Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Szukam mężczyzny DDA
-
AutorWpisy
-
Cześć,
sama jestem „tylko” z rodziny dysfunkcyjnej (dzieckiem DDA, które nigdy sobie z tym nie poradziło), ale pokochałam DDA i chciałabym poznać mężczyznę ok. 30-tki (na podobnym etapie życia) do mailowania (little_girl@op.pl), który pomógłby mi lepiej zrozumieć, co dzieje się w głowie osoby, którą kocham. Staram się dokształcać w tym temacie, na ile mogę, zrobiłam kurs terapeutyczny, ale to tylko teoria, a w zderzeniu z rzeczywistością wciąż czuję się bezsilna, a sytuacja jedynie się pogarsza.
W zamian mogę zaoferować czas, głównie wieczorami i możliwość wygadania się na każdy temat.
I tylko zaznaczę, że nie potrafię odnaleźć się we współczesnym świecie krótkotrwałych znajomości internetowych, więc jeśli ktoś zacznie ze mną rozmawiać, to do końca życia, co jakiś czas będę pytała, co u niego 😉
I będzie się pogarszać, aż do momentu, kiedy zaczniesz pracować nad sobą.
Zgadzam się w zupełności, niczego lepszego nie można zrobić niż zająć się sobą i swoim zdrowieniem. Nikt nie powie ci, co dzieje się w głowie innej osoby, bo po prostu tego nie wie.
Robię to od lat, każdego dnia i jest coraz lepiej.
Chodzi o niego. O męską dumę, która nakazuje udawać, że jest dobrze, nawet gdy jest dramatycznie, o to, co dla mężczyzn jest tym czynnikiem uświadamiającym, że pora coś zrobić itp.
Widzę, że dramatycznie jest z Tobą. Dla każdego coś innego jest dnem, jak dostaniesz taką „deską” w głowę, to przestaniesz zaglądać w nią innym.
Cześć Patience. Napisałaś, że jesteś dda, więc może warto zrobić coś w kierunku pomocy dla samej siebie, przyjrzeć się sobie. Ja też jestem dda. Wcześniej miałam podobny problem jak ty. Chciałam pomóc i uzdrowić mojego męża. Trafiłam najpierw na Al-anon, potem na terapię dla współuzależnionych. Tam dowiedziałam się, że jedyną osobą, którą mogę zmienić jestem ja sama. Mój mąż (już teraz były) jest alkoholikiem. Nie chciał podjąć żadnych kroków w kierunku zdrowienia, więc nasze drogi się rozeszły. Nic na siłę. Teraz jestem w trakcie terapii dda. To kawałek mojej historii, weżmiesz coś z niej dla siebie albo nie, wybór należy do ciebie. Pozdrawiam cię. Ps. nie jestem mężczyzną dda, ale się odezwałam, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Nie wchodziłem tutaj ponad rok, mam 35 lat i mój stary pije i traktuje mnie jak gówno, nigdy nie liczył się z moim zdaniem, nigdy niezatoleruje jego zachowania. Nie wiąże się z jakąkolwiek kobietą, tak po ostatnim związku postanowiłem. Od dwóch lat żyje z moją suczką ustabilizowałem się ale uzalezniony jestem troszkę od rodziców, doskonale sobie radzę mieszkam sam, mam swoje pasje, ale która kobieta długo wytrzyma z introwertykiem, który oddala się kiedy tylko może od świata zewnętrznego. Zanjomi to juz nie są mi praktycznie potrzebni, bo po co, jedynie codzienne parę słów.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.