Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Znowu się wpakowałam

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Dziś zrozumiałam, że jestem DDA. Przed chwila spakowałam mojego byłego mężczyznę i kazałam mu się wynosić. Kolejny raz wpakowałam się w destrukcyjny zwiazek, ktory mnie wyniszczył. Usłyszałam od pewnej madrej osoby, że jako dziecko alkoholika uzależniona jestem od huśtawek emocjonalnych. Właściwie bardziej od tych chwil, ktore nastaja po burzy.
      Najgorsze jest to, że wpakowałam się po uszy w zwiazek z kimś kto jest niebezpieczny. Nie chcę popadać w paranoję ale jak czegoś nie zrobię ze swoimi schematami to nie pomoże mi policja ani żadna inna służba bezpieczenstwa. Siedzę teraz w domu, w ktorym zmienione sa zamki i nie chcę myśleć co będzie dalej. Jak na razie cieszę się cisza…

      mrowka
      Uczestnik
        Liczba postów: 26

        Czesc.Gratuluje tego co zrobilas.Nie mozemy istniec w destrukcyjnych zwiazkach.Powinnismy miec partnera czulego i wyrozumialego.Takiego ktory bedzie rozumial nasze stany uczuciowe.Jeszcze raz gratuluje i zycze wytrwalosci:)Pozdrawiam

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Nie wiem czy jest czego gratulować. Czuję spokoj i jednocześnie pretensję do siebie, że znowu pozwoliłam na coś takiego. Pozwoliłam, żeby ktoś mnie wykorzystał i nie potrafiłam spojrzeć prawdzie prosto w oczy i zajać stanowiska. Nie potrafiłam ale w koncu udało mi się otrzasnać. Mam nadzieję, że mnie to czegoś nauczy…

          mrowka
          Uczestnik
            Liczba postów: 26

            I wlasnie tego Ci gratulje-ze sie otrzasnelas.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              W takim razie przyjmuję gratulacje i dziękuję Ci za nie. Miło było to przeczytać mimo, że się boję i że przed chwila znowu wrocił. Mimo to kazałam mu wyjść i zamknęłam drzwi za nim życzac mu szczęśliwego życia.

              aimka
              Uczestnik
                Liczba postów: 59

                Zgadzam się z Mrowka. To, że mamy sklonność do pakowania się w destrukcyjne i toksyczne dla nas zwiazki, jest częścia naszej choroby i nie powinnaś sie za to winić. Po to staramy sie zdrowieć, poznawać syndrom DDA i mechanizmy nim rzadzace, po to mamy rozum i zdrowa intuicję, żeby nie iść bezmyślnie za wytworzonymi w nas schematami. I Ty to właśnie zrobiłaś.Zamknęłaś drzwi. Gratulacje.
                Nie miej do siebie pretensji, że nie czujesz się jak zdrowy człowiek. Ja też nie. Bo jestem chora po prostu. I właśnie dlatego zdrowieję 🙂

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  No tak , w tym co piszesz jest dużo racji. Mam jednak wrażenie, że tym razem miałam więcej szczęścia niż rozumu. Otarłam się o wielkie niebezpieczenstwo i nie mam gwarancji, że teraz będzie spokojnie. Wszystkie znaki przemawiaja za tym, że nie będzie łatwo. Pojawia się tu i probuje mnie zastraszyć. W każdym razie mam do siebie pretensję, że nie zrobiłam nic wcześniej żeby siebie sama ochronić. Otrzasnęłam się i to rzeczywiście jest najważniejsze ale koszt jaki ponoszę jest ogromny. Wiem też, że gdyby nie te ekstremalne warunki nie dotarłoby do mnie, że mam możliwość zmiany swojego myślenia i postępowania. To, co się stało wiele mnie nauczyło ale boję się nadal…

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Monika, wierze w to ogromnie ze ten strach jest przejsciowy, ze ten czlowiek da Ci spokoj i bedziesz jeszcze w zyciu szczesliwa bez strachu:)

                    Cieplo pozdrawiam, napisz co u Ciebie po tych kilku dniach… martwie sie troszke o Ciebie, choc zawsze bede uparcie powtarzac ze wszystko sie ulozy a lęk zniknie z Twojego zycia, ten lęk o ktorym piszesz…

                    trzymaj sie i walcz o siebie:)
                    Masz prawo byc szczesliwa:)
                    trzymam kciuki…

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      Minęło parę dni i wiele się wydarzyło w tym czasie. Było straszenie , było przepraszanie i płacz. Nie moj… Ja już się wypłakałam. Dziś strach zmalał. Wczoraj było strasznie. Dlaczego?
                      Zebrałam się na odwagę i poszłam na spotkanie DDA. To o czym napiszę dla mnie samej brzmi niewiarygodnie. Razem ze mna na tym spotkaniu pojawił się "nowy". Było nas dwoje nowych. Cieszyłam się, że coś probuje zrobić i doszłam do wniosku, że wreszcie jestem na właściwej ścieżce. Nowy po spotkaniu rozmawiał ze mna i wymieniliśmy się telefonami. Numer wydał mi się znajomy… Sprawdziłam billingi mojego byłego mężczyzny i okazało się, że ten właśnie numer na tej liście pojawia się nader często. Sparaliżowało mnie. Nie ze strachu już a raczej z bezsilności. Dodam jeszcze, że zanim się rozstaliśmy wspomniałam o miejscu gdzie chciałabym się udać mojemu byłemu. Zbieg okoliczności? Mam nadzieję, że to był przypadek. Chciałabym w to wierzyć, szczegolnie że na tym spotkaniu otwarcie mowiłam o swoim strachu.
                      Dziś jest mi właściwie wszystko jedno. Cieszę się, że jest słonce i mam przyjacioł. Jedna z moich przyjaciołek była ze mna przez cała ostatnia noc. Siedziała ze mna i rozmawiała żebym nie popadła w paranoję.
                      Chciałabym wierzyć, że to wszystko się wreszcie skonczyło i mogę zaczać układać sobie świat na nowo.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.