Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wczorajszy dzień

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      wczoraj poszedłem pierwszy raz do pewnego klubu. trochę się rozczarowałem na początku bo myślałem ze będzie dużo lepszy w koncu to wrocław a ja akurat byłem. głupio się czułem bo poszedłem sam. nie miałem z kim, a mam taką potrzebę albo sprawdzania się albo zabawy, że źle się czuję jak nie spróbuję. zobaczyłem tam fajną dziewczynę na parkiecie, tańczyła, patrzyła czasem na mnie, ja też.coś tam napewno by wyszło gdybym spróbował, ale piłem sobie drinka. nie byłem w stanie do zabawy, nie byłem wyluzowany, nie czułem się pewnie. fakt, że nie przełamałem się. ale niech ktoś z dda sam pójdzie na taką imprezę, spróbuje być błyskotliwy, dobrze się bawić. przecież nie mogę być jak jakiś james bond. fakt też że potem podrywał ją jakis koleś i wcale nie zachowywała się jak porządna dziewczyna jak ktoś super.
      czułem że strasznie głupio wypadnę jeśli spróbuję z nią pogadać taki spięty i że nic z siebie nie wyduszę. cholerny idiota, przecież ciągle z tym walczę, ćwiczę. a może nie powinienem być taki surowy wobec siebie. przecież inni nawet sami nie pójdą nigdzie. nawet się nie starają.przecież mam/miałem znajomych, z różnych środowisk. mają jakieś przeciętne dziewczyny, przeciętnych facetów, mocno przeciętne życie. a ja patrząc realnie wcale nie jestem taki cienki.ale zawsze podwyższam sobie poprzeczkę. nie dość że i tak poszedłem do tego klubu sam to potem wybrałem najładniejszą i musiałem jeszcze ją poderwać na środku parkietu. teraz zastanawiam się co źle zrobiłem, czemu byłem taki spięty, żebym tylko się nie zdołował bo tak często mam. może dobrze jednak robię ze mimo że bez towarzystwa, że sam, to jednak zaglądam na takie imprezy. napiszcie co sądzicie o tej całej sytuacji, tylko szczerze. może przynudzam wybaczcie; potrzebuję jakiegoś punktu odniesienia. z góry dziękuję

      ananke24
      Uczestnik
        Liczba postów: 202

        Hej Vis 🙂
        no brawo za odwagę wyjścia, bo wiem (po lekturze wcześniejszych Twoich postów), że bardzo chciałeś. I wydaje mi się, że już sam napisałeś, co Ci "dolega" … Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałeś – szczególnie ten fragment o poprzeczce… tam – moim zdaniem – jest odpowiedź.
        I wiesz…pomyśl, czy Twoi znajomi, których miałeś/masz, zwracają uwagę na "przeciętność"? Czy wybierają partnerów pod innymi względami, a tylko w Twoich oczach są to przeciętni ludzie?
        Bez obrazy, oki? Ale to jest tylko moje zdanie.
        pozdrawiam, a.

        Vis
        Uczestnik
          Liczba postów: 95

          oczywiście nie obraziłem się dzięki A. najważniejsze że szczerze. ale co ja mam robić?czy mam nie zwracać uwagi na takie osoby? ten temat staje się zbyt trudny, bo nie wiem już czy to choroba. bo może mi sie podobaja takie nieosiągalne przynajmniej z pozoru osoby.

          co do znajomych każdy ma oczywiście inne wymagania. mnie martwi to, że dużo spośród moich znajomych poprostu upija sie i to jest ich zabawa.

          dota
          Uczestnik
            Liczba postów: 302

            mi dał do myślenia ten fragment o przeciętności. no bo czy coś w tym złęgo, że człowiek nie jest jakiś super uzdolniony, wyróżniający się – nie wiem – urodą, inteligencją,stanem konta czy jakąś orginalną pasją?? czy trzeba "coś" mieć by być kimś?? czy nie najważniejsze by czuć się dobrze z samym sobą, ze swoją zwyczajnością??
            czy w mówieniu o czyjejś przeciętności nie kryje się przypadkiem świadomość własnej i jakby wstyd z tego powodu?? bo przecież wiemy już o tym, że zwykle nie podoba nam się u innych osób to, czego najbardziej nie lubimy u siebie…

            wychodzę z założenia, że każdy człowiek jest nieprzeciętny w swej przeciętności. każdy jest inny, każdy jest piękny, tylko sztuka dostrzec to piękno!!

            starling
            Uczestnik
              Liczba postów: 197

              „wcale nie zachowywała się jak porządna dziewczyna jak ktoś super.”

              lol
              vis, to zapewne jakaś boska ingerencja cię ustrzegła 😉
              nie obraź się ale przy tej okazji moja mała obserwacja : im bardziej jestem toksyczny (a) tym bardziej szukam ideału

              Vis
              Uczestnik
                Liczba postów: 95

                myślałem jakiś czas o tym czego właściwie chcę. i nie wiem naprawdę. czy chodzi mi o taką pewną siebie ładną dziewczynę, przyciągającą uwagę wszystkich? wiem z lektury dda że to normalne że ktoś taki pociąga, ale nie wiem czy to dda sprawia że mi się podoba, czy może prawdziwe "ja". a z drugiej strony odrzuciłem (a właściwie nic nie zrobiłem, bo nie byłem pewny co czuję) empatyczną osobę, po czym znów chciałem z nią być. nie chcę z nikim być dopóki nie będę pewny że ona i nikt inny, żeby nie skrzywdziś przez moją huśtawkę emocjonalną. jeśli znajdę kogoś a potem trafi się ktoś inny? choćbym chciał to czy na siłę uda się być z tą pierwszą? na co mam się zdać? czym kierować?

                Starling może jest tak jak piszesz, Dota nikogo nie dyskryminuję, chcę tylko czasem móc gdzieś z kimś wyjść ale dziękuję za zainteresowanie.

                ananke24
                Uczestnik
                  Liczba postów: 202

                  vis…nigdy nie wiadomo, czy będziemy z kimś całe życie, czy tylko kilka lat, czy tylko kilka tygodni… nic nie jest pewne… ale trzeba próbować być z kimś, trzeba się starać, pracować nad sobą… powiem Ci, że mój obecny związek jest związkiem numer …?? sama nie wiem, który, bo było ich trochę. Ale nie żałuję, że minęły, ciezę się, że były, starałam się z każdego cos wynieść, nauczyć się czegoś o sobie i relacjach z innymi ludźmi. Dzięki temu teraz jest mi łatwiej, mam bagaż doświadczeń, wiem, co mi odpowiada a co kompletnie nie. Potrafię sprecyzować swoje wymagania, określić jasno granice… Nie błądzę… nooo, czasami bardzo, ale to tylko czasami…
                  próbuj…pracuj nad sobą… uśmiechaj się i rób małe kroczki do przodu…
                  pozdrawiam, a.

                  skandal
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 139

                    Moim zdaniem jeśli podobała Ci się tamta dziewczyna a nic nie zrobiłeś to nie dowiesz się co by było gdyby i tak będzie zawsze gdy tak bedziesz myśleć :blink: A że lubisz osoby nieprzecietne i "nieosiągalne" to już twoja sprawa ale póki nie poznasz lepiej takiej z pozoru "nieprzecietnej" osoby to mówienie o niej w taki sposób jest tylko twoim wyobrażniem o niej a w rzeczywistości bywa różnie i nawet sam fakt że tak mówisz często skazywał będzie cię na porażkę B) no bo jak "ja dda moge być z kimś takim"?
                    Powodzenia

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      dzięki A. mnie czasami przez te myśli, pytania, które nurtują naprawdę boli głowa. tyle tego jest, choć może nie powinienem się użalać. może powinienem z kimś w końcu spróbować, ale wiem, że muszę sobie sam odpowiedzieć. chyba ciągle szukam ideału, tylko nie wiem jak on właściwie wygląda.

                      ananke24
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 202

                        vis…nie ma ideałów… nikt nigdy nie był idealny i w każdym człowieku znajdziesz coś, co Ci nie będzie pasowało… ale… są rzeczy/cechy, które można zaakceptować i żyć 🙂
                        spróbuj, bo inaczej zawsze będziesz żałował… żałował, że była okazja i nie spróbowałeś.. a moim zdaniem lepiej spróbować i żałować niż załować, że się nie spróbowało 🙂
                        i głowa do góry… nooo. jeszcze wyżej, jeszcze troszkę 🙂 o, suprrr, i tak trzymaj 🙂 i próbuj
                        a.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.