Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
Travnick – rodziców na zawsze nie można zostawić, mam niby nie odzywać się do rodziców kiedy są trzeźwi? Nie na tym polega terapia, bo kiedy rodzice będą trzeźwi, a ja nie będę się do nich odzywać to przeleje się to na relacje z innymi. Rozumiem to, że ich problemy to ich problemy, a nie moje i nic mi do tego. Owszem jeśli są trzeźwi, jak najbardziej, umawiam się na kawę itd. W terapii trzeba znaleźć ,,złoty środek”, który będzie nam pozwalał dostrzec dobre rzeczy, a nie nie odzywać się do rodziców do końca życia, tego nauczyła mnie terapia. Rozumiem, że to co napisałam mogło zdenerwować i można pomyśleć, że ciągle się ,,szarpię”, nie wiem w którą stronę iść. Jestem na ciężkim etapie, ale wiem, że dam radę.
w odpowiedzi na: Potrzebuje rozmowy i porady… #475105Uciekaj od niego puki możesz. Miałam taką samą sytuację z moim byłym mężem, nie pracował, ćpał i cały czas użalał się nad sobą. Związek zakończyłam po 5 latach i cieszę się, bo teraz wiem, że żyję. Szkoda że tak długo zwlekałam, ale też miałam nad nim poczucie odpowiedzialności. Nie marnuj sobie życia przez kogoś puki nie ma dzieci, bo jak przyjdą dzieci to wtedy będzie problem. Szkoda ciebie dla kogoś, kto na ciebie nie zasługuje.
w odpowiedzi na: Moje relacje z rodzicami, z innymi ludźmi. #475039Ja też mam nie fajne relacje z rodzicami, na dzień dzisiejszy. Oboje rodzice mama i tata pija nałogowo, siostra też jest w nałogu ale nie daje sobie o tym poznać, dodatkowo ma chłopaka uzależnionego od alkoholu i ten chłopak rozpija moich rodziców, przywożąc im wódkę. Niestety te relacje z rodzicami przenoszą się na relacje z ludźmi. I najlepszym sposobem jest separacja, czyli fizyczna i psychiczna. Fizyczną już zrobiłam, bo z rodzicami już nie mieszkam, a teraz czas na psychiczną – i to jet bardzo ciężkie…
w odpowiedzi na: Zmiana pracy #475026U mnie w okolicy nie ma ssla, ale jak chodzę do psychologa to wolę przy tym zostać. A teraz mnie czeka kolejny remont co prawda nie duży, ale remont. Potem po 2 miesiącach nowa praca, same nowości, te klucze jednak pomogły, zaczynam pomału odzyskiwać kontrolę.
w odpowiedzi na: Zmiana pracy #475025No kluczy to już na pewno nie dostaną, to już utrzymam do końca. Poczuję to też jak przyjadę do domu, nie powiem, że jest łatwo, bo jest bardzo ciężko, ale jestem dobrej myśli.
w odpowiedzi na: Zmiana pracy #475018Z nową pracą dopiero we wrześniu się okaże. W związkach spokój i tak mi dobrze i niech tak zostanie. Mieszkania pilnuje mi sąsiadka, bo jestem w pracy za granicą i troche się denerwuję bo pierwszy raz dałam sąsiadce do pilnowania mieszkanie, a nie rodzicom. Jeśli chodzi o pracę to mam tych ludzi tutaj dosyć, nie maja żadnego szacunku do mojej osoby. Ale zostało mi tutaj niecałe 3 tygodnie, wytrzymam.
w odpowiedzi na: Bez perspektyw #474999Na pewno jest lepiej wyprowadzić sie jak najdalej od rodziców, ja wyprowadziłam się do innego miasta. Z wyprowadzką nie było łatwo, parę lat dobrych zbierałam się żeby się wyprowadzić ale się wyprowadziłam mieszkam 10 km dalej od rodziców i to jest dobre jak się zacznie terapię, że nie będą rodzice tak często mi przychodzić ,,nawiani”, więc będę miała na pewno lepszy komfort.
w odpowiedzi na: Bez perspektyw #474997Nie jesteś sam bo moi rodzice też piją nałogowo i do tego ojciec jest despotą, tak jak u ciebie, podobna sytuacja, mogłabym powiedzieć taka sama. Ponad rok temu się wyprowadziłam i niedługo będę psychicznie separować się od rodziców i to jest najtrudniejsze, bo oni ciągle chcą mnie kontrolować. Też nie mam wsparcia od rodziny wszędzie tylko piją i wyzywają się nawzajem. A teraz podczas terapii jak zobaczyli, że się zmieniam to dostają wścieklizny, a to przede wszystkim dlatego, że terapia zabrania kontaktów z rodzicami nietrzeźwymi, a u mnie to rodzice cały czas są na bani, mama tylko ze 2 dni jest trzeźwa, a potem znowu daje w palnik i tak po tych 2 dniach trzeźwienia, ja nie widzę żeby była trzeźwa. Tak więc wychodzi, że kontakt z moimi rodzicami, nie jest możliwy, na dzień dzisiejszy.
w odpowiedzi na: Zmiana pracy #474995Przez tą całą sytuację więcej tutaj nie przyjeżdżam i będę szukać innej pracy.
-
AutorWpisy