Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Zagubiony
Otagowane: ból, relacje, sutek, zakończenie relacji, zmiana
-
AutorWpisy
-
Wybacz mi to co zaraz napiszę.
Bardzo się cieszę, że w swoim procesie wychodzenia na prostą tak bardzo unikałam psychoterapeutów i zaufałam sobie. Szczerze przeraża mnie to, że mogłabym trafić do kogoś takiego. Nie dobrego obserwatora i psychoterapeuty tylko manipulanta, który mógłby mi zrobić jeszcze większą krzywdę. Ona chyba nadal sama potrzebuje porządnego leczenia. Myślę, że w jej wnętrzu siedzi nadal taka mała zastraszona dziewczynka tylko, że zdobyta wiedza sprawiła, że poczuła się pozornie silna i pewna siebie. Uważam, że takie poczucie władzy, które przykrywa właśnie brak poczucia własnej wartości jest bardzo niebezpieczne. Odnoszę wrażenie, że traktując Ciebie tak a nie inaczej próbowała odegrać się na ojcu. To nie jest zdrowe.
Współczuję przyszłym partnerom tej osoby.
Ok, odezwij się, jak założysz gadu gadu. Sama załozyłam gadu- gadu na potrzeby własnie takich spraw. 🙂
Odnoszę wrażenie, że traktując Ciebie tak a nie inaczej próbowała odegrać się na ojcu. To nie jest zdrowe.
Wiesz, w ktoryms momencie tej relacji pomyslalem dokladnie tak samo. Poza tym fakty pokazuja, ze w tym co napisalas moze byc duzo prawdy. Nie chce juz nikogo ratowac. To najzwyczajniej jakas pustka i tesknota, za czyms co sobie najwyrazniej wyidealizowalem. Czuje jakbym oddal komus czesc siebie i to zostalo odrzucone. Z drugiej strony im wiecej czasu mija, tym bardziej dostrzegam jej niedoskonalosci. Wiem gdzie popelnilem bledy i nie chce sie tlumaczyc, ale najzwyczajniej robilem to nieswiadomie. To nie jest latwe przetrawic, ze ma sie syndrom DDA, bo w tym momencie czuje sie jakis inny, gorszy. Zniknal usmiech z mojej twarzy i chodze bardzo zamyslony. Plusem jest to, ze lapie sie na wielu moich zachowaniach i odczuciach, ktorych wczesniej nie dostrzegalem i obserwuje je uwazniej. Niestety nie moge sie poki co skoncentrowac na niczym. To tak jakbym doznal jakiegos szoku. Ja po prostu teraz widze, ze zyje w ciaglym leku i jakiejs niepewnosci. Czy ktos z Was ma tak, ze budzac sie rano, kiedy swiadomosc dochodzi do nas, odczuwa lek, strach przed nadchodzacym dniem?
Witaj. Myślę, że przeżywasz coś na kształt ponownego narodzenia. Zaczyna docierać do Ciebie wiele rzeczy i zaczynasz mieć trzeźwe spojrzenie na otaczającą Cię rzeczywistość. Szok to jest bardzo właściwe określenie. 😀 Wkrótce to minie i staniesz się pewniejszy siebie. Nie zdziwiłabym się gdybyś za jakiś czas dostrzegł w byciu DDA źródła swojej wewnętrznej siły i mądrości życiowej. 🙂
Witajcie. Jestem tu pierwszy raz i ciesze się , że mogę poczytać o ludziach , którzy doswiadczają podobnych emocji co ja. Jestem 51tetnią kobietą a w środku małą zrozpaczoną dziewczynką nie radzącą sobie przede wszystkim ze sobą samą. Zawsze wiedziałam ,że jestem dda ale myślałam , że uda mi sie jakoś przez życie przejść bez przyznawania się do tego głosno. Mam dwoje dorosłych dzieci , dobrze płatną pracę , przyjaciół i przez 28 lat mojego małżeństwa wszystko wydawało sie ok. Byłam postrzegana jako wesoła towarzyska osoba , lubiaca ludzi i generalnise szczęśliwa. I nagle , po 28 latach małżeństwa , mój mąż zostawił mnie dla dużo młodszej kobiety…No i się zaczęło…trauma , szok , bezsenność , depresja a przede wszystkim lęk że nie dam sobie rady sama. Lęk paraliżujący. Wszystkie syndromy dda wypełzły na światło dzienne. Mój mąż jeszcze kilkakrotnie wracał i odchodził a ja , jak dziecko, zamiast sie z nima ostatecznie rozstać tkwiłam i nadal tkwię w tej toksycznej relacji.Wiem , że to właśnie bycie dda sprawia że cały czas się boję…wszystkiego a najbardziej samotności i odpowiedzialności za własne decyzje. Nie umiem życ dla siebie , ufając sobie bo całe życie opierałam się na kims….Wstydzę się tego…Zapisałam się na konsultację terapeutyczną bo chcę dołączyć do grupy dla dda…Napiszcie proszę czy ktoś z was uczestniczył w takich zajęciach …
Ja terapie grupowa zaczynam w marcu. Boje sie szczerze mowiac i kompletnie nie wiem czego sie spodziewac. Napisze wrazenia jak juz doswiadcze wiecej.
Myriapodek, zmagając się z każdym problemem, przychodzi taki punkt kulminacyjny, po którym zaczyna być lepiej. Wszytko co nowe, nieznane budzi w nas strach. Czego możesz się spodziewać? To zależy tylko od Ciebie i od Twojego zaangażowania we wprowadzaniu zmian do swojego życia. Powodzenia 🙂
Myriapodek my DDA przez to co przeżyliśmy i czego doświadczamy wewnątrz-narażeni jesteśmy na nie do końca prawidłowy „odczyt”.. widzimy w czymś miłość choć jej tam nie ma,lub zainteresowanie mylimy z czystą uprzejmością..w związkach często idealizujemy kogos bo sami dla siebie znaczymy niewiele.
Dlatego włąsnie bardzo często potrafimy wytrzymać „z diabłem” bo zdaje się nam taki idealny a my „przecież niewiele warci..” To dlatego nie potrafimy czasem odróżnić gdy ktos nas nieprawidłowo traktuje i zdaje sie nam zaraz ze to nasza wina,bo to my robimy zle albo mamy zle cechy i szukamy winy w sobie-na siłę i niepotrzebnie. Jesteś wrażliwym facetem i nieważne ile błędów popełniłeś i popełnisz zaslugujesz na wszystko co najlepsze i z takim uczuciem musisz żyć.Nie pozwól nikomu obedrzeć Cię z godności i honoru-jesli ktos CIE nie szanuje podziekuj mu i pokaż drzwi.To TY decydujesz o swoim życiu i walcz o to by było czyste dobre pozytywne.TO NIE TY masz czuć się źle bo ktoś Cię źle potraktował.TO nie TY masz to naprawiać.Jeśli ktoś nie jest w stanie zrozumieć dlaczego jesteś jaki jestes,dlaczego tak podchodzisz do wielu spraw,dlaczego tak reagujesz cofasz się czy wątpisz-nie jest wart by byc u Twego boku. Tylko wtedy gdy ktoś kto zrozumie i pokaże CI,weźmie Cię za rękę i powie „nie martw się ja Ci pokażę będe wspierać, nauczę i razem damy radę”-tylko wtedy będzie warto się zatrzymać przy takiej osobie,bo to bedzie znaczyło że ta osoba jest w stanie pokonać z Tobą takie trudności,być Twoim przyjacielem czy kochać Cię takiego jakim jestes
Pieknie napisane. Wydaje mi sie teraz, ze w tej relacji oboje bylismy do siebie bardzo podobni. Tylko ona z wiekszym doswiadczeniem i swiadomoscia potrafila szanowac siebie. Ja niestety nie. Czuje sie bardzo ponizony, ale tez mam swiadomosc, ze pozwolilem na to.
Zglebiam temat DDA i rozumiem juz coraz wiecej. To cos w rodzaju takiego przebudzenia i kiedy patrze na swoja przeszlosc, wydarzenia, moje decyzje, wszystko staje sie zrozumiale. Wiem jednak, ze teoria to jedno, a zeby zyskac madrosc, trzeba skonfrontowac ja z zyciem. Dziekuje wszystkim za te wpisy. Dzieki Wam nie czuje sie samotny w tym wszystkim.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.