz kolejny zapił. Zdziwiłam się, że wszystko co przeżywam jest wynikiem jego alkoholizmu. W zasadzie długo się nie zgadzałam z tym, iż mogę mieć jakiś problem ze sobą, że przyczyną jest bycie dzieckiem alkoholika, ale trochę dojrzałam, zrozumiałam i próbuję się godzić z tym "wyrokiem" :huh:

          Poszarpany84
          Uczestnik
            Liczba postów: 163

            O syndromie i terapii DDA dowiedziałem się od znajomych, ale gdzieś rok czasu to trwało zanim poszedłem na indywidualne spotkaniu, no i już po pierwszym spotkaniu czułem się trochę zmiażdżony ale też podekscytowany co bedzie dalej. Na kolejnych spotkaniach pierwszy raz chyba w życiu, drugi człowiek (terapeuta) wysłuchał mnie, i był wyrozumiały i przyznał mi racje w sytuacji jaką mu powiedziałem i ten dzień był dla mnie przełomowy. Później się potoczyło i się dalej toczy

            mia
            Uczestnik
              Liczba postów: 5

              Dowiedziałam się kilka lat temu. Najzupełniej przypadkowo. Byłam na spotkaniu, w trakcie którego gość – terapeuta uzależnień zaczął rozmawiać z moim przełożonym o DDA, to była taka raczej wymiana poglądów i przemyśleń. Im dłużej słuchałam, tym więcej widziałam w tym siebie. To skłoniło mnie do poszukania informacji i wtedy zaczęłam odkrywać, że wiele z tego co się ze mną dzieje, ma swoje źródło w dzieciństwie.

              Alisa
              Uczestnik
                Liczba postów: 342

                Ja jestem dorosła z rodziny dysfunkcujnej. Reakcja? Ulga, że ktoś to opisał i proponuje metody pracy nad sobą, które mogą trochę poprawić samopoczucie. Najbliźsi (rodzice, rodzeństwo i dalsza rodzina) odmówili dyskusji na temat dysfunkcji w funcjonowaniu rodziny. Uznali, że ze mną jest coś nie OK, natomiast rodzina jest bez zarzutu.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Hej.Jestem osobą dorosłą i pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. Mój ojciec zaczął pić kiedy miałam ok. 12 lat. Kiedy miałam 20 lat wyprowadziłam się z domu i myślałam że od tego uciekłam. Teraz mam 30 i wszystko mnie dopadło. Dopiero teraz, kiedy mam już swoje dzieci. Zaczęło się od tego, że zaczęły mnie dręczyć myśli, że nie podoba mi się moje teraźniejsze życie, że chcę uciec od partnera od moich kochanych dzieci. Bardzo tęskniłam do czasów późnej podstawówki i szkoły średniej, chciałam się przenieść w czasie i coś pozmieniać a sama nie wiedziałam dlaczego?? podświadomość mówiła że coś jest nie tak właśnie w tym okresie. Myślałam że to ja, że coś wtedy zrobiłam źle, że źle wybrałam partnera, chciałam ten czas przeżyć inaczej, jeszcze raz. Dziś wiem że to nie o mnie chodzi tylko o mojego ojca. Nie umiem zacząć nowego etapu życia, ze swoją rodziną, bo mam niezamknięty tamten nastoletni rozdział życia.
                  Już sama uświadomienie sobie tego jest wielką ulgą. Teraz wiem przede wszystkim,że to NIE MOJA WINA!! ani mojego męża ani moich dzieci. Nie cofnę się w czasie i nie zmienię przeszłości. Jeszcze nie wiem co dalej z tym zrobić, czy samo uświadomienie sobie tego problemu wystarczy? czy konieczna terapia…Na razie czuję ulgę..
                  A co na to mój ojciec: nie żałuje że pił i nie dostrzega problemu( sam też pochodzi z takiej rodziny).:S
                  Cóż mogę Wam poradzić bracia i siostry niewoli współuzależnienia: pamiętajcie że z Wami wszystko OK.
                  TO NIE WASZA WINA
                  TO NIE WASZA WINA
                  TO NIE WASZA WINA

                  Duszekkk
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 34

                    ech to poczucie win jest straszne – teraz już jest go we mnie dużo mniej, ale wciąż gdzieś tam głęboko jest, że to wszystko bo jestem takim złym człowiekiem. Trzeba próbować, metod pracy jest na szczęście dużo. U mnie zmienia się powoli, ale za to trwale. Choć wiele spraw, takich jak bliskość, pozostaje nierozwiązana.Nadzieja, że kiedyś będzie lepiej jest ważna, na ogół po jakimś czasie jest lepiej 🙂

                    kosmita987
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 244

                      Przebiegało to tak:
                      szukałem w internecie informacji o możliwych przyczynach fobii społecznej, którą u siebie podejrzewałem i w ogóle tego, dlaczego jestem taki dziwadłem i w czasie poszukiwań między innymi natknąłem się na syndrom DDA. Głównie rzuciło mi się najpierw w oczy, że dotyczy on osób, które miały rodzica alkoholika/rodziców alkoholików i zacząłem czytać szczegółowe informacje o syndromie DDA. Spostrzegłem, że dotyczy on raczej tylko tych, którzy byli źle traktowani przez rodziców, no więc mnie nie dotyczy. Prowadziłem też na pewnym forum dyskusje o swoich podejrzeniach zespołu Aspergera i podejrzewanym przez neurologa uszkodzeniu mózgu. I ktoś mi napisał, żebym opisał swoje dzieciństwo, no i opisałem. Napisał mi, że jestem DDA i jeszcze kilka osób mi pisało, że jestem DDA. Zrobiłem internetowy test na DDA, z którego wyszło, że wykazuję większość cech DDA. Postanowiłem jeszcze poczytać wypowiedzi osób, będących DDA, jakie miały dzieciństwo No i każda osoba DDA miała o wiele gorsze od mojego. I tak powstał mój dylemat, że z porównań dzieciństwa wynika, że nie jestem DDA, a z drugiej strony piszą mi, że jestem.

                      Edytowany przez: kosmita987, w: 2014/10/18 15:06

                      izunia
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 29

                        kosmita987 zapisz:
                        „Przebiegało to tak:
                        szukałem w internecie informacji o możliwych przyczynach fobii społecznej, którą u siebie podejrzewałem i w ogóle tego, dlaczego jestem taki dziwadłem i w czasie poszukiwań między innymi natknąłem się na syndrom DDA. Głównie rzuciło mi się najpierw w oczy, że dotyczy on osób, które miały rodzica alkoholika/rodziców alkoholików i zacząłem czytać szczegółowe informacje o syndromie DDA. Spostrzegłem, że dotyczy on raczej tylko tych, którzy byli źle traktowani przez rodziców, no więc mnie nie dotyczy. Prowadziłem też na pewnym forum dyskusje o swoich podejrzeniach zespołu Aspergera i podejrzewanym przez neurologa uszkodzeniu mózgu. I ktoś mi napisał, żebym opisał swoje dzieciństwo, no i opisałem. Napisał mi, że jestem DDA i jeszcze kilka osób mi pisało, że jestem DDA. Zrobiłem internetowy test na DDA, z którego wyszło, że wykazuję większość cech DDA. Postanowiłem jeszcze poczytać wypowiedzi osób, będących DDA, jakie miały dzieciństwo No i każda osoba DDA miała o wiele gorsze od mojego. I tak powstał mój dylemat, że z porównań dzieciństwa wynika, że nie jestem DDA, a z drugiej strony piszą mi, że jestem.<br><br>Edytowany przez: kosmita987, w: 2014/10/18 15:06”
                        Kosmita,to ze nie byles zle traktowany w dziecinstwie,nie wyklucza dda.Ja rowniez nie bylam zle traktowana,nie bylam zaniedbywana,bita,nie chodzilam glodna..a jednak dda odcisnelo na mnie swoje pietno.Moge wrecz napisac ze moj Tata,a to on mial problem z alkoholem,byl jedna z najwazniejszych osob w moim zyciu,byl mi bardzo bliski,traktowalam go jak autorytet.Moja mama jest wspaniala kobieta,wiem ze zawsze moge na nia liczyc,razem probowali walczyc z ta choroba,pamietam kluby abstynenta itd.Z dziecinstwa mam wiele cudownych wspomnien niezwiazanych z piciem.Ale wtedy taz poznalam co to niepewnosc,przerazenie,udawanie ze jest ok choc w srodku wszystko krzyczy..i to uczucie nienawisci do kogos kogo sie przeciez kocha..i wyrzuty sumienia,gdy wezwalysmy policje..nie,nigdy nas nie skrzywdzil,ani fizycznie ani slownie,ale stach byl zawsze,o mame,rodzenstwo,o niego samego,jak mialam sie nie bac,gdy pil zmienial sie w kogos innego.Jak mialam sie nie bac gdy krzyczal cos do siebie i rozbijal wszystkie szklo w domu a rece mial po lokcie we krwi,gdy chowalysmy przed nim noze albo w pospiechu jechalysmy do dziadkow zeby zdazyc zanim wroci..zeby chociaz mlodsze rodzenstwo nie musialo na to patrzec..Przepraszam ze tak sie rozpisalam,ale sam widzisz ze dda to nie tylko krzywda fizyczna,to przede wszystkim emocje.
                        A piszac w twmacie watku,dowiedzialam sie ze jestem dda od pani psychiatry,gdy zaprowadzila mnie do niej mama,w zwiazku z moimi problemami z jedzeniem,w sensie gdy przestalam jesc:blush: Kurcze to bylo 15 lat temu..

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.