Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › uczciwe to czy nie?
-
AutorWpisy
-
drogi forumowiczu,
wyobra¼ sobie taka sytucję. masz z czymś problem. taki życiowy. nie ujawniasz go. probujesz sobie z nim sam poradzić bo po prostu wstydzisz się poprosić innych o pomoc. poza tym jeżeli poprosisz o pomoc w rozwiazaniu tego problemu to będzie to dla ciebie bardzo, bardzo mocno krępujace. wychodzisz więc z założenia, że lepiej już z tym żyć niż przeżywać upokorzenie i wstyd. a może kiedyś nadejdzie taka chwila (osoba), że samo to jakoś pojdzie i wtedy już wszystko będzie poukładane.
i w takiej sytuacji ktoś znajomy probuje ten problem rozwiazać za ciebie. podajac się za ciebie wśrod innych, wcale cię o tym nie informujac i narażajac cię na wstyd i upokorzenie. dodatkowo oszukujac innych obcych ludzi.
moim zdaniem jest to co najmniej nieuczciwe i świadczy o niskim poziomie tego ktory w taki sposob chce "pomoc".
co wy sadzicie o takiej sytuacji?(ewentualne podobienstwo do prawdziwych osob i wydarzen jest przypadkowe)
.
.
.Jest w tym prawda Viator, ale nie osadzalabym zbyt surowo. Mysle ze licza sie tez intencje . Czasem to sie wysuwa na pierwszy plan. Troska o kogos bliskiego, nadopiekunczosc.
Ale rozumiem co mozna poczuc w sytuacji jak wyzej, bedac tym obcym.
Spuscmy zaslone milczenia na czyjes przewinienia pamietajac ze nobody is perfect.
To tylko od nas zalezy czy spojrzymy z dystansem i odpuscimy, czy bedziemy reprodukowac zla energie i puszczac ja w eter.
Pozdrawiam
T.wyra¼ny przyklad, że swoje życie najlepiej trzymać we własnych rękach a nie cudzych 🙂 Jest kilka przysłow typu "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmy" czy "dobrymi radami pieklo wybrukowane". ja miałam kiedys taka sytuację z moja koleżanka, ktora na własna rekę usiłowala rozwiazać moje problemy [aż mi się wierzyć w to nie chce!] . Nadal jesteśmy koleżankami jednak dosyć ostro jej powiedziałam, że nie życzę sobie, żeby ktoś za moimi plecami szukal sposobu na moje życie. Uważam takie zachowanie za przejaw egoizmu [patrz jaki/jaka jestem wspaniała – potrafię rozwiazywać nie tylko swoje problemy, skoro ty tego nie potrafisz zrobić ja to zrobie, nie nadajesz się] oraz uzyskanie kontroli nad moja osoba, moim zyciem , co jest niedopuszczalne i nigdy w życiu się na to nie zgodzę. Ten ktoś robi wielka krzywdę. Tobie.
Anonim13 lipca 2005 o 07:22Liczba postów: 20551Wczoraj waznej dla mnie osobie zwierzylam sie, ze chyba wreszcie do mnie dotarlo, ze moj ex odkochal sie i juz, co wcale nie oznacza, ze jest mi lepiej z ta swiadomoscia. Kolejny raz sie zawiodlam, a raczej niczym mnie nie zaskoczyla, dowiedzialam sie, ze powinnam juz dawno o nim zapomniec i znalezc sobie kogos nowego – zero zrozumienia
Jako zosia-samosia nie cierpię gdy ktoś mi chce pomagać. Nawet przy pierdołach typu gotowanie (ha, niech ktoś sprobuje zamieszać mi w garnku 😉 ). Z jednej strony rozumiem, że inni chca pomagać, a z drugiej wiem, że mi trudno przyjmować pomoc i prosić o nia. A intencje czasami sa dobre, ale żeby oszukiwać innych.. a fe :dry:
Anonim13 lipca 2005 o 13:04Liczba postów: 20551Dnia 16.05.20005 forumowicz napisał cyt.:"od tej pory nie wierzę że zwiazek dwoch dda może być udany,wogole już przestałem wierzyć,że jeszcze kiedyś będę z kimś razem". Kilka dni po¼niej tj.25.05.2005 napisał cyt.:"a może by tak założyć tutaj takie nasze własne biuro matryminialne dla dedeatek?"
Drogi forumowiczu,jeśli w ciagu 9 dni odzyskałeś wiarę w sens wiazania się dwoch osob z syndromem DDA,to przyjmij moje gratulacje,jeżeli nie odzyskałeś wiary to-musisz być świadomy,że zamieszczajac takie ogłoszenie możesz niechcaco skojarzyć ze soba dwoje DDA a ich zwiazek bedzie nieudany.
Uważam,że postępujesz rownie niekonsekwentnie jak "KAWALER" i niedojrzale,poza tym nie znasz wszystkich faktow dot.kawalera i jego brata.Fakty sa takie …..że kawaler działał za wiedza i zgoda swego brata.
Jak to ujęła Tarja"nie osadzaj zbyt surowo"…
Podpisano:bezimienny vel kawaler.Bezimienny, dla mnie zmienianie zdania o 180 stopni w ciagu 2 dni, to pestka. Ja miewam "next mood swing in 60 sec." 😉
Zupełnie czym innym jest celowe podawanie się za kogoś innego. :dry:brawo bezimienny czy kawalerze jak wolisz!
przyznaję że specjalnie wyolbrzymiłem sytuację nie znajac faktow. mam nadzieję, że choć przez moment poczułeś się jak kilku forumowiczow, ktorych potraktowałeś tak a nie inaczej 😛gratuluję pracy podczas wyszukiwania cytatow w moich postach, ale to jest takie trochę łapanie za słowka, w dodatku wyjęte z kontekstu.
a co kojarzenia par to ty rownież jesteś w to zamieszany, więc nie powinienneś mnie oskarżać. B)
.
.
.Edytowany przez: viator, w: 13.07.2005 21:43
bezimienny…nie wierze w ani jedno twoje słowo…a jesli twoj brat prosi cię o szukanie mu dziewczyny przez internet i pisanie w jego imieniu…to trzeba się było nie ujawniac tylko zamienić 😛
zreszta, mogł sam zaczać pisać…albo od razu mogłes napisać, że chodzi o twojego brata…
tak naprawde to nie ma znaczenia jakie miałeś intencje, bo w tej chwili ja po prostu traktuję Cię jako gościa, ktory robi sobie żarty…za chwile możesz wypalić, że tak naprawde to masz lat 16 i ci się nudzi wieczorami :dry:poczułam się zle…gdy pomyslalam, ze mogłam naprawde się otwrozyc w mailu do Ciebie i napisac coś czego teraz baardzo bym żałowała… :y32b4:
pozdrawiam i proponuję tematu nie ciagnac… -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.