Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD zazdrość w zwiazku

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Jak sobie radzicie z zazdrościa w zwiazku i z chęcia kontrolowania partnera? Czy to mija z czasem, kiedy zaczyncie sobie bardziej ufac w zwiazku?

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        szczerze powiedziawszy ja na poczatku bylam bardzo zazdrosna nawet o kolezanki a teraz juz mniej chociaz czasem drazni mnie nawet jak patrzy za jakas lalunia o ile mu sie to zdarzy

        truskawka38
        Uczestnik
          Liczba postów: 94

          Bardzo często byłam zazdrosna.
          Nie ardziłam sobei z tym, teraz wiem,ze to był lęk przed odrzuceniem, poczucie niekochania oraz to,ze siebie nie kocham .

          Powoli zaczynam siebie lubić i myślę,ze jeśli ja mam prawa ,to rownież ma parwa druga strona,ma prawo nawet odjeść…

          Trudne to… bardzo…

          Pozdrawiam

          Gosia

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            żeby kogoś kochać trzeba kochać siebie samego, no…przynajmniej siebie lubić 🙂
            miałem kiedyś prawdziwa obsesję, chciałem wiedzieć gdzie Ona jest , z kim, gdzie i kiedy. paranoja.
            teraz dopiero to widzę w pełni , kiedy ja się z tym uporałem.
            obserwuję moja dziewczynę, ktora codziennie po tysiac razy zadaje pytania, czy Jej nie rzucę, czy nie podobaja mi się inne kobiety, co bym zrobił gdyby jakaś kobieta… itd.
            po dziesiatym takim pytaniu ma się dość, ale wiem na czym to polega więc pozostaje być cierpliwym , tłumaczyć, i kochać :laugh:
            i CZAS:) oczywiście jest ważny

            Edytowany przez: grubas_koniokrad, w: 09.11.2005 14:20

            Jamniczek
            Uczestnik
              Liczba postów: 338

              Z tego wynika, że NAWET zwiazku nikt tak nie zrozumie DDA, jak… DDA. 🙂

              A ja się nadal nie wyleczyłam z obsesji. MUSZE wiedzieć. Dopytuję, stawiam kropki na "i", drażę, i to nigdy nie podstępem, ale tak prosto w twarz…

              Jezu, jak ja męczę w ten sposob wszystkich kolejnych facetow! Juz czasem mi się zdarzyło dostać komunikat wprost, że tego się nie da na dłuższa metę wytrzymać… i nic! Węszę dalej…

              truskawka38
              Uczestnik
                Liczba postów: 94

                wiem koniokrad 🙂

                Wydawalo mi się,że wystarczy ,że ja kogoś kocham ,lubię i On/Ona mnie to znaczy,ze jest milość,przyja¼n…że ja nie muszę siebie kochać…że do lubienia i kochania mnie sa potrzebni inni ludzie….
                Pozdrawiam

                Gosia

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  a ja ostatni w ogole nie jestem zazdrosna,i to chyb atez niepokojacy objaw,tzn ze moze nic nie czuje do osoby z ktora sie spotykam,w ogole ostatnio jeste jkaaś zimna ,nikomu nie pozwalam sie do siebie zbliżyć,i odpycham takie osoby,a potem cierpie,bo one maja tego dość i odchodza,smutne ale prawdziwe:(

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Ja jestem zazdrosna. I nie do konca potrafię uwierzyć, że to głupie uczucie. Bo oczywiście zaufanie to piękna sprawa, ale nawet w zwiazku rozsadek czasem się przyda.
                    Moj men chadzał swego czasu na spacery z pewna panienka, bo – cytuję – pomagał jej rozwiazywać problemy. Spacery się skonczyły, bo dziewczynka wyjechała (ku zaskoczeniu mojego mena, ktory najwidoczniej jeszcze nie pomogł jej we wszystkim), a ja mam wrażenie, ze nigdy sie nie dowiem, na ile moja podejrzliwość była chorobliwa, a na ile uzasadniona.
                    Zawsze można powiedzieć zazdrosnej dziewczynie, że to chorobliwe i głupie. Ale z drugiej strony czy rzeczywiście lepiej być slepa na pewne zachowania partnera?
                    Czy ktoś z was ma receptę na to, jak odrożnić kłamliwe zapewnienia od prawdy?

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.