Janusz 🙂 przykro mi 🙁 , serducho zabolało, łezka poleciała… hmmm z wielu powodów ale nieważne to teraz..
Pamiętam kilka lat temu, kiedy byłam rozbrykanym, niereformowalnym DDD, kiedy życie pierdoliło mi się na MAXA Ty mi napisałeś coś co przyczyniło się do mojego przełomu…coś co ciagle jak mi się wali mam w głowie " po to coś się wali, psuje aby budowało się nowe, na dobrych fundamentach, napisałeś mi jeszcze że powinnam za to dziękować … i cieszyć się że tak się stało…" wiesz dziś dziękuję, i mi te Twoje uderzenie maczugą pomogło i pomaga…
🙂
Trzymaj się Chłopakuuu…:) poboli, poboli czas zagoi, zabliżni rany… Jestem myslami z Tobą…:)