Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: czy to milość? #346988
Panama………. nie wiem………….:-(
w odpowiedzi na: strach przed odrzuceniem #346986U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób. Byłem z dziewczyną ponad dwa lata. Niedawno rozstalismy się. Zostawiła mnie bo jeszcze w trakcie bycia ze mną poznała innego w którym się zakochała. Okazało się że zdradzała mnie kilkakrotnie bo rok temu o tej samej porze, złapałem ją z facetem na zdradzie. Jestem DDA, pochodzę z rodziny gdzie było dużo przemocy fizycznej, lało się dużo krwi, były zdrady, ucieczki z domu, rodzice nas zostawiali samych etc…
Kolejny mój związek zakończył się tak samo jak poprzednie. Moja ex pisze do mnie e maile że chce się spotkać, że tęskni i tak dalej. Kiedy bylismy razem bardzo często była wulgarna wobec mnie, obrażała mnie, biła po twarzy, kopała, pluła. A do tego na czatach szukała facetów, spotykała się z innymi.
Wiesz, nie wiem co mam zrobić. Czy się spotkać z nią czy nie? Nawet jak to piszę teraz to się trzęsę ze strachu, drżą mi ręce gdy myślę o niej. Czy jestet to sytuacja uzależnienia ofiary od kata? Czy to jest tak że ona wie że jestem mocno od niej uzależniony emocjonalnie i chce to wykorzystać by poprawić sobie nastrój? W sytuacji gdy spotyka się z swoim facetem, codziennie piszą i dzwonią do siebie, a ona kłamie że z nikim nie jest. Powiedziałem jej że mnie zdradziła a ona odparła mi że „Nikomu nic nie przysięgała i nie musi się z niczego tłumaczyć”
Ja tez swoje dołożyłem bo często się spóźniałem, kłamałem i ukrywałem fakty z mojego życia i przyznałem się do wszystkiego jej w czym kłamałem.
Ona mieszka ze swoim byłym chłopakiem z którym była cztery lata a wynajmują razem mieszkanie. Powiedzcie co ja mam w takiej sytuacji zrobić? Czy się spotkać z nią czy nie?
w odpowiedzi na: czy to milość? #346984Ja też jestem DDA i ta świadomość powoli sączyła się do mojej głowy. Byłem z dziewczyną ponad dwa lata i nie wiedziałem że oboje jesteśmy DDA, ja to w końcu zobaczyłem. Gdy byliśmy razem nieustannie dochodziło między nami do kłótni. Pamiętam że pierwszy taki wybuch z jej strony był po dwóch miesiącach bycia razem, nagle niespodziewanie podczas powrotu z zakupów zaczęła mnie wyzywać wulgarnie, obrażała mnie…. Nie wiedziałem o co poszło a ona wyzywała mnie a ja tak strasznie się bałem że zostanę sam w obcym nieznanym mi mieście. Potem bardzo często dochodziło do wyzwisk z jej strony gdy coś robiłem nie tak aż w końcu doszło do agresji fizycznej – biła mnie po twarzy, kopała i szarpała. Trwałem w tym koszmarze ponad dwa lata. Potem doszły zdrady i złapałem ją w końcu na zdradzie, zrobiła to kilka razy. Nie zdawałem sobie sprawy że moja postawa, mój sposób bycia, niezdecydowanie, kłamstwa, spóźnianie się doprowadzały do takich sytuacji. Do tego dochodziło moje tłumaczenie wszystkiego religią że trzeba akceptować cierpienie, wybaczać wrogom, że to taka wola która ma mi pomóc być pokornym. Zostawiła mnie w końcu znajdując sobie innego faceta.
Załamałem się, opadł mnie strach, lęki co teraz będzie. Nie mam gdzie wracać, dokąd iść. Mieszkam w małym pokoiku i bycie sam na sam z tą sytuacją doprowadziło mnie nieomal do obłędu. Wyłączyłem telefon żeby nie mieć z nią kontaktu, ale pisze czasem na e maila do mnie listy że chce wrócić, że coś zobaczyła o sobie i tak dalej i prosi o spotkanie. Strasznie się boję spotkać z nią bo emocje wracają, lęk i strach, trzęsą mi się ręce nawet jak teraz to piszę. Jestem na terapii indywidualnej od kilku miesięcy, zakończyłem niedawno jedną sesję a teraz wziąłem drugą. To moje początki odkrywania DDA i dopiero teraz poznaję co było powodem z mojej strony że to ją tak drażniło. Jest jakaś część mnie która nie pozwala mi na normalne i dojrzałe relacje z drugim człowiekiem a w szczególności z kobietami. Nie wiem co mam zrobić? Czy mam się spotkać z nią? Ona ma faceta a okłamuje mnie że nie ma. Rozmawia z nim codziennie przez telefon, spotyka się z nim a mi mówi że nie ma nikogo i jest sama. Moja psycholog powiedziała mi żebym zerwał kontakt całkowicie, zmienił numer i odciął się od tej toksycznej relacji. A ja się łudzę że może teraz się uda i wiecie…. tysiące powodów dla których chciałbym wrócić do niej. Ale boję się wrócić i spotkać się z nią bo ona nie rozmawia normalnie ale podnosi głos, jest agresywna, naciska, obraża i nie pozwala nic wypowiedzieć bo „gadam głupoty i czytam jakieś głupie rzeczy albo ktoś mi coś nawsadzał do głowy”, używa często argumentów religijnych by mnie zbić z tropu i powołuje się na poważne dogmaty wiary i cytuje Pismo.
Czy wedłu was to nie jest manipulacja z jej strony aby tylko spotkać się ze mną i poprawić sobie w ten sposób nastrój? Czy to nie jest tak że ona wie że jestem od niej uzależniony i jestem w stanie dla niej dużo zrobić i chce to wykorzystać?
Co mam zrobić? Tak bardzo boję się stracić ją, ale czy to nie jest uzaleznienie się ofiary od kata? Czy jestem aż takim głupcem że nie widzę w co się wpakowałem?
Witaj wśród nas 🙂 Bardzo dobra decyzja że tu zajrzałaś i dobrze że dojrzałaś do decyzji o szukaniu możliwości terapii. Zobaczysz że fakty będą się tak układać że trafisz tam gdzie masz trafić by ktoś mógł ci pomóc. Ja też jestem za granicą i dopiero tu dotarło do mnie że też potrzebuję terapii bo nagromadzone w przeszłości zranienia utrudniają mi normalne funkcjonowanie.
w odpowiedzi na: Co jest nie tak ? #338856Cerber, bardzo mi jest bliskie to co opisałeś, wiesz ja poniekąd mam podobnie, tylko ja strasznie szybko uzależniam się od kobiet i nawiązuje toksyczne relacje i potem przeżywam straszny ból po rozstaniu, nie jem, nie śpie, płacze i to dojmujące poczucie żalu, pustki i opuszczenia. Wiesz nie wiem co mam ci powiedzieć, ale dziękuję że to napisałeś, bardzo mi to pomogło. Nie jesteś sam w tym wszystkim, choć czujesz się zapewne sam i cierpisz z tego powodu. Mnie pomaga modlitwa brewiarzowa, biorę gitare i śpiewam psalmy które są na dany dzień, robię taką małą liturgie z moimi aniołami – bo choć ich nie widzę, czuję że oni się modlą razem ze mną i bronią mnie. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję za to co napisałeś, będę się modlił za ciebie. Pokój z tobą.
w odpowiedzi na: Odkrywamy … #338854Dla mnie takim podstawowym odkryciem było to że jestem DDA, ale by się głębiej o tym przekonać musiał zawalić się mój związek. Dziś w nocy postanowiłem zerwać wszelki kontakt z moją eks raz na zawsze i poczułem się wolny, emocje opadły, czuję że to mnie będzie uwalniać. Modlę się do Ojca o konsekwencję w tym wyborze bo jestem miękki i poddaję się wątpliwościom bardzo szybko. Ale w momencie gdy podjąłem tę decyzję, poczułem że to jest to właśnie co mówiła mi ostatnio moja terapeutka żebym tak właśnie zrobił, by uwolnić się z toksycznej relacji która mnie niszczyła.
w odpowiedzi na: Alfred Cholewiński #337559Każdy człowiek jest wolny i wybiera to co uważa dla siebie za słuszne, choć niektórym ludziom tak trudno przychodzi zaakceptowanie tego że ktoś ma zupełnie inne zapatrywanie. @:Tsubasa – wiesz z zadowoleniem przeczytałem twój post, dobrze że masz inne spojrzenie i szukasz tak jak czujesz i jak ci to odpowiada. Kiedy pisałaś o wierze we własne możliwości, to pomyślałem, że to też jest dla ciebie sposób na podróż w głąb siebie samej i poznanie. Pan Bóg pozwala by Go przyjmowano, ale pozwala by człowiek powiedział mu stanowcze NIE. Zresztą ktoś kto przeżył koszmar dzieciństwa lub aktualnie go przeżywa, to zadaje sobie to pytanie: Gdzie byłeś jak bił mnie ojciec ? Gdzie byłeś jak zabrano mnie do Domu Dziecka?…. Czy tym podobne pytania stawiane indywidualnie. Dziękuję za wasze odpowiedzi, i cieszę się że mówicie o tym jak to widzicie od swojej strony. @:Afektywna – chciałem życzyć ci cierpliwości i pokoju w sercu na tej trudnej drodze w relacji z Bogiem. Bliskie mi jest to co przeżywasz i te opory w sercu i bariery które ja też mam i widzę codziennie. Bo wysilam się na jakieś fasady i maski by się przypodobać Bogu a pod spodem i tak jest ten „stary zepsuty człowiek” i pomimo uczestnictwa we wspólnocie od wielu lat widzę jak wiele obłudy i żółci mam w sercu. Ale ostatnie fakty pokazują mi że mam problem i stąd niedawno odkryłem że jestem DDA, ( kilka miesięcy temu) – To jest działanie Pana w mojej historii który wie jak mi pomóc i On sam zabrał się do tego żebym wziął się za siebie. Pomimo codziennych upadków widzę w wydarzeniach Jego miłość: cierpliwą miłość, nieocenianie mnie, akceptację i bliskość. Choć tak często odwracam się plecami do Niego to On idzie za mną i szuka mnie właśnie poprzez wydarzenia i fakty. To własnie poprzez tę stronę coś zobaczyłem o sobie samym. I z zadowoleniem czytam wasze komentarze i wypowiedzi, bo pomagają mi bardzo.
w odpowiedzi na: Brak zaufania #336616@Tsubasa:… Wierzę że jesteś na dobrej drodze. Ważne że wyrażasz otwarcie chęć zmiany tego stanu rzeczy. Zdaję sobie po części co prawda – z czym przychodzi ci się zmagać, zwłaszcza po rozstaniu z chłopakiem. Ja też zostałem zostawiony przez dziewczynę, zdradzony kilkakrotnie i tak dalej. Wierzę ci że te zmagania z tymi tysiącami myśli, wątpliwościami wysysają energię i są nie do zniesienia. Myślę że czas zrobi swoje, czas da ci ten dystans od emocji by móc troszkę spojrzeć na to wszystko od innej strony. Ważne że coś robisz z tym a efekty powolutku, powolutku będą.
w odpowiedzi na: Brak zaufania #336147Masz prawo oczekiwać, masz prawo spodziewać się czegoś konkretnego po drugim człowieku. Masz prawo nie ufać od razu i mieć z tym trudności, masz prawo wątpić. Ważne że pytasz, badasz, sprawdzasz, a najwazniejsze że chcesz coś z tym zrobić.
-
AutorWpisy