Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › to co mi przeszkadza w otoczeniu
-
AutorWpisy
-
nie wiem czy jest to skutek dda , czy jakiś innych czynników natmoiast nie cierpię imprez typu urodziny, imieniny…
w pracy mają manię obchodzenia imienin awansów i innych gówien…
ja nie odczuwam takiej potrzeby żeby każdy mnie na rękach nosił jak mam swoje święto, wystarczy że ktoś powie wszystkiego najlepszego i to mi wystarczy
a tu jakieś zbiorowiska, ciasta, kwiaty, całowanie się, stranie itd….. i byle jest jakaś okazja do nażrenia się ciasta to wszyscy lecą …
ja tego nie rozumiem i chyba nigdy nie nie zrozumiem
nie czuję sie luźno na takich uroczystościach
czy wy też tak macie??byc może wynika to z tego ze u mnie w domu raczej się takich rzeczy nie obchodziło, nikt mi niegdy niczego nie gratulował, moje poczynania nie były zauważane i doceniane dlatego teraz nieswojo się czuję w takich sytuacjach
jak myślicie?Hmm, ja tak mam z wszystkimi świętami i obrzędami. Wigilia, Wielkanoc, Andrzejki itp. Nigdy w domu się nie obchodziło – ewentualnie bardzo symbolicznie i krótko. Pewnie stąd ta niechęć.
Witam
I znowu o mnie 🙂
O, tak, tak. Znam ten stan bardzo nie lubie pi…ch swiat i ruznego rodzaju imprez. Jusz abstarchujac od tematu ze w naszym pieknym acz dziwnym kraju niedlugo beda same dni wolne od pracy (tak tak a ansi rodac tesknym wzrokiem spogladaja na kraje znacznie bardziej zamozne od Polski – jednak jesli im powiedziec ze tam zadnego opierniczanai sie nei ma, i ludzie pracuja naprawde cieszko- tro unosza sie swietym oburzeniem, toc nasze prawo nie ustannie swietowac, toc w tamtych krajach panuje wyzysk kapitalistyczny 🙂 A my, dumny narud spod znaku sierpa i mlo… sory spod znaku piastow, my wspanaili niedoscignieni 😉 mzoemy sie opierdalac 🙂
Ok, dosyc juz tych dygresi pod adresem nnaszych rodakow spod budki zpiwem, w kazdym badz razie szlak mnie trafia jak zapowiada sie jakies swieto, nie lubie siedziec w jednym mjiejscu, chodze sobie bardzo zcesto lasami, drogami, ot, pracuje w nocy.
Mysle, ze my jako dda/ddd podczas swiat mielismy wrecz przechlapane niejednokrotnie, oj znowuy nie po polsku napisane, e co tam, w akzdym badz razie to dla mnie zrozumaile; nasi piep…ni opiekunowie najczesciej podczas takowych uroczystosci byli w domu, czesto nawaleni niczym niedzwiadek koala, a na swieta? A znacie ten stan goraczki pzredswiatecznej, rabanu, wyzwisk ze salatka nie podana, ze jeden pylek kurzu sie uchowal? Znacie? I po tem czysta chipokryzia, co prawda tausiek lub mamuska przed chwila zgnoili swe dziecie jednak teraz bedzie buzi buzi i zyzcenai swiateczne. Bleee. mdlo…
Noo… na temat świąt już się wypowiadałam.
Muszę opanować TOKSYCZNA Matkę ale wiem dam radę… nie mam wyjścia. Też mam prawo do spędzania ich po ludzku…. choć dla mnie CHYBA ONE nic nie znaczą.Zyję od świąt do świąt bo wiem co będzie… lipa a nie święta. A co do rodzinnych imprez… bleeee…z rodziną to tylko na zdjęciu!!owszem świąt też nie lubię ale mi bardziej chodziło o takie sytuacje w pracy
u nas jest zwyczaj że na każde imieniny, urodziny i awanse ludzie się składają i zbierają np w jakimś pokoju i składają solenizantowi życzenia, całują się a póżniej jedzą ciasto które przyniósł solenizant itd
ja tego nie lubieee bo nieraz są to osoby z którymi nie gadam nawet
w ogóle ten polski zwyczaj całowania się ze wszsytkimi a najlepiej na 3 razy ffuuuujjj !!! jakby nie można było kogoś klępnąć w ramie czy cuś albo poprostu wysłać meila z życzeniami
jakbym powiedziała że nie chce uczestniczyć w takich uroczystościach to by patrzeli na mnie jak na aliena :silly:
OO… nie jestem sama… jak ktoś w pracy na urodziny imieniny czy coś tam jeszcze biorę urlop a potem wpadam i mówię "…spóźnione ale szczere…":laugh: :laugh:
Wiem że to trochę chamskie ale jak mi tak dobrze…wole tak niż mam siedzieć w kącie i udawać że jest wszystko ok i cieszyć się… sama nie wiem z czego bo imienin i urodzin nie obchodzę… -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.