Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD bohater,maskotka,kozioł ofiarny…

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • aniaDDA
    Uczestnik
      Liczba postów: 410

      krotko:
      w ”Charakterach” z 2002 roku sa opisane role,jakie dzieci odgrywaja w toksycznych rodzinach

      bohater-ten,ktory czuje się odpowiedzialny za rodzicow i rodzenstwo,bystrzak rodzinny,obrotny i zaradny.rozwiazuje problemy,przyprowadza ojca alkoholika z knajpy,gotuje,sprzata a do tego dobrze się uczy i nie sprawia kłopotow

      maskotka-ma za zadanie zbawiać rodzicow w chwilach smutku,maskotka się chwala rodzice na zjazdach rodzinnych,maskotka ma za zadanie smiać się i mowić publicznie wierszyki,pocieszać i być niedorosła zabawka

      kozioł ofiarny-to ten,na ktorego spada zło całego świata,to awanturnik uciekajacy z domu,wpadajacy w konflikty z prawem,a nałogi,na niego można zrzucić wszelkie niepowodzenia rodzinne

      niewidoczny-to ten,ktorego nie ma,nikt go nie zauważa,siedzi cicho w kacie i zajmuje się swoimi sprawami,ma bogate życie wewnętrzne,pisze pamiętniki,najchętniej schowałby się w mysia dziurę.rodzice nie licza się z nim i zapominaja o ważnych dla niego sprawach.

      takie role przyjmuja na siebie dzieci,skoro tak jest,to musi być w tym jakiś cel.te role moga się mieszać,dzieci moga przechodzić z jednej roli w druga.

      ciekawi mnie jak jest/była Wasza rola w toksycznej rodzinie?czy wciaż tkwicie w tej samej roli mimo,że dawno nie mieszkacie z rodzicami?czy wg Was można wyzbyć się swojej nieakceptowanej roli,jeśli tak,jak to zrobić?a może Wasza rola przynosi Wam jakieś korzyści?ja dla rodzicow byłam czapka niewidka
      i tak a byłam przez długi czas w pracy,w towarzystwie,trudno jest wyjść z tej roli. macie na to jakiś sposob?

      mala
      Uczestnik
        Liczba postów: 254

        niewidoczna…zawsze byłam niewidoczna i tak mi zostało… :y32b4:

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          głownie bohater, ale czasami mnie nie było zupełnie widać albo byłam maskotka, ktora się chwalono :dry:

          Makenzen
          Uczestnik
            Liczba postów: 219

            Ja też mogę się zakwalifikować do niewidocznych, czy też, jak podaja inne ¼rodła, zagubionych dzieci. Z kolei moj brat to typow bohater, zawsze świetnie się uczył, w każdej klasie czerwony pasek na świadectwie, ukonczone prestiżowe studia, 3 języki biegle i 2 dobrze, dobry zawod, forsy jak lodu, żona, dziecko. I mnostwo znajomych, imprezki, przygody.
            A ja?
            Kiepskie wykształcenie (co prawda wyższe, ale kierunek bez przysżłości), gowniana praca za psie pieniadze, zero powodzenia u facetow, niezaradność życiowa, nieśmiałość. Nie wydaje mi się, jakobym przejawiała cechy zwiazane z innymi rolami rodzinnymi.
            Mnie dodatkowo ciekawi, czy będac zagubionym dzieckiem można być w szczęśliwym zwiazku? Czy to się "należy" tylko bohaterom?

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Myślę,że w 60% koioł 30% maskotka pozostałe w procentach śladowych

              sidek_19
              Uczestnik
                Liczba postów: 74

                ja od ponad 20 lat jestem maskotka, trudno sie tego pozbyć dopiero sie ucze..

                cytrynowa
                Uczestnik
                  Liczba postów: 8

                  Niewidoczna. Uciekajaca we własna wyobra¼nię od brutalnej rzeczywistości. Za ściana rodzice się kłocili, zajmowali się własnymi problemami a ja – słuchawki na uszy, wzrok w ksiażkę, myśli w jakimś innym, urojonym świecie. Gdybym wsłuchiwała się w to, co dzialo się tuż obok i przyjmowała to do siebie, musiałabym chyba zwariować. Do tego stopnia nauczyłam się odrywać uwagę od tego, co tu i teraz, że obecnie mam problemy z koncentracja – chwilami uwaga samoczynnie ucieka mi gdzieś w "zaświaty". Znajomi się smieja, że się "zawiesiłam" albo że "łapię punkty".

                  janusz96
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 572

                    Ten Z£Y …… borykałem się tym ponad 30 lat , w międzyczsie zaliczyłem wejście i wyjście z alkoholizmu , odgrywałem też i odgrywam rolę "maskotki" ,jak rownież udowadniałem ponad miarę . ¯yję w zwiazku z "niewidzialna " żona krora "pojawia się i znika"…….. i mimo to prę do przodu…. 🙂

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      u mnie do każdego okresu życia inna poza.to co każde z Was napisało + pajac/błazen.
                      przypuszczam ,że na własnym pogrzebie będę płakał ze śmiechu.

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        wszystkie po koleii plus wiadro na pomyje, czyli wszelkie zale moich rodzicow, nie speknione ambicje, a ogoleni, zal i poczucie porazki, ze nie mogli miec swojego dzievcak, adoptowane czyli ja milalo byc za wszelka cene idealne, zeby pokazac, ze asa lepsi, nie wiem, ale najbardziej wiadro jest mi bliskie.Tak sobie mysle, ze nie on wpisywali mnie w te role co ja szukalam, czegos zeby spelnic ich oczekiwania

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.