Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • Amfetamina
    Uczestnik
      Liczba postów: 8
      w odpowiedzi na: piekło / niebo #168616

      fork – bardzo mądra wypowiedź. Popieram.

      Amfetamina
      Uczestnik
        Liczba postów: 8
        w odpowiedzi na: Dlaczemu? faceci… #168081

        Ciekawe te Wasze refleksje.

        Znowu zgadzam się z kulfonem. Po prostu w pewnym momencie zaczynamy wierzyć, że chcą od nas tylko jednego. I na takich trafiać…

        Amfetamina
        Uczestnik
          Liczba postów: 8
          w odpowiedzi na: piekło / niebo #168079

          Czy potrzebujemy siły wyższej, do której możemy się zwrócić? Czy to nie jest na pewno powodowane jedynie lękiem? W momencie śmierci usypiamy naszą świadomość i nic więcej. I chyba jestem zmuszona zgodzić się z dziadkiem kolegi – piekło jest na ziemi. My szczególnie tego doświadczyliśmy.

          Amfetamina
          Uczestnik
            Liczba postów: 8
            w odpowiedzi na: Dlaczemu? faceci… #168017

            Ależ ja absolutnie nie twierdzę, że spokojni i czuli faceci są niemęscy. Obawiam się po prostu, że z każdym zdrowym mężczyzną po czasie zacznie się sypać. On nie zrozumie moich "odchyłów", a ja zwyczajnie się znudzę…

            Tajfun, poczułam się zaatakowana. 😉 A przecież piszę z wyraźnym podłamaniem o tym, że nawiązują głównie do seksu. Chciałabym spotkać kogoś takiego jak Ty i z pewnością bym nie uciekła. 🙂

            Ktoś napisał, że być może jestem przewrażliwiona. Od mniej więcej roku KAZDY facet, którego poznaję składa mi jednoznaczne propozycje. Nie mówią o kumplach, z którymi utrzymuję kontakty od lat, ale o ludziach, których poznaję na bieżąco. Ostatnio często wychodzę z domu, podróżuję, zapisałam się na kurs językowy, byłam na szkoleniu w związku z pracą, której się niebawem podejmę itd. Zresztą nie muszę wychodzić daleko, bo np. na moim osiedlu prześladuje mnie pewien facet (kiedyś był narkomanem, obecnie trudno stwierdzić), chodzi za mną i mówi "Chcę patrzeć Ci w oczy, gdy będziesz krzyczeć z rozkoszy" itd. Witajcie w moim świecie. Moja bliska koleżanka z początku również podchodziła sceptycznie do moich opowieści o zboczeńcach, aż w końcu zaczęła częściej wychodzić ze mną z domu i zobaczyła to na własne oczy. Dziś śmieje się, że chyba mam wypisane na czole "Mam ochotę na seks", ewentualnie "Przyciągam patologię".

            Nie ukrywam, że po kilkunastu takich sytuacjach popadłam w lekką paranoję i może strach przed takimi typkami sprawia, że w jakiś magiczny sposób ich do siebie przyciągam?

            Amfetamina
            Uczestnik
              Liczba postów: 8

              Chodziło mi o wymagania potencjalnych pracodawców/partnera itd. Każdy jakieś ma, a jeśli będę od nich całkowicie odbiegać, to mnie zwyczajnie zwolnią/porzucą. Poza tym mam jakieś takie poczucie, że powinnam być doskonała.

              Amfetamina
              Uczestnik
                Liczba postów: 8

                Ja tak jak koleżanka wyżej – staram się z siebie śmiać. To wcale nie jest łatwe, ale z czasem udało mi się to wypracować. I dzięki temu ludzie są mi bardziej przychylni. A rada na to? Chyba przełamywanie się na siłę. W życiu nie podejrzewałam, że przetrwam na studiach, obronię pracę. Ostatnio coraz częściej bywałam na rozmowach kwalifikacyjnych, dzięki czemu oswoiłam się z czymś, co wydawało mi się przerażająco trudne i nie do przejścia. Wiele razy najadłam się wstydu przez swojego "nieogara", ale obecnie wychodzę z założenia, że głęboko mam co inni sobie o mnie pomyślą.

                Amfetamina
                Uczestnik
                  Liczba postów: 8

                  Tego, że nie sprostam wymaganiom innych.

                  Amfetamina
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 8
                    w odpowiedzi na: Dlaczemu? faceci… #167789

                    Witajcie! Jestem nowa na forum i bardzo się cieszę, że Was znalazłam. To pierwszy wątek, na który trafiłam i który doskonale mnie odzwierciedla. Czy mogę odrobinę zboczyć z tematu? Mój przypadek z facetami wygląda tak, że poznaję ich często, ale każdy z nich dąży do kontaktu fizycznego ze mną już po kilkunastu minutach rozmowy. Nie traktują mnie jak człowieka, lecz jak obiekt seksualny. Wielokrotnie analizowałam to z bliskimi mi osobami, które dobrze znają mnie i moje problemy. Jedno jest pewne: nie jest to związane z moim wyglądem, ponieważ nie należę do osób wyzywających ani zabójczo pięknych. Jednak tak się jakoś dzieje, że każdy mężczyzna chce mnie wyłącznie "przelecieć" i w dodatku zupełnie się z tym nie kryją, na ogół nazywają rzeczy po imieniu. Nie ukrywam, że z początku czułam się z tego powodu dowartościowana, bo pomyślałam "cholera, jestem w stanie wyglądać pociągająco", ale po dwóch latach ciągłych takich sytuacji moja samoocena drastycznie się obniżyła i jest gorzej niż było.

                    Czy któraś z Was również ma podobny problem? Podejrzewam, że to płynie z mojego wnętrza, wciąż zbyt mało we mnie samoakceptacji, ale jak na razie nie wiem czy na cokolwiek więcej mnie stać.

                    Ps. Podobnie jak większość DDA, pociągają mnie faceci problemowi, "zamrożeni" jak to określiła autorka, znacznie starsi (wychowywanie bez ojca), często nałogowcy. Byłam przez 4 lata w związku z chłopakiem wychowywanym w zdrowej rodzinie i nudził mnie straszliwie, był zbyt dobry, czułam, że na niego nie zasługuję, ponadto jakiekolwiek zbliżenia powodowały we mnie niemalże odruch wymiotny (totalnie przeciwnie było w przypadku romansu z 20 lat starszym alkoholikiem…).
                    Ps2. Przepraszam, że tak bezczelnie wtrąciłam się w czyjś wątek, w razie czego proszę o przeniesienie, nie bardzo wiedziałam gdzie mogę zamieścić swój opis.

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)