Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Chce się wyżalić

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
  • Autor
    Wpisy
  • serena66
    Uczestnik
      Liczba postów: 240

      Nie mam komu się wyżalić. Przepraszam.

      Ostatnio zauroczyłam się w pracy kierownikiem. Facet mający co prawda grożny wyraz twarzy ale ma posturę jak ochroniarz na dyskotece. Lubię go mimo tego co na niego w pracy gadają. Dzięki niemu to mam co robić. A nie że cały czas tylko towar rozkładam. Pracuje na magazynie z częściami samochodowymi. Z początku to tylko rozkładałam towar (i byłam jedyną dziewczyną która nigdy nie pakowała towarów) ale jak zdegradowali kierownika to mnie ten który mi się podoba (Rafał) wysyła na pakowanie towarów. Robię więcej przynajmniej w pracy. Mówie mu cześć i że nie ma za co.

      Dzisiaj mi ktoś powiedział, że on kogoś ma. Smutno mi się zrobiło. Żałuję, że w ogóle się nim zauroczyłam, że w ogóle to się we mnie obudziło. Ja go lubię ale nie chciałam tego czuć. Dla mnie to był po prostu wstyd.

      Ogólnie to prędzej się obejrzę za ładną kobietą. Pracuje z samymi facetami w większości. Nie budzą oni we mnie poczucia seksu czy coś. Nie umiem o nich tak myśleć. Nikomu w pracy o tym nie wspominam bo mi wstyd. W rodzinie to góra 2 osoby wiedzą.

       

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        Niestety jako dda już tak mamy, że fatalnie lokujemy uczucia. Zwykle tam, gdzie spotka nas masa cierpienia.

        Trzeba najpierw poukładać sobie w głowie. Na podstawie moich ostatnich doświadczeń polecam zainteresowanie się tematyką SLAA. Popadanie w obsesyjne i nietrafne zauroczenie to też jeden z wzorców uzależnienia od seksu i miłości.  Nawet anoreksja seksualna może być objawem takiego uzależnienia. Na mityngach SLAA co najmniej połowa osób to DDA.

         

        Nowa05
        Uczestnik
          Liczba postów: 317

          Zgadzam się z Jakubkiem, tez miałam rok temu żle ulokowane uczucia, ale z tego już wychodzę i jest coraz lepiej. Najpierw zrób ze sobą porządek a potem możesz iść w jakiś związek, to taka moja rada. Z tego co piszesz on kogoś ma więc dobrze by było jakby nie dowiedział się, że ty się w nim zabujałaś bo możesz sobie narobić obciachu tak jak ja to sobie zrobiłam, a mogłam to zrobic inaczej, ale nie ja musiałam mu o tym powiedzieć i teraz nie wiem, czy czasami się ze mnie nie śmieje w gronie przyjaciół. Dlatego dla ciebie dam taką radę: Po prostu pracuj jak pracujesz, nie zwracaj na niego uwagi, nie śledż go po internecie (tak jak ja to robiłam), bo się od niego uzależnisz i wtedy będzie problem, nie flirtuj z nim, normalnie z nim rozmawiaj o pracy, jako w pracy. Musisz zrozumieć, że źle ulokowałaś uczucia i nic z tego nie będzie i pod żadnym pozorem nie mów w pracy nikomu że w nim się zauroczyłaś bo plotkarze są wszędzie i może ktoś ,,uczciwy” mu o tym powiedzieć, a wiadomo jak ty wtedy będziesz się czuła. Wiem co czujesz bo miałam to samo. Pozdrowienia:))

          serena66
          Uczestnik
            Liczba postów: 240

            W pracy nikomu o tym nie wspominam. Przypadkiem się komuś powiedziało mi o tym w pracy. Ktoś mi wspomniał o tym tak „wydawało mi się że on kogoś ma”. Ja na to a ma kogoś ?. W odpowiedzi słyszę no żonę i dziecko. Raz się śmieli, że ci się on podoba bo patrzysz na kierownika wzrokiem takim jakbyś się w nim zakochała. Zbyłam temat bo nie chciałam by to drązyli.

            Dla mnie to że komuś się coś wydaje to znaczy albo specjalnie mi to mówi albo że kogoś ma faktycznie. Lubię kierownika i nic do niego nie mam. Póżniej sobie tak myślałam, że kiedyś miałam coś podobnego ale z prowadzącymi Automaniaka. Facet mnie wciągnął w motoryzacje to mi się tworzyło żle w głowie, że chciałabym by zwrócił na mnie uwagę i tak dalej. Z racji, że facet wpływowy i tak dalej. Póżniej jakoś wyszło tak, że skoro piszę opowiadania do szufladki to będzie moja postacią. Z kierownikiem mam podobne teraz myśli.

            Nie wiem w sumie czy sny mają jakieś znaczenie ale raz mi się śniło, że jestem zazdrosna o kierownika bo gadał z koleżanką moją z którą pracuje i że ona go podrywa a ja taka szara mysz i nie umiem.

            Jak pracowałam z samymi facetami w dhlu to nie miałam takich odczuć. Jeden chłopak to był dla mnie jak młodszy brat, a drugi to jak taki przyszywany ojciec. Widocznie mi brakuje normalnych wzorców pomijam to, że w kwestii seksualności faceci mnie nie podniecają. Sama z facetami pracuje i nie mam porywów serca odnośnie nich.

            Oczywiście w pracy się witam z kierownikiem cześć mu mówię. Co dziwne gościa rozumiem jak się wkurza na ludzi, którzy pracy nie szanują.

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , temu przez serena66.
            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , temu przez serena66.
            serena66
            Uczestnik
              Liczba postów: 240

              Wydaje mi się teraz, że we mnie odzywa się syndrom dziecka we mgle. Nikt mnie zwykle nie zauważa a jak taki facet do mnie zagaduje to sobie roję nie wiadomo co.Miałam tak w przypadku znanych osób. Że równie dobrze to może być złudne uczucie zauroczenia kimś a tak naprawdę bardziej poczucie, że skoro nikt mnie nie zauważa (i moich potrzeb emocjonalnych) a zagaduje do mnie taki facet. Wiecie generalnie pracując z facetami nie mam porywów serca że się w nim zakochuje i patrzę na nich jak na obiekt seksualny. Jedynie mam tak z kobietami. Myślę jak to facet, że jaka ładna dziewczyna i tak dalej.

              Pomijam to że mi się ciepło robi na jego widok. Nie wiem czy to chodzi, że to taka miła duszyczka w pracy czy co.

              Nie przejmuje się tym co na kierownika gadają. Wychodzę z założenia, że trzeba samemu poznać daną osobę niż słuchać plotek na czyjś temat. Ja go lubię i nic do niego nie mam.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , temu przez serena66.
              ewela6453
              Uczestnik
                Liczba postów: 9

                Hej wszystkim Mam 24 lata i zaglądam tu od niedawna . Tak jestem DDA , niestety alkoholizm obojga rodziców odbija sie na mnie do dziś . Mam problem i nie widzę sensownego rozwiązania . Jestem z moim narzeczonym od 7 lat , zaręczeni jesteśmy od 4 lat . I tu pojawia się problem , co ze ślubem . Ja nie mam jakoś bardzo licznej rodziny , jedyna Siostra obrażona w UK ( nie rozmawiamy od kilku lat ) , Jedna babcia strasznie schorowana ( Depresja ) , Rodzice jak pili tak piją  . Natomiast rodzina mojego narzeczonego jest liczniejsza brat z żoną i dziećmi , wujki ciotki itd . Byliśmy u nich na weselu i wyglądało to jak zwykła wiejska popijawa a nie wesele z prawdziwego zdarzenia, Jego babcia urodziła się na Ukrainie , ale rodzice już w Polsce , jednak oni sie uważają za rodowitych Ukraińców , 4 razy do roku obchodzą święta nasze polskie i swoje , wtedy jest pełny stół jedzenia i morze wódki . Ja nie chce spędzać z nimi świąt bo dla mnie święta wydobywają tylko przykre wspomnienia z dzieciństwa i nic więcej . .  Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać , mojemu facetowi marzy sie wesele na 30 lub 40 osób z morzem wódy i żarcia a mi Biała suknia ale jednocześnie bez moich rodziców . Nie możemy się w tej kwestii kompletnie dogadać . Miał juz ktoś podobny problem ?

                Nowa05
                Uczestnik
                  Liczba postów: 317

                  Do serena66 – Prawdopodobnie masz ten sam problem, co ja, jesteś kobietą kochającą za bardzo. Niestety ten problem dotyka wiele kobiet. Te sny które masz, ja miałam podobne, to twoje marzenia, najwidoczniej o nim bardzo myślisz, tak jakbyś miała w tym śnie niską samoocenę, tylko kobiety czy my jesteśmy aż tak mało warte żebyśmy się zniżali do tego poziomu żeby latać za facetem!? Myślę, że trzeba sobie wytłumaczyć, tak jak czytałam to w książce ,,Kobiety, które kochają za bardzo”, że to uzależnienie i trzeba się z tego leczyć jak alkoholik czy narkoman.

                  Nowa05
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 317

                    Do ewela6453 – Moi rodzice też piją i to nałogowo i jedno i drugie i nie jest z nimi wcale lepiej tylko gorzej.

                    serena66
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 240

                      Tak czy inaczej muszę pogadać z seksuologiem. Oglądam się za ładnymi kobietami jak to facet, ale tez na widok faceta o posturze bramkarza na dyskotece to się uśmiecham. Mi bratowa pisała, że widocznie wolę facetów przy których poczuję się bezpiecznie.

                      Potem o tym śnie o zazdrości to se myślę co ja sobie roję. Facet pewnie i tak ma kogoś. Ktoś mi mówił że plotki są krzywdzące i tak naprawde na podstawie jednej plotki nie ma pewności czy kierownik kogoś ma czy nie.

                      serena66
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 240

                        Mam wątpliwości co do swojej orientacji. Nie mam doświadczeń z żadną płcią to tylko wyobrażenia że jakby co wyglądało jakbym z kimś była w związku.

                        Mam 27 lat a nigdy nic u mnie nie było. Zero jakichś porywów serca na widok faceta czy kobiety. Dopiero jak poryw serca poczułam do motoryzacji to uaktywniły się uśpione u mnie inne cechy. Mam dylematy jak 16 latka przysłowiowa co szuka swojej tożsamości płciowej. A moja wyprowadzka z domu pokazuje mi wszystko. Że miewam potrzeby przytulić się do kogoś, że nie mam bratniej duszy. Gdzie mieszkając w domu z rodzicami tego nie odczuwałam. Obnaża mi to wszystkie możliwe braki emocjonalne.

                        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , temu przez serena66.
                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.