Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 23)
  • Autor
    Wpisy
  • SmutnaPrawda
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      <p style=”text-align: left;”>Kochanie nie musisz pisać wierszem,rozumiem Twój ból..</p>
      powiedz jasno, głośno że boli,że potrzebujesz rozmowy,to normalne.

      Napisz -zapraszam do rozmowy na email esterarosenstein@wp.pl , wielu ludzi z tego forum sie odezwalo i do dziś piszemy , wspieramy się. Nie bój  się,jestesmy tu po to by się wspierać.

      Ja gwarantuję anonimową rozmowę i wsparcie

      Pozdrawiam Kasia

      SmutnaPrawda
      Uczestnik
        Liczba postów: 24

        Nie jestes w tym sama.Prosze odezwij sie na email esterarosenstein@wp.pl porozmawiamy i mysle ze mozemy sobie pomoc.Kasia .Pozdrawiam czekam na wiadomosc o kazdej porze

        SmutnaPrawda
        Uczestnik
          Liczba postów: 24

          prosze Cie odezwij sie na email esterarosenstein@wp.pl porozmawiamy o tym ,tylko napisz ze TY to TY zebym wiedziala kto pisze. I nie łam się dziewczyno-nie słuchaj pierdolenia ze nic nie mozesz zrobic.Bo to puste pierdolenie-duzo ogromnie duzo zalezy od Ciebie w tej sytuacji. Czekam na wiadomość o kazdej porze dnia i nocy Pozdrawiam Kasia

          SmutnaPrawda
          Uczestnik
            Liczba postów: 24
            w odpowiedzi na: Bez perspektyw #475043

            prosze Cie odezwij sie na email esterarosenstein@wp.pl z krotka informacją ze TY to TY.Porozmawiamy i zobaczysz ze nie jest tak zle jak myslisz.Nie chce tu pisac co mysle bo to naprawde zabraknie forum na moje wynurzenia dlatego zapraszam do prywatnej rozmowy.Pozdrawiam Kasia

            SmutnaPrawda
            Uczestnik
              Liczba postów: 24
              w odpowiedzi na: Pamiętnik Depresantki #475042

              Myslisz ze jestes jedyna ze swoimi przyjaciolmi z fb ktorzy maja w dupie caly swiat?Nie wiem czego sie spodziewasz po setce obcych ludzi ktora dodalas do znajomych ale wypadloby jako dorosly czlowiek rozumiec pare rzeczy.Kazdy z nas -DDA ma potrzebe kontaktu z ludzmi.Potrzebe kontaktu ktora bedzie wynikala nie tylko z naszej strony.Jestesmy przeczuleni na punkcie „czesc co robisz bo mam sprawe”i tak wiekszosc ludzi nas traktuje.Nie dlatego ze tak chcą tylko dlatego ze im na to pozwalamy.My bardzo czesto chcąc byc czescią czegos jakies grupy wspolnoty,znajomych pozwalamy by inni traktowali nas jako taki dodatek czy wyjscie awaryjne.Ja nie jestem zdziwiona tym co piszesz bo dawno takich swoich przydupasów pogoniłam.Stac mnie na to by nie miec zadnych znajomych jesli mam do wyboru byle jakich.Pogonilam nawet falszywą rodzinkę.Tu sie objawi jak silny jest Twoj charakter albo jak wcale on nie istnieje. Nie trzeba wylewac żali tylko zrobic porzadek tam gdzie jest to konieczne. Drażnią Cie ludzie fikcyjni na fb?-usun ich. Kaleczą ci ktorych masz obok? -mowisz dowidzenia.Nie ma innego wyjscia by zachowac jako takie zdrowie psychiczne  .Jestes w stanie poznac i utrzymac nowych ludzi i nowe relacje.Te śmietnikowe nie sa CI do niczego potrzebne. Nie ma po co tracic nerwow i czasu na myslenie o nich.Oczyszczaj swoje srodowisko zanim srodowisko sie oczyści z Ciebie

              SmutnaPrawda
              Uczestnik
                Liczba postów: 24
                w odpowiedzi na: Pomocy #475041

                Nie wiem kim jestes ale powiem co wiem. Albo odsuniesz te toksyny od siebie-albo zginiesz razem z nimi. I matka i ojciec sa dla Ciebie toksyną. Nigdy w zyciu bym nie puscila swego dziecka z pijącą matka czy ojcem gdziekolwiek.Balabym sie puscic ich do sklepu a co mowic na 2 tygodnie..ale Twoj wybor.

                Podejrzewam ze jestes silnie uzalezniona od nich. Syndrom sztokholmski w najlepszym wydaniu.Myslisz ze musisz zaniesc zakupy pomoc byc zadzwonic itd. Jeszcze siebie obwiniasz jak zaniedbasz i milczysz chwile lub nie pomozesz. Czujesz sie zobowiązana i to Cie zniszczy. Nie ma innego wyjscia niz wyjsc z tego i uwolnic sie po prostu od ciężaru ich nałogu. Nigdy to nie przynosi nic dobrego.Na tej zasadzie moja mama usprawiedliwiala zbrodnie ojca ktore przeprowadzal na rodzinie przez 35 lat. Bo tak byla ukorzeniona w tym ze „tak musi byc taki moj krzyz”itd itd .3 osoby maja zniszczone zycie juz na zawsze.TY jako dorosly czlowiek przemysl czy tego chcesz dla swoich dzieci dla siebie i dla tych rodzicow ktorzy juz dawno stracili kontakt z rzeczywistoscia. I niema tu mowy o wyrzutach ze wyrodna corka zostawila i sie nie odzywa.TY masz prosty wybor albo pozwolic im sie utopic-albo tonac razem z nimi ciagnac jeszcze za sobą wlasne dziecko.Nie ma litosci.Twoi rodzice nie mieli litosci wobec Ciebie,nie myleli o Tobie nie bylas wazna.I teraz TY masz z tego powodu ciagnac swoje dziecko na dno ?Jestes za nie odpowiedzialna i jedyne co mozesz zrobic to zaoszczedzic mu pijanej babci i dziadka.Niestety przy alkohilizmie to jest transakcja wiązana oni pija i maja sie dobrze a Ty pokutuj -TY i Twoja rodzina bo ciagniesz ich razem na dno za swoimi rodzicami. Mi sie udalo po tych 35 latach i moje dzieci nie beda cierpialy przez czyjegos pierdolca.TY sama wybierz czy dla swojej rodziny jestes w stanie ocalic ich od takiego brudu. Tu nie ma mniej czy wiecej- jest albo wóz albo przewóz. Raz a dobrze gruba krecha odkreslasz i zyjesz swoim czystym zyciem. I nigdy nie bedziesz musiala dzieci przepraszac czy tlumaczyc dlaczego babcia lub dziadek sa tacy a nie inni. I uwierz na slowo lepiej im takiej traumy zaoszczedzic. Jesli sam nie dasz rady idz do psychiloga ale na Boga uwolnij sie od tego bo moze byc tak ze ojciec i matka jeszcze na Twoim grobie zatanczą

                SmutnaPrawda
                Uczestnik
                  Liczba postów: 24

                  Witam. U mnie bylo zupelnie inaczej. Ojciec pił a Mama musze dzis powiedziec przez duże M.

                  Bo to Mama trzymała rodzinę w kupie,to Mama się martwiła Mama dbała i Mama była filarem rodziny.Wszystko to czego ojciec nie dał bo nie chciał-pokryła cudowna Mama. I wiem że to iż dziś ja jestem i potrafie byc normalnym dobrym czlowiekiem zawdzięczam właśnie jej. Relacje w rodzinie są ważne.I to nie tylko te z osobą ktora nas krzywdzi swoim nalogiem ale też z tą która stoi obok czyli z drugim rodzicem. Dziś potrzebowalabys zrozmiec ze Twoja mama nie poradzila sobie z ta sytuacją i sama odsunela sie nijako od dzieci. Moja mama sie zmobilizowala i zrobila wszystko dla dzieci. Twoja zamknela sie w sobie-tak jak TY.Sama po cichu przeżywała w sobie swój dramat i emocjonalnie odsuwała wszystko i wszystkich. Tak jak Ty cierpiałaś tak ona cierpiała i Twój brat też cierpiał.Każdy osobno w swoim świecie. Ja z bratem mam dobry kontakt mozna powiedziec lepszego miec nie moglam.Całe zycie mnie pilnował strzegł,dbał o mnie.Razem przeżywalismy ten sam dramat. Doroślismy -udalo nam sie pozbyc bandyty z naszego zycia i to nas jeszcze bardziej zbliża. Oczywiście brat jest pelen nienawisci agresji do calgo swiata,nie umie sobie radzic z emocjami wyżywa sie na przedmiotach lub w nieuzasadnionych przypadkach na ludziach. Nie bije nie jest przestepca ale jest nadpobudliwy i agresywny. Łatwiej go wyprowadzic z rownowagi. Od pol roku mama i brat chodza do psychologa odkad mama postanowila pozbyc sie z domu bandyty-pomaga to im.Ja nie potrzebuje terapii .Cale zycie radzilam sobie sama bo „dla mamy i brata musze byc silna” i cale zycie bylam silna. Ale warto wiedziec ze nawet ludzie z żelaza potrzebują. Ty potrzebowalas milosci i wsparcia matki.Ona poniekąd nieswiadomie zawiodla w tym względzie. I rozumiem o czym mowisz.Moj ojciec alkoholik gdy pil nie bylo to nic dziwnego.Jednak raz w zyciu zobaczylam pijaną mamę i usunął mi sie swiat spod stop.Poczułam się zagrożona bo moj cały swiat opierał się na jej odpowiedzialnosci. Tak samo TY-przyjelas alkoholizm ojca jako cos co po prostu jest a matka miala byc tym filarem .Nie sprostała tej roli,nie dala rady. Podejrzewam ze nieswiadomie. Byla zbyt wątła i zbyt słaba by mimo swoich cierpień żyć dla dzieci. Nistety w wiekszosci alkoholickich rodzin tak jest jak u Ciebie-dzieci odseparowują sie od rodzicow bo pijący krzywdzi a trzezwy mial w dupie. Jestesmy na koncu pozostawieni sami sobie.Wazne bys wiedziala ile sama jestes warta ile znaczysz i ze mozesz zyc mimo wszystko. Mozesz to poukladac,zrozumiec wyjasnic sama sobie. Bez specjalnych zabiegow mozna to wszystko ogarnąć. I probujesz dlatego napisalas ten post.Jestes mądra-bo myslisz o tym o relacjach o rodzinie i wplywie na Twoją osobę. I dasz radę bo chcesz. Wielu ludzi sobie z ym nie radzi popada w nalogi ucieka od przeszlosci. Nie sztuką jest powiedziec „zostawiam to z tylu” i marnowac sobie zycie bo w srodku boli.Do tego trzeba wyjsc,zmierzyc sie z tym brac na klatę. I do przodu. Zapraszam do szerszej rozmowy moj email zostawie jesli zechcesz esterarosenstein@wp.pl Kasia pozdrawiam

                  SmutnaPrawda
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 24

                    witaj.. jestem DDA  i powiem CI po sobie.. my DDA potrzebujemy miłości bezgranicznej szczerej.. ale bez względu na to ile jej dostajemy -czesto niestety jest nam wiecznie mało. Ciągle czujemy się pominięci wykluczeni odrzuceni lub gorsi (nawet bez wiekszego powodu). Twoj mąż dopasował się-Ty decyduj, bedzie tak jak chcesz (bo ma łagodne usposobienie)..wycofał się ze swego życia.. myślę ze to jest do uratowania.Czeka was duzo pracy i Ciebie moze wiele wyrzeczeń -by on poczuł się lepiej,by zrobić coś dla niego i tylko dla niego nawet jesli Tobie nie do konca to pasuje. Moze zmiana otoczenia przeprowadzka,jakies szalone wakacje.Cokolwiek. Nic jednak nie zastąpi szczerych rozmów.Jeśli kochasz-mów o tym zawsze nawet sto razy dziennie. Jeśli czujesz smutek mów o tym. Jeśli chcesz walczyć i widzisz sens mów o tym. Zaproś go do rozmowy powiedz jakim jest dla Ciebie człowiekiem,co w nim widzisz dlaczego chcesz walczyć.Upewnij że wierzysz i ze jestescie w stanie przetrwać to.Ja was nie znam ale wiem ze jestescie w stanie.Swego partnera znam 16 lat i gdyby nie szczere rozmowy gdyby nie moja szczerosc  pewnie by tygodnia nie wytrzymał.Dzieki temu ze rozumie moje wahania moj strach i zaborczosc,moje watpliwosci sto razy dziennie i moje zmiany-potrafi ze mna byc i kochac.Pracowalam ciezko zeby mnie rozumial i wiem ze mozliwe jest osiagniecie takiego stanu.Pracowalam nad tym by mnie rozumial-ale w tym czasie zaszły też zmiany pozytywne  we mnie bo mi zależało. Transakcja wiązana i to jest możliwe.Twój mąż potrzebuje czuć sie kochany potrzebny niezastąpiony,potrzebuje skrzydeł do życia-niestety my DDA czasem potrzebujemy ich nazbyt często-na nowo. Byc moze dlatego zainteresowal sie i pobudzil do zycia gdy pojawila sie inna kobieta. Twoja glowa w tym by pokazac mu ze dla Ciebie jest wciaz tym samym atrakcyjnym jedynym mezczyzną. Nigdy nie jest za późno by uwieźć własnego męża :)… Jesli bedziesz chciala porozmawiac szczegółowiej o DDA zapraszam na email esterarosenstein@wp.pl pozdrawiam

                    SmutnaPrawda
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 24

                      Witam.Nie bede sie rozpisywała jesli zechcesz porozmawiac z kims obcym kto przeżył to samo- moj email esterarosenstein@wp.pl

                      SmutnaPrawda
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 24

                        witaj.Powiem co myślę choc mozesz sie z tym nie zgodzic. Moja mama i my dzieci uwolnilismy sie od takiego czlowieka po 34 latach zniszczenia. Twoja mama byla silnie uzależniona od niego nawet pozostajac na odleglosc.Byla uzalezniona az do momentu w ktorym ktos inny jej obecny partner pokazal jej ze mozna żyć inaczej. Nie miej do niej żalu o to że -chce żyć.. wy jako dzieci musicie sie uwolnić od tego człowieka. Gdyby chcial zmienic zycie zrobilby to dawno i alczylby o żonę i rodzinę. Nie ma na to usprawiedliwienia bo dla niego jest najprościej poddać się nałogowi. Moj niby ojciec pije z 45 lat i nadal potrafi zapytac „co ja wam takiego zrobilem.Zniszczona rodzina 3 ludzi zrujnowana psychicznie na zawsze a ten skurwiel pyta co zlego zrobil ze rozwod i ze pozbylismy sie go z domu.. syndrom sztokholmski uniemozliwia normalne funkcjonowanie bo caly czas nam-ofiarom alkoholizmu zdaje sie ze cos musimy,powinnismy „bo to ojciec”..wypada samego siebie zapytac kim jest ojciec?czy ojciec nie powinien przypadkiem kochac troszczyc sie wychowywać itd? a teraz wy macie sie nad nim trząść?z jakiej okazji ? trzeba brutalnie .Nie chce tu sie rozpisywac w razie pytan czy checi rozmowy służę pod adresem mailowym esterarosenstein@wp.pl

                        P.S po 30 latach uwolniłam się od potwora wiec wiem że można .Z każdej sytuacji jest wyjscie bo moja mama myslała 30lat ze nie ma wyjscia i „tak musi być”.I juz CI MÓWIĘ-TAK NIE MUSI BYĆ!!!

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 23)