Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wyrzucenie z siebie wątpliwości

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • Valeria
    Uczestnik
      Liczba postów: 3

      Czuję się przy nim bezpiecznie, dobrze, spokojnie, mogę swobodnie mówić praktycznie o wszystkim, chyba że są rzeczy o których mówić mi ciężko. Kocham Go. Za charakter, za osobowość, za to jak się uśmiecha, za ambicje i za marzenia, za siłę którą w nim widzę, a której tak często mi samej brakuje. Czasami się boję, że jestem dla niego za słaba, że za mało się staram. Że jestem takim dzieckiem, które wymagając ciepła, opieki i zrozumienia, powoli sprawia, że przestaje traktować mnie poważnie, przynajmniej w taki sposób, by chcieć związać się ze mną na stałe. Mówi mi że mnie kocha i ja wiem że to jest prawda. Ale zawsze boję się tego, co tak naprawdę myśli a mi tego nie mówi. Może to głupie, może to nieracjonalne. Ale coś w środku we mnie sprawia, że nie potrafię w pełni zaufać i po prostu uwierzyć. Coś stale domaga się we mnie weryfikacji rzeczywistości. Tak jakby ta była nieprawdziwa. Nie potrafię zdobyć się na szczerą rozmowę o tym wszystkim, ponieważ boję się złych rzeczy, które mogłabym usłyszeć. Boję się, że przestanie mnie kochać, cały czas się tego boję.

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Obawa przed porzuceniem jest jednym z największych problemów chyba każdego DDA. Czujemy się NIEWYSTARCZAJĄCY. Niewystarczająco mądrzy, niewystarczająco interesujący, niewystarczająco atrakcyjni i jeszcze całe mnóstwo niewystarczaczy. Zawsze widzimy w sobie coś niewystarczającego. Nie pozwalamy sobie uwierzyć, że ktoś nas może kochać za to jacy jesteśmy pomimo różnych mało znaczących niedoskonałości. Zgadzamy się z twierdzeniem, że nie ma ludzi doskonałych ale nie akceptujemy tego u siebie.

        Myślę, że olbrzymią pomocą może być tutaj postawa mądrego i cierpliwego partnera, który będzie zdawał sobie sprawę z naszych mechanizmów obronnych, naszych obaw.

        Wierz mi, szczera rozmowa może być jedynie fundamentem do stworzenia solidnego związku. Dzięki niej druga strona może wreszcie się dowiedzieć jakie są Twoje faktyczne pragnienia, co czujesz, czego się obawiasz. Mądry partner będzie starał się Ciebie wspierać w budowaniu poczucia bezpieczeństwa. Jeżeli taka rozmowa popsułaby relację, znaczyłoby to tylko tyle, że szkoda marnować życia dla tego człowieka. Pewnie nigdy do końca nie uda nam się pozbyć lęków i zawsze będziemy nosić blizny ale dlaczego przekreślać już na samym początku coś co może nam pomóc

        Wierzę, że tak jak ogień po odcięciu tlenu stopniowo przygasa, tak i nam przy zrozumieniu siebie, SAMOAKCEPTACJI i pracy nad sobą jesteśmy w stanie pokonać nasze strachy i wyjść wreszcie z mroku.

        Ja pracuję nad sobą już kilka lat, pomimo różnych zawirowań życiowych wreszcie czuję, że jestem na właściwej drodze i widzę coraz jaśniejsze światło w tunelu.

        Tobie również tego życzę i głowa do góry 🙂

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.