travnick -> Wiesz najchętniej to bym tam nie przyjeżdzała. Dla mnie to tylko poczucie obowiązku, a nie dlatego bo ja tego chcę. Od 2 lat nawet mnie nie odwiedzili w Gdańsku.
Byłam dziś na zawodach w Warszawie. Słowem się nawet nie odezwałam, że byłam. Do bratowej nie piszę nawet. Głównie tylko słyszę te gadki mojej matki, że mam do niej pisać. Niby co mam pisać. O zawodach nie zamierzam mówić. O żadnych wyjazdach czy nawet targach motoryzacyjnych dzięki którym dużo miejsc w Polsce zobaczyłam tez nic nie mówię.
Mówię jej, że niech bratowa też się odzywa. To działa w dwie strony. A ja mam dość relacji w których tylko ja się musze produkować i pisać. Wyjeżdza mi z gadką że ci korona z głowy nie spadnie. Nawet od tak do mnie nie pisze, a ja mam dość kolejnej mamuśki. Moja bratowa się tak zachowuje. Następna matka od siedmiu boleści. Że bez urazy czasem mi się wydaje, że kobietom co mają dzieci odbija i wymądrzają się kobietom, które wybrały życie bezdzietne.
Brat też się nawet nie odzywa zbytnio. Jego traktują na uprzywilejowanej pozycji tylko dlatego bo on jest ojcem i ma swoje życie. A też raz na jakiś czas musze zmienić klimat a nie tylko praca; dom; wizyty u rodziców.