Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Wyjazd za granicę … wreszcie wolność? #45571
kaleczenie języka polskiego też:P a Twój język, którym się tu posługujesz jest tego dowodem…
a co do słów tego czegoś, co pisałeś wcześniej Polaku: "niejeden" i "nieraz" w znaczeniu "wiele" piszemy, my Polacy oczywiście, łącznie…ale pewnie Ciebie nie dotyczą polskie reguły ortograficzne…
i czytanie ze zrozumieniem też powinieneś opanować… wracaj do szkoły:) pozdrawiam, a.w odpowiedzi na: Wyjazd za granicę … wreszcie wolność? #45568koleś taki z Ciebie patriota a polskich znaków nie potrafisz zastosować pisząc?? może korepetycji szukasz z ojczystego?? 😛
w odpowiedzi na: Wyjazd za granicę … wreszcie wolność? #45566pozdrowienia dla wszystkich:)
Edytowany przez: ananke24, w: 2007/09/23 17:27
w odpowiedzi na: Wyjazd za granicę … wreszcie wolność? #45565tak czytam, co ten gość tu wypisuje i słabo mi się robi… koleś nie wie jeszcze czym jest prawdziwe życie, rachunków z najniższej krajowej nie płacił, żeby wiedzieć, że Polski orzeł i flaga to wielkie nic…Nic, bo nic za tym nie idzie, mamy tylko codziennie niezły ubaw oglądając wiadomości…Powodzenia kolo – jak dostaniesz wypłatę i przeżyjesz za nią bez kombinowania to się wtedy wypowiadaj…a teraz idź lekcje odrobić, bo się jutro na polski spóźnisz…
a my, ludzie, którzy wiedzą jak jest ciężko wyżyć w polskiej rzeczywistości, nie zwracajmy na gościa uwagi…
Mała:) trzym się, pisz do nas i nie oglądaj się za siebie: tam jest Twoja ojczyzna, gdzie serce Twoje jest polskie, gdzie językiem ojczystym władasz, gdzie Twoje polskie powieki do snu będą opadać… ( i żeby nie było: to słowa polskiego poety, pisane z wygnania)
pozdrawiam, a.w odpowiedzi na: … gdzie iść? #45562czesc:) najlepszym rozwiązaniem będzie terapia. Poszukaj psychologa w okolicy, on powinien Ci pomóc…i wierz mi, że wiara w Boga nie jest potrzebna, żeby walczyć o siebie. Ja też jestem ateistką:)
trzymam kciuki i pozdrawiam, a.w odpowiedzi na: Dlaczego mi tak ciężko? #45546Dlaczego Ci tak ciężko? bo z tego, co czytam zmieniłaś (pewnie nie pierwszy raz) decyzję po tym, jak Twoja rodzina coś zasugerowała…znam to z autopsji… Wiesz, kiedy się lepiej poczujesz? Kiedy zaczniesz podejmować decyzje i nie pytać nikogo o zdanie. Ja zaczęłam od małych decyzji (np. kupno swetra), a skończyłam na tym, że kupiłam mieszkanie w innym mieście i poinformowałam rodzinę, że się wyprowadzam wtedy i wtedy. Luz… Wtedy też moja radość była ogromna…naprawdę zaczęły mnie cieszyć wszystkie aspekty mojego życia, a przede wszystkim to, że ja sama podejmowałam decyzje, stawałam się odpowiedzialnym człowiekiem. Choć nie jeden raz się potknęłam, to żal miałam tylko do siebie, że nie przemyślałam czegoś dokładnie. A wcześniej, gdy byłam zamknięta w domu i zdana na łaskę i niełaskę rodziny, czułam żal, że mogłam coś zrobić sama a nie robiłam… Pomyśl o sobie… no za przeproszeniem, ale pewnie, jak każda kobieta chcesz mieć dzieci, kto Ci je pomoże stworzyć? Twój mężczyzna, czy rodzina, z której pochodzisz? Pomyśl o sobie i walcz o siebie…
Trzymam kciuki i pozdrawiam, a.w odpowiedzi na: Jak pokonać strach i lęk? #45438cześć:) nie ma co się bać (tak to sobie powiedz), przecież nie masz nic do stracenia. Wejdź tam z podniesioną głową, lekkim uśmiechem i podając komuś dłoń mocno uściśnij…a potem juz pójdzie:) Wmów sobie, że oni potrzebują kogoś takiego, jak Ty! a ja trzymam kciuki:) i pozdrawiam, a.
no hej:) małe zawirowanko z powrotem do pracy i juz widzę, że się lepiej dzieje:) no i dzięki wsparciu Moniki też w końcu rzuciłam te faje…dziś juz trzeci dzień:)
a tak w ogóle to od dziś mam pierwszoklasistę w domu:) pękam z dumy:)
miłość kwitnie…:)
pozdrawiam:) szczególnie Gandi71 :kiss:Edytowany przez: ananke24, w: 2007/09/03 16:56
w odpowiedzi na: Jednak jestem zdrowa, nie umieram jeszcze! #44555dołączam się z radością do tej dobrej wieści…i życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia… ja za tydzień będę miała wyniki mojej biopsji i mam nadzieję, że to będą dobre wieści.
pozdrawiam, a.w odpowiedzi na: Witajcie tacy sami jak ja #44524hej:) "ananke" z greckiego "przeznaczenie", tak mi przyjaciel mówił, kiedy zaczął tak do mnie wołać:) no i zostało:) innych znaczeń nie znam, przyznaję się:) pewnie w jakimś języku znaczy "trąba";) zaraz zastukam do Ciebie na gg:)
-
AutorWpisy