Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD co robić

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)
  • Autor
    Wpisy
  • tede
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Witajcie, mam kłopot, opwiem po krótce i błagam o radę.
      Byłam kiedys z kimś 8 lat, było różnie, odeszłam.
      Teraz jestem z kimś innym 3 lata i widzę, ze powody dla których odeszłam od pana 8-letniego, to nie z jego winy sa tylko z mojej, czuję, ze przegrałam coś, tamten zwiazek. I gdyby tu się problem kończył…
      Z tym 8-ltnim ieliśy masę wspólnych spraw, spłacony kredyt, mały domek niwykończony, wszystko na niego. Zostawiła to, a gdy próbowała potem z nim o tym porozmawiać, to generalnie kazał mi spływać. I tu jest problem, bo to do niego nie podobne, i gdyby nie to, ze sie tak zachował, to mogłabym wrócić skruszona i myśle, ze moglibyśmy spróbować jeszcze raz, do momentu "spływania " wszystko jest dla mnie proste, do naprawienia. I nie wiem, czy to facet w porządku, jak w czasie zwiazku naszego, czy drań jakim sie okazał po.
      Tęsknię za nim.

      yucca
      Uczestnik
        Liczba postów: 588

        Ale w jakiej sprawie prosisz o radę? Nie bardzo rozumiem…

        śpioch
        Uczestnik
          Liczba postów: 215

          ja też nie wiem jaką radę Ci dać..
          i jedyne co mogę dla Ciebie tede to wsparcie, że przetrwasz ten czas i decyzje które podejmiesz będą słuszne.. i że będziesz szczęśliwsza..

          Katarzynka21
          Uczestnik
            Liczba postów: 808

            Tede, a to ciekawe co piszesz. Bylas sobie z gosciem 8 lat, potem znalazlas sobie innego i bylas z nim 3 lata i teraz to dla Ciebie takie latwe, ze po prostu sobie wrocisz od tego, wczesniejszego. W kazdym razie ja nie chcialabym byc z kims kto po paru latach stwierdza, ze jednak moze i do mne wroci, bo cos tam sobie przemyslal i ze przeciez to takie latw, wszytki winy odpuszczone. Na miejscu tego chlopaka powiedzialabym Ci dokladnie tak samo.

            lukaf
            Uczestnik
              Liczba postów: 43

              Ciekawe, że do zostania draniem wystarczy powiedzieć "spadaj" komuś, kto cię zranił…

              tede
              Uczestnik
                Liczba postów: 4

                Jasne że go zraniłam, i ze nie mozna sobie odchodzic i wracac do ludzi kiedy sie chce. Ale zrozumcie proszę, było róznie, cięzko pracowałam przez te 8 lat, on mnie olewał na kilku płaszczyznach, w skutek tego podjęłam decyzje o rozstaniu. Teraz widzę, że po prostu mogłam w zwiazku zawalczyc o "swoje" że moze to by lepiej bylo niz po prostu zawinąć żagle, widze jego problemy inaczej, jako dda oddałam sie cała i zrobilam duzo, ale odeszłam, a on została z naszym 8-letnim dorobkiem.
                Teraz po prostu załuję, mogłam to reperować od wewnatrz. Wiem, ze on czeka. I co mam zrobić? Z jednej strony widzę ze to porzadny facet a z drugiej czy mozna sobie w rozliczeniu za straty moralne wziasc po prostu owoce czyjejs pracy?
                tu mam metlik!

                Gibonek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 28

                  Moim zdaniem nie warto, przy każdym kryzysie będa wisieć nad Wami żale "za kiedyś". W jednej chwili wspomnicie to co między Wami było piękne, a zaraz zapukają myśli o tym, co Was podzieliło. I tak dzielić będzie pewnie cały czas…

                  zbigniewcichon
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 89

                    A jaki on musiał mieć mętlik wtedy ? Ja też niedawno rozstałem się z kobietą z którą byłem 7 lat. Zrobiłem to z bólem serca do dziś to mnie boli a mija już ponad 5 miesięcy:(
                    Ale innego wyjścia nie było gdy ktoś Cię oszukuje okłamuje lekceważy to jedynym wyjściem jest rozstania zwłaszcza że żadne rozmowy działania nie dawały efektu było to "walenie głową w mur" . Dziś akurat coś tam zaczęło się pojawiać że być może chce wrócić ale być może. A może ktoś prowadzi intrygę do mnie bo dotarły do mnie informacje (przeczytany sms) że pisze do naszego wspólnego znajomego taki tekst : jesteś cudowny…jesteś wspaniały… a wcześniej dostałem sms od niej że mi wybacza i że będzie pamiętała to dobre i jakieś podziękowania. Normalnie mam mętlik w głowie i też nie wiem co bym zrobił gdyby chciała wrócić do mnie.

                    myszkowoz
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 147

                      Zbigniew, juz dawno chcialam ci to napisac, ale jakos nie bylo okazji. Gratuluje ci tej sily, zes odszedl. I zycze powodzenia, aby ci sie udalo rozpoczac nowe zycie, i byc jednak szczesliwym. Bo teraz dopiero zaczelo do mnie docierac jak trudno jest odejsc od osoby, ktora sie kocha, ale trzeba odejsc dla wlasnego dobra. A na jej powrot, to jesli sie zgodzisz, to tylko, gdy ona faktycznie zacznie nad soba pracowac, i gdy zobaczysz efekty. I to ona ma walczyc o ciebie. Bo inaczej to wrocilbys do tego samego 🙁 Trzymaj sie i powodzenia.

                      zbigniewcichon
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 89

                        Dziękuję Ci cerebri też jestem tego samego zdania co do jej powrotu. Postanowienie mam mocne bylebym tylko wytrwał. "Walczę" jak "szalony" by wyjść z tej sytuacji by poradzić sobie z tym bólem, tęsknotą. Ile łez rozpaczy mnie to kosztuje:( zwłaszcza że jestem sam i tylko na siebie mogę liczyć. Nie mam w nikim wsparcia. Nie jest łatwo samotnie zmagać się z tym wszystkim. Mało kto rozumie co dzieje się w mej duszy. Tyle wokół znieczulicy. Ja jestem prostolinijnym uczciwym i uczuciowym człowiekiem i czasami trudno zrozumieć tą wszech obecną znieczulicę.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.