Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › bohater,maskotka,kozioł ofiarny…
-
AutorWpisy
-
krotko:
w ”Charakterach” z 2002 roku sa opisane role,jakie dzieci odgrywaja w toksycznych rodzinachbohater-ten,ktory czuje się odpowiedzialny za rodzicow i rodzenstwo,bystrzak rodzinny,obrotny i zaradny.rozwiazuje problemy,przyprowadza ojca alkoholika z knajpy,gotuje,sprzata a do tego dobrze się uczy i nie sprawia kłopotow
maskotka-ma za zadanie zbawiać rodzicow w chwilach smutku,maskotka się chwala rodzice na zjazdach rodzinnych,maskotka ma za zadanie smiać się i mowić publicznie wierszyki,pocieszać i być niedorosła zabawka
kozioł ofiarny-to ten,na ktorego spada zło całego świata,to awanturnik uciekajacy z domu,wpadajacy w konflikty z prawem,a nałogi,na niego można zrzucić wszelkie niepowodzenia rodzinne
niewidoczny-to ten,ktorego nie ma,nikt go nie zauważa,siedzi cicho w kacie i zajmuje się swoimi sprawami,ma bogate życie wewnętrzne,pisze pamiętniki,najchętniej schowałby się w mysia dziurę.rodzice nie licza się z nim i zapominaja o ważnych dla niego sprawach.
takie role przyjmuja na siebie dzieci,skoro tak jest,to musi być w tym jakiś cel.te role moga się mieszać,dzieci moga przechodzić z jednej roli w druga.
ciekawi mnie jak jest/była Wasza rola w toksycznej rodzinie?czy wciaż tkwicie w tej samej roli mimo,że dawno nie mieszkacie z rodzicami?czy wg Was można wyzbyć się swojej nieakceptowanej roli,jeśli tak,jak to zrobić?a może Wasza rola przynosi Wam jakieś korzyści?ja dla rodzicow byłam czapka niewidka
i tak a byłam przez długi czas w pracy,w towarzystwie,trudno jest wyjść z tej roli. macie na to jakiś sposob?niewidoczna…zawsze byłam niewidoczna i tak mi zostało… :y32b4:
Anonim17 grudnia 2005 o 19:20Liczba postów: 20551głownie bohater, ale czasami mnie nie było zupełnie widać albo byłam maskotka, ktora się chwalono :dry:
Ja też mogę się zakwalifikować do niewidocznych, czy też, jak podaja inne ¼rodła, zagubionych dzieci. Z kolei moj brat to typow bohater, zawsze świetnie się uczył, w każdej klasie czerwony pasek na świadectwie, ukonczone prestiżowe studia, 3 języki biegle i 2 dobrze, dobry zawod, forsy jak lodu, żona, dziecko. I mnostwo znajomych, imprezki, przygody.
A ja?
Kiepskie wykształcenie (co prawda wyższe, ale kierunek bez przysżłości), gowniana praca za psie pieniadze, zero powodzenia u facetow, niezaradność życiowa, nieśmiałość. Nie wydaje mi się, jakobym przejawiała cechy zwiazane z innymi rolami rodzinnymi.
Mnie dodatkowo ciekawi, czy będac zagubionym dzieckiem można być w szczęśliwym zwiazku? Czy to się "należy" tylko bohaterom?Anonim18 grudnia 2005 o 19:09Liczba postów: 20551Myślę,że w 60% koioł 30% maskotka pozostałe w procentach śladowych
ja od ponad 20 lat jestem maskotka, trudno sie tego pozbyć dopiero sie ucze..
Niewidoczna. Uciekajaca we własna wyobra¼nię od brutalnej rzeczywistości. Za ściana rodzice się kłocili, zajmowali się własnymi problemami a ja – słuchawki na uszy, wzrok w ksiażkę, myśli w jakimś innym, urojonym świecie. Gdybym wsłuchiwała się w to, co dzialo się tuż obok i przyjmowała to do siebie, musiałabym chyba zwariować. Do tego stopnia nauczyłam się odrywać uwagę od tego, co tu i teraz, że obecnie mam problemy z koncentracja – chwilami uwaga samoczynnie ucieka mi gdzieś w "zaświaty". Znajomi się smieja, że się "zawiesiłam" albo że "łapię punkty".
Ten Z£Y …… borykałem się tym ponad 30 lat , w międzyczsie zaliczyłem wejście i wyjście z alkoholizmu , odgrywałem też i odgrywam rolę "maskotki" ,jak rownież udowadniałem ponad miarę . ¯yję w zwiazku z "niewidzialna " żona krora "pojawia się i znika"…….. i mimo to prę do przodu…. 🙂
Anonim19 grudnia 2005 o 08:27Liczba postów: 20551u mnie do każdego okresu życia inna poza.to co każde z Was napisało + pajac/błazen.
przypuszczam ,że na własnym pogrzebie będę płakał ze śmiechu.Anonim19 grudnia 2005 o 10:12Liczba postów: 20551wszystkie po koleii plus wiadro na pomyje, czyli wszelkie zale moich rodzicow, nie speknione ambicje, a ogoleni, zal i poczucie porazki, ze nie mogli miec swojego dzievcak, adoptowane czyli ja milalo byc za wszelka cene idealne, zeby pokazac, ze asa lepsi, nie wiem, ale najbardziej wiadro jest mi bliskie.Tak sobie mysle, ze nie on wpisywali mnie w te role co ja szukalam, czegos zeby spelnic ich oczekiwania
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.