Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wróciłem z dalekiej podróży

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • pawelddd
    Uczestnik
      Liczba postów: 26

      Znowu zmieniam pracę. Doszedłem do wniosku że jestem mało konsekwentny w swoich działaniach. Chodziłem do psychologa itp. ale tak naprawdę to my musimy się zmienić. Zacząć myśleć pozytywnie. To nie przypadek, że na swojej drodze zawodowej spotykam złych pracodawców. ale teraz się coś zmieniło mam także własną firmę. Na razie pracuję zawodowo na etacie, a firma dodatkowo. Posiadam takie kwalifikacje o których marzyłem i teraz to mogę wykorzystać. Pogodziłem się z rodzicami ale widujemy się nadal rzadko. Wybaczyłem mamie i ojcu. Jest mi lepiej. W domu też jest inaczej, choć jeszcze trzeba pracować nad sobą. Wszystkim chciałbym powiedzieć głowa do góry, zmieniajcie się, bo ja jeszcze 2 lata temu byłem w głębokiej czarnej d………
      Połowę życia mam już za sobą a drugą połowę chciałbym przeżyć jak moja babcia, która wychowywała mnie w najważniejszym okresie mojego życia.
      A jednak można się zmienić tylko trzeba pracować nad sobą……:)

      Afektywna
      Uczestnik
        Liczba postów: 836

        fajnie się to czyta. Ja ciągle w terapii i pracy nad sobą. Budzę się po wielu latach, może nawet trzydziestu…Pozdrawiam 🙂

        Alisa
        Uczestnik
          Liczba postów: 342

          pawelddd zapisz:
          ” To nie przypadek, że na swojej drodze zawodowej spotykam złych pracodawców. ”

          Jeśli nie przypadek, to co?
          Pytam bo zmagam się ze sprawami zawodowymi, trafiłam na kierowniczkę, której zarządzanie przypomina mi schematy z koszmarnego dzieciństwa (np. mam tylko obowiązki i żadnych praw, praca ponad siły jest normą nie wymagającą szczególnego uznania), a ja nie umiem zmienić pracy…

          pawelddd
          Uczestnik
            Liczba postów: 26

            No właśnie mam dziś wolne. Mówię sobie zajrzę na forum i poczytam. W prima aprilis podziękowali mi za pracę. Nie ubolewam jakoś z tego powodu. Od dawna myślałem odejściu. Szukam pracy od kilku dni i w pn jadę na pierwszą rozmowę. Ale nie o tym chciał\bym pisać. Moja żona ma takie same przejścia w dzieciństwie co ja. Ostatnio nawet jej mam nie przyjechała na urodziny. Pierwszy raz się zdarzyło. Ale byli inni goście. Trudno zdaliśmy sobie sprawę, że należy spotykać się z osobami, które z nami chcą przebywać. I tyle. Jak mówią matka to jednak matka i trzeba szanować. Najgorsze w tym wszystkim jest to że pokolenie naszych rodziców kompletnie nie poradziło sobie z wychowaniem dzieci. Coś w tym jest. Już wiem że swoich rodziców nie zmienimy. Jedne dzieci były bardziej kochane od innych inne z kolei w ogóle. Najważniejsze aby nie popełniać tych samych błędów. Uważam że trafiając na forum już jesteśmy bardziej dojrzali niż nasi rodzice. Tylko teraz więcej optymizmu i wiary w siebie. Nikt nie jest idealny. każdy ma jakieś wady do poprawienia. Dobre to żepotrafimy się zmieniać na lepsze pozdrawiam wszystkich

            Afektywna
            Uczestnik
              Liczba postów: 836

              w środę wylałam morze łez na terapii i czuję się jeszcze dziwnie…
              Powodzenia. Zadbaj o siebie 🙂

              Albatros
              Uczestnik
                Liczba postów: 27

                Dzięki za opowieść daje nadzieję.

                pawelddd
                Uczestnik
                  Liczba postów: 26

                  Jestem w sytuacji kiedy szukam nowej pracy. W zasadzie juz ją mam niedługo zaczynam. czasami czuję się bezużyteczny. mam na utrzymaniu rodzinę. mam dylemat czy iść na swoje czy nadal pracować na etacie.praca w delegacji. dalekood domu. Nie chce już tak pracować cały czas poza domem. ciągle to samo. pieniądze też nie sa zachwycające 3800. boje się jak otworze firme to mi ie wyjdzie. mamy zobowiązania kredytowe mieszkanie. i to mnie blokuje. poradźcie co robić. nie mam nikogo kto mógłby mi doradzić. nie chce już się rozstawać z rodziną. mam małe dzieci i wiem że będą tęsknić. może zaryzykować… i ruszyć z tą firmą. na rodziców nie mam co liczyć. oni nigdy mi nie pomagali.

                  Chłopiec Papuśny
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3706

                    Zarabiasz 3800 i jeszcze narzekasz? Ponad połowa polskiego społeczeństwa może pomarzyć. o tym, ludzie siedzą w domach opiekują się niepełnosprawnymi za 600 zl a ten narzeka. Może przestań szastać pieniędzmi, zostań milionerem, za mało ambitny jesteś. Pracodawcy są źli. Jest na forum pokój "rozmowy", tam się dowartościujesz, dowiesz się co zjeść na obiad albo jaką sukienkę kupić w zależności od preferencji. 🙂 W głowach się poprzewracało.

                    ewelina82
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 1499

                      3800 zl.na rodzine to nie jest duzo.Zona Twoja pracuje czy sam utrzymujesz rodzine?moze warto zaryzykowac i zalozyc wlasna firme?moze zona moze pojsc do pracy,tak zebys i Ty mogl uczestniczyc w zyciu rodzinnym.Czasem nie ma sie nic do stracenia,trzeba postawic wszystko na jedna karte i dzialac.Rodzina,kredyt-wiadomo,juz czlowiek inaczej patrzy.

                      Ps."rozmowy"to luzne tematy o dupie maryny,tak jakna codzien gada sie z kolezanka,kolega o pierdolach,tak i rozmowy sa luzne 🙂

                      Edytowany przez: ewelina82, w: 2014/04/24 11:38

                      mase
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 9410

                        pawelddd zapisz:
                        „Jestem w sytuacji kiedy szukam nowej pracy. W zasadzie juz ją mam niedługo zaczynam. czasami czuję się bezużyteczny. mam na utrzymaniu rodzinę. mam dylemat czy iść na swoje czy nadal pracować na etacie.praca w delegacji. dalekood domu. Nie chce już tak pracować cały czas poza domem. ciągle to samo. pieniądze też nie sa zachwycające 3800. boje się jak otworze firme to mi ie wyjdzie. mamy zobowiązania kredytowe mieszkanie. i to mnie blokuje. poradźcie co robić. nie mam nikogo kto mógłby mi doradzić. nie chce już się rozstawać z rodziną. mam małe dzieci i wiem że będą tęsknić. może zaryzykować… i ruszyć z tą firmą. na rodziców nie mam co liczyć. oni nigdy mi nie pomagali.”
                        Ryzykuj 🙂
                        Jest takie powiedzenie "kto nie ryzykuje nie żyje" 🙂 Jeżeli jest Ci źle na delegacji to trzeba coś zmienić. Dobrze by było gdyby jeszcze żona Cię wspierała. Razem dacie radę 😉

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.