Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Czy trzeba walczyć o swoje zdanie? #59484
Właśnie ja byłam w dzieciństwie takim kozłem ofiarnym w rodzinie i w szkole, któremu nikt nie pomógł, nikt się nie zainteresował, dlatego nerwowa jestem, jak widzę, że ktoś jest wyrzucany ze społeczności, krytykowany albo ignorowany, najpierw próbuję reagować, a gdy to nic nie daje, odsuwam się od grupy i przyłączam się do wyrzutka, ale nikt za mną nie podąża, przez co tracę kontakt z grupą. Ale tłumaczyć nie mam sił, brakuje mi desperacji.
Czy Wy też byliście w takiej sytuacji?
w odpowiedzi na: Czy trzeba walczyć o swoje zdanie? #59465a jeśli ja sama mam odmienne zdanie od większości? A jeśli ktoś został skrzywdzony przez kogoś, kto jest w tej większości, a większość go nie broni, czy powinnam bronić tej osoby, skoro uważam, że jest niewinna cz się wycofać? Przecież sama i tak nic nie zdziałam.
w odpowiedzi na: Toruń – spotkania DDA #59164witam:) też jestem z Torunia
w odpowiedzi na: Pies do bicia #59056Jestem właśnie po rozmowie z szefową. Po kolejnej niemiłej wymianie zdań rozwiązał mi się język i powiedziałam, że mam dość, że chcę się zwolnić, bo nie wyrabiam psychicznie. Jej reakcja była dla mnie nieoczekiwana, bo zaczęła mnie pocieszać, chwalić, że jestem bardzo dobrym pracownikiem, że mnie ceni, itd., po czym ja się poryczałam.
Doszłam do wniosku, że to my naszym myśleniem tworzymy rzeczywistość, jeśli spodziewam się kłótni, to ona ma miejsce, jeśli spodziewam się ataku, to sie najeżam i kłótnia murowana. Pewnie Wy to już dawno wiecie, a ja się dopiero uczę:)
w odpowiedzi na: Pies do bicia #59050Dzięki za odpowiedź, przeczytałam sobie niektóre wątki na forum, ciekawie piszecie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ja powinnam zmienić coś w sobie, ale wciąż się zastanawiam, co zrobić i jak to zrobić, jak ułożyć sobie w miarę dobre relacje z ludźmi. Są chwile, że myślę powiedzieć tej kobiecie, że przykro mi z powodu naszych niemiłych rozmów, że źle na mnie wpływa, że mam tego dość, a nawet zagrozić odejściem z pracy, a zaraz włącza się rozum, chłodna kalkulacja, że nie powinnam pokazywać swoich emocji, bo dałabym jej do zrozumienia, ze jestem słaba i jeszcze bardziej będzie po mnie jeździć. Może lepiej udawać, że mam gdzieś jej docinki, chciałabym po prostu, aby tego zaprzestała, ale nie umiem znaleźć na to odpowiedniej metody a może i wiem, co robić, ale trudno to wcielić w życie, powinnam być bardziej na luzie, weselsza, milsza, ja chyba swoim zachowaniem ją prowokuję, spodziewam się złych uwag i nieświadomie robię wszystko, żeby je mieć.
-
AutorWpisy