Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD tesknie za czyms czego nie mam i nigdy nie bede mi

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      :huh: Jakie to życie jest dziwne…Wiecie czego najbardziej mi brakuje? Ojca, tak ,brakuje mi go, tak bardzo zaluje ze nie bylo mi dane miec prawdziwego ojca, takiego, ktory wezmie mnie za reke i pojdzie na spacer, ktory powie ze jestem jego ksiezniczka. Nigdy nie tanczylam z moim tata… takie niby nic nie wielkiego, a ja oddalabym wszystko abym mogla choc raz poczyc sie coreczka taty, jego oczkiem w glowie.
      Kiedy bylam dzieckiem zazdroscilam moim kolezankom tego ze maja normalne rodziny, kochajaacych sie rodzicow.
      Kiedys moj tata powiedzial mi, ze jestem jego najbrzydsza corka, ze jako jedyna mu nie wyszlam… mialam wtedy tylko 12 lat, bolalo moco, polecialy lzy. Majac 16 lat, kiedy zaczelam chodzic na imprezy, bylam taka bardzo zdziwiona kiedy chlopcy zwracali na mnie uwage, mowili ze jestem ladna, nie moglam w to uwierzyc przeciez, mowil ze jestem brzydka…
      Mowil wiele rzeczy, wtedy patrzylam mu sie prosto w oczy i widzialam tylko jedno: NIENAWISC!!!, zasatnawialam sie wtedy co ja mu takiego zrobilam, skad taka nienawisc…przeciez nic mu nie zrobilam.., kiedys sie go zapytalm o co mu chodzio, a on tak poprostu powiedzial, ze nigdy mnie nie chcial i ze nie jestem dzieckiem z milosci tylko z popedu seksualnego… piszac to mam lzy w oczach… tak to jest moj ojciec, uwaza ze jest switnym facetem, ze kazdy go lubi, kolezanki mi zawsze powtazaly ze mam swietnego ojca, takiego wyluzowanego…co za ironia… on nie jest typowym menelem, zwyklym pijakiem, wyglada na normalnego faceta. Zdarzylo mu sie keidys nie pic 1 rok, mama byla zachwycona, szczesliwa, nie moglam tego zniesc ze nagle zapomniala o tym jaki byl, co robil… bylam wsciekla.
      Teraz jak jade do domu probuje ze mna rozmawiac. Jakis czas temu zaczelam miec problemy ze zdrowiem, silne bole glowy, dusznosc, kolki w okolicach serca, lekasz stwierdzil migrene na tle nerwowym, powiedzial ze to skutki moich przezyc z dziecinstwa, oraz nerewica, skierowal mnie do psyhologa, nie poszlam, zaluje… ALe wracajac do sedna sprawy, moj ojciec byl taki zmartwiony skad mi sie to wzielo, i wiecie co powiedzial ze to pewnie ma zwiazek ze studiami za duzo nauki…
      teraz pije czasami po 5dni, pozniej przerwa…ale juz nie bije mamy, ja od dawna jestem na swoim ,widzimy sie 3 razy do roku, tesknie za mama i siostrami…nie zanim, Tesknie do ojca, ktorego nigdy nie mialam, ktory nigdy nie byl mi dany….
      😉

      Edytowany przez: marta2315, w: 10.05.2007 20:58

      irekal
      Uczestnik
        Liczba postów: 76

        ¯adna to pewnie dla Ciebie pociecha ,gdy Ci powiem ,że nietrze¼wo myślacy ojciec nie wie co mowi i co czyni.
        ¯e wtedy ,gdy Ci mowil te straszne ,krzywdzace Cię rzeczy,projektował na Ciebie swoj stosunek do Twojej Mamy.
        ¯e tak naprawdę alkoholik nienawidzi siebie i szuka tylko pretekstu ,żeby uwolnić sie od tej autodestrukcyjnej nienawiści…

        Estera Milewska
        Uczestnik
          Liczba postów: 542

          Wiesz ja Cię rozumiem. Moj ojciec nie mowił mi, że jestem brzydka, ale wypominał, że nie jestem chłopcem, a już na pewno nie jego dzieckiem. Uważał zawsze, że za mało osiagam i że jestem do niczego. Ludzie, nawet na pogrzebie powtarzali mi, że jaki to cudowny człowiek był, a mi się wszystkio skręcało w brzuchu. Koleżanki zazdrościły ojca, bo on taki miły, wesoły, tymczasem on był świetnym aktorem i potrafił udawać, że jest trze¼wy, ale ja i tak wiedziałam skad ten humorek zupa chmielowa podprawiony.

          robaczek
          Uczestnik
            Liczba postów: 18

            Moj ojciec – pamietam jak czytal mi bajki jak byłam mala wtedy jeszcze nie pił, i to chyba jedyne pozytywne wspomnienie z nim zwiazane. A tak zawsze wszytsko robiłam ¼le,albo nie to co powinnam, zawsze pretensje i zawsze byłam porownywana do brata. Nie pamietam zeby mnie przytulil, zeby mnie pochwalil zawsze chcialam zeby mnie za cos pochwalil…a co do chłopcow to coż do tej pory nie potrafie sobie poradzic z tym ze ktorys sie moze mna zainteresowac 🙁 nie potrafie im zaufac…

            artur
            Uczestnik
              Liczba postów: 296

              Ja czesto mysle…jak fajnie by bylo miec normalna, zwykla, ciepla rodzine. Taka, ktorej nie musialbym sie wstydzic….marzenia. :unsure:

              Marta2315
              Uczestnik
                Liczba postów: 6

                Robaczek, wiem jak to jest, kiedy ojciec poruwnuje cie do kogos, mnie zawsze porownywal do siosty, zawsze bylo wszystko zle, wieczne pretensje o wyjsca z domu, o pozne powroty, o pozadek w pokoju…. sam nigdy nie sprzatal no chyba ze byl; pijany i ktos byl w domu to mowil, przy nich jaka to ma swietna corke no i piekna..hehe tak jak w twoim przypadku Estera mowil mi ze powinnam byla byc chlopcem, przynajmiej byl by jakis pozytek.
                Wbrew wszytskiemu jaki byl…ja nadal mam do niego szacunek…w moim domu jest tak ,ze jak ojciec pije mama mowi jaki on jest zly niedobry, 1000 przyzeczen ze to juz konec, ze odchodzi, ale kiedy przestaje pic, mama zapomina o wszystkim, no i znowu jest niby wpozadku, nie mowi sie juz o zlych rzeczach, kazdy wie, ale nikt nic nie mowi, bo po co… Mysle ze moja mama jest od niego uzalezniona, nawte nie chce przyjechac do mnie( od 4 lat jestem na swooim 540km od domu) kiedy mowie, zeby do mnie przyjechal;a, odpoczela psychocznie od niego, wtedy ona ma wiecznie wykrety typu, on wszystko wyniesie z domu, przyprowadzi kkolegow itd. Zawsze mu gotuje obiady, stawia na stol, robi kanapki do pracy. 😡 a co jest najsutniejsze ona mu wiecznie, za kazdym razem wierzy kiedy obiecuje ze to juz byl ostatni raz i od dzis nie pije…
                Dziekuje wam za to ze piszzecie do mnie i dzielicie sie ze mna swoimi przezyciami.

                mała gosia
                Uczestnik
                  Liczba postów: 5

                  Martusia , mam podobnie jak Ty. Chodzi o sytuację a mama.Też jest wspołuzależniona. Ojciec pije od dawna, ja mam dzisś29 lat. I też już tych obietnic nauczyłam się na pamięć. Właściwie to słyszę to co miesiac, jak ojciec daje ze swojej renty 300 zł a resztę przepija. Na dodatek siedzi w domu. Wyolbrzymia swoje choroby ale nigdy nie jest na tyle chory, żeby nie pić. Potrafi w nocy wychodzić z domu i szukać alkoholu po melinach. Mam nadzieję, że to się w koncu skonczy… Czytajac Twoje wspomnienia na temat tego co Twoj "tatuś" Tobie powiedział, przypomniało mi się zdarzenie z mojego domu, kiedy to podczas awantury pijackiej, wstawiłam się za mama. Wykrzyczałam ojcu swoje złości, powiedziałam, że jest dla mnie nikim i wielkim zerem. Ale on nie pozostał mi dłużny. Uderzył w moj czuły punkt, nawet nie wiem skad go znał bo wcale nie rozmawiam z nim. Ponieważ siedziałam w domu, byłam załamana bo rozpadł się moj dwuletni toksyczny zwiazek, nie miałam pracy, moj ojciec powiedział mi, że jestem wyrzutkiem społeczenstwa. Zabolało mnie to bardzo i długo to roztrzasałam. Skad on to wział? Skad wogole zna takie określenia? Wpadłam w kompleksy. Pomyślałam, że skoro taki pijak mnie tak widzi to pewnie to prawda. I jeszcze przez jakiś czas tak myślałam. Ale od jakiegoś czasu to się zmieniło. Zaczęłam wierzyć w siebie, zostawił mnie chłopak bez słowa wyjaśnienia a ja się tym dowartościowałam, jestem silniejsza i odważniejsza, nawet pomimo tego, że przerwałam terapię. Ale najbardziej jestem zadowolona z faktu, że nie czuję już do ojca tej chorej nienawiści ani nawet złości. Do mamy też tego nie czuję. Wyzbyłam się tych "chorych" uczuć i chyba zaczynam w koncu "normalnie" funkcjonować. Ostatnio dużo analizuję i myślę nad swoim życiem. Doszłam do wniosku, że my DDA wcale nie potrzebujemy kogoś, żeby nas dowartościował, to my sami musimy się dowartościować !!! Na wszystko przychodzi czas i trzeba przez to wszystko przejść. ¯yczę Ci wiary w siebie 🙂 Na pewno jesteś wspaniała i wielka:)

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Szacunek do ojca – ja juz dawno go stracilam, chociaz czasemjak jest trzezwy lub probuje z tego wyjsc jest mi go zal i jest mi go szkoda i chce byc dla niego mila. Chociaz tyle razy nic z tego nie wyszle ze teraz to juz mi wszystko jedno!ale nigdy nie powiedział przepraszam za to co robił ani nigdy dziekuj!bo byl sytuacje ktorych mogł nie przezyc:( a jesli chodzi o mame to chyba nie masz sie co dziwic ze boi sie zostawic ojca samego, ale przynajmniej masz to szczescie ze mozesz z nia porozmawiac:) u mnie mama tez pije, mniej niz ojciec ale tez a jak nie to go kryje jak dzwonie do domu ze poszedł do sklepu czy gdzies a ja i tak wiem ze spi pijany 🙁 no ale co zrobic….chyba nic..

                    Estera Milewska
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 542

                      Ja swojego ojca kochałam i nienawidziłam jednocześnie. Dziś stajac nad jego grobem powtarzam mu, że mu wybaczam i niech mu Bog wybaczy także. Jednak dobrze pamiętam, że za to iż wykrzyczałam mu prosto w oczy, że go nienawidzę, dostałam w twarz. I że było to na dzien przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, pierwszego roku w liceum, w szkole w ktorej on także pracował, a zawsze bił tak, żeby nie było widać. Moja matka nie potrafiła odejść od niego. Zreszta nie miałyśmy gdzie, a po drugie ja sama nie wierzyłam, nie wyobrażałam sobie, że możemy już żyć normalnie bez niego za jego życia, choć marzyłam, by zniknał z naszego życia, nie umarł, ale zniknał.

                      mordeczka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 184

                        Moj ojciec był trochę jak Estery ,też ciagle powtarzał że miałam być chłopcem.Ale oprocz tego był pijacym alko i wariatem,co tu dużo mowić.Czasami jestem na siebie zła że jestem taka czasami podobna do niego,szybko tracę cierpliwość i awanturuję sie jak on.Mam żal do niego za piekło ktore nam zgotował a jednocześnie mu wybaczyłam,widocznie takie mieliśmy w tym życiu role że ja miałam być ofiara a on …"oprawca"

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.