Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Z plasteliny lepię Dom…

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • Czarna
    Uczestnik
      Liczba postów: 318

      Zawsze tak jest. Zaczynam coś pełna nadziei, angażuję się całą sobą, oddaję to co najlepsze nie dbając o siebie, oddaję bez żalu z czystego serca. Cieszę się, że mogę tyle dać. I nie potrzebować w zamian nic prócz miłości, lojalności i oddania. I to zaślepienie. Widzę same zalety, zero wad. Ba, wady nawet wydają się słodkimi milusimi zaletami…
      I takie niebo jest do pierwszego potknięcia. Potem z górki, następne i następne. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Zawód, ból i łzy. I spadanie w przepaść każdego dnia od nowa. Bo jak to? Jak on mógł? Popełnić błąd? Urazić mnie? Zranić błahostką? Czemu on ten idealny tak zrobił? Czemu on jest TYLKO CZLOWIEKIEM i popełnia błędy? Skoro ja staram się z całych sił ich nie popełniać i uważam na wszystko? Czemu czyjeś błędy względem mnie tak bolą? Miałam być szczęśliwa, miałam mieć Dom! I jak teraz znów zaufać? A przecież nic takiego strasznego się nie stało… To tylko moje wrażliwe wnętrze tak mocno reaguje…Znów trzeba zmieniać podejście na bardziej ostrożne, znów, znów, znów…ile można lepić swój dom wciąż od nowa 🙁 Czy ja w ogóle wiem jak to zrobić ?

      binka
      Uczestnik
        Liczba postów: 95

        "nie dbając o siebie" … może tu jest sedno sprawy? Właściwie co się dokładnie stało, Czarna? Coś powiedział, zrobił, o czymś zapomniał? Mogłabyś opisać co to za błąd względem Ciebie? Może wtedy łatwiej byłoby 'pogadać’, coś doradzić, pocieszyć, hmm?

        Edytowany przez: binka, w: 2011/05/25 18:16

        Czarna
        Uczestnik
          Liczba postów: 318

          Nadwrażliwość mnie zżera i tyle. Zyję we własnym "bezpiecznym" światku wyobrażeń o codzienności we dwoje i jakiekolwiek odchylenie od mojej "normy" przygniata mnie do ziemi. Najmniejsza rzecz potrafi zranić mnie do kości ( w moim mniemaniu ), z większymi ( ale nadal w moim mniemaniu ) już zupełnie nie umiem sobie poradzić, leżąc i kwicząc… ;/ To burzy zupełnie mój porządek rzeczy i jedyne co czuję to to, że jestem pełna strachu i niczego więcej. A ja tak nienawidzę się bać 🙁

          binka
          Uczestnik
            Liczba postów: 95

            Kurde, mam to samo. Nadwrażliwość. Czasem jej nie znoszę, nienawidzę. Ale w końcu to jest część naszej osobowości. Nienawidzić jakiejś części swojej osobowości, to jakby nienawidzić siebie, nie akceptować. A tu cholera pasowałoby zaakceptować całą siebie, całą, bez wyjątku. I też nienawidzę się bać. Ale ten strach jest i nie zmniejszę go przez nienawiść. Jednym z najwspanialszych komplementów jakie usłyszałam to taki, że moja nadwrażliwość to wyłącznie zaleta. Czarna, i tak właśnie jest. Wiem, że ona utrudnia nam życie w wielu sytuacjach, ale jak się ją zacznie akceptować, to zacznie z nami współpracować na naszych warunkach. Tyle razy powtarzałam sobie, że nie jestem wrażliwa, że jestem silna. Ale przecież można być wytrwałym, twardym człowiekiem, będąc jednocześnie delikatnym i wrażliwym. I to nawet jest plus, nie każdy ma szansę być taki… Na forum napisał ktoś, że kobiety z DDA to ciepłe i kochające kobiety… tylko że troszkę za bardzo.

            Czarna
            Uczestnik
              Liczba postów: 318

              Tak, tylko, że ten strach, ta nadwrażliwość skutkuje tym, że ja jestem nie do życia. W pierwszym momencie totalny paraliż, serce wali jak oszalałe, aż się zachłystuję strachem..Porażka ;/ Nie umiem racjonalnie myśleć, zachowuję się jak w obliczu jakiegoś ogromnego zagrożenia, łącznie ze spinaniem mięśni itp. Swiat dosłownie wali mi się na głowę a to czasem naprawdę są małe rzeczy…które ja tak ogromnie przeżywam! Ja nie mogę tego w sobie zaakceptować bo musiałabym być zupełnie sama 🙁
              Wtedy mam pewność, że nikt mnie nie skrzywdzi i żyję sobie spokojnie choć w tęsknocie za miłością. I jak tu żyć? Tak źle i tak niedobrze.
              Jak to Coma śpiewa :"Muszę leczyć się na ból i strach", to samo sedno mnie ;/

              binka
              Uczestnik
                Liczba postów: 95

                Wiem o czym piszesz. Ja zachowuję się jak w obliczu totalnego zagrożenia właściwie w jednej, ale bardzo poważnej kwestii – kiedy mężczyzna, który jest mi bliski chce się do mnie zbliżyć fizycznie. Nie potrafię tego opanować. Dopiero po fakcie zaczyna do mnie docierać, co zrobiłam (że się na przykład gwałtownie odsunęłam, jak spłoszona sarna, albo pies, który doskonale pamięta krzywdę). Ale wiem, dlaczego to się pojawia i mocno wierzę, że nauczę się postępować inaczej. I myślę, że ten strach i paraliż to jest skutek tego, co przerabialiśmy w dzieciństwie i teraz, kiedy pojawiają się sytuacje przypominające nam traumę, reagujemy w taki sam sposób jak kiedyś. Choć dobrze wiemy, że nie ma się czego bać. Czarna, ściskam Cię serdecznie, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Sciskam Cię i całuję, żebyś się nie bała choć trochę 🙂

                Czarna
                Uczestnik
                  Liczba postów: 318

                  Dziękuję …

                  Goszka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 534

                    Mogę się myslic, ale na moje oko kluczem nie jest nadwrażliwośc, a bardzo silna potrzeba kontroli. To tak na podstawie mojego własnego doświadczenia -to co napisałaś Czarna bardzo mi przypomina mój sposób reagowania, gdy coś nagle nie idzie po mojej myśli… Pozdrawiam:)

                    Edytowany przez: Goszka, w: 2011/05/25 21:20

                    Czarna
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 318

                      To też prawda, jak wiem na czym stoję czuję się pewniej, jak czuję się pewniej – jestem spokojniejsza a spokój to coś czego pragnę najbardziej. Coś czego nie kontroluję może mnie zaskoczyć a raczej sądzę, że nie będzie to pozytyw… Więc pewnie masz rację z tą potrzebą kontroli ale jednak mimo to myślę, że zbyt mocno reaguję na jakiekolwiek zmiany i przykre rzeczy, które mnie dotyczą.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.