Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Co się Wam śni?
-
AutorWpisy
-
Lukaf, na terapii co jakiś czas rozmawiam z terapeutką o snach, zwłaszcza niektórych – nazywam je snami podświadomościowymi, najcześciej są długie, koszmarne. Nigdy w tej interpretacji nie wystepowało "posądzenie" o obecność atrybutów seksualnych. Moja terapeutka natomiast dopatruje się w nich niezałatwionych spraw z matka, co na co dzień, na świadomym poziomie w ogóle u mnie nie wyłazi. Z zasady sny te mają związek z kobietami, pojawia się obłąkana matka która rzuca dzieckiem o ścianę lub suczka która po cięzkim porodzie porzuca szczeniaka, a ja próbuje go ratować, karmić, ale przy chwili nieuwagi szczeniak umiera. Kiedyś śnił mi się grób matki do którego weszłam i tam był kolejny grób… a na bocznej ścianie wejście do jakiś pokręconych korytarzy. Taki grób w grobie – dla mojej terapeutki to sen o życiu ukrytym, o niemożliwości funkcjonowania na "powierzchni", jakby wszystko toczyło się gdzieś w podziemiach mojej świadomości.
Ja sama czuję czego sen dotyczy, otwierają sierózne skojarzenia, wspomnienia. Myślę, że taka fachowa interpretacja snów, w gabinecie terapeutycznym, moze coś ciekawego wnieść do naszej świadomości, aczkolwiek bez przesady, nie ma co wierzyć we wszystko.
Pozdrawiam„Myślę, że taka fachowa interpretacja snów, w gabinecie terapeutycznym, moze coś ciekawego wnieść do naszej świadomości, aczkolwiek bez przesady, nie ma co wierzyć we wszystko.”
Tak, tak, miałem na myśli fachową interpretację, a nie bezkrytyczną wiarę we wszystko co się śni.
Dzisiaj sniło mi się, że coś mi się śniło i muszę to zapisać, ale nie mam czym i na czym… Coś tam jeszcze było w tym śnie, ale już nie pamiętam… wielka szkoda.
Hej wam..
Jestem tu swiezy, ale jako ze DDA to pozwalam sobie zabrac glos w dyskusji…
Bardzo lubie sny.. Moja zona sie dziwi ze co pare dni jej opowiadam jakis sen, ze wogole pamietam, ona nic nie pamieta jak sie budzi.
Co do wykladania snow na zasadzie
siekiera = zdrada
dom = przyjazn itp…
.. to nie do konca bym temu ufal. CHyba dla kazdego czlowieka te rzeczy moga znaczyc cos innego. Mam wrazenie ze senniki tego typu powstawaly na zasadzie jak zabobony. Komus przysnila sie drabina i komus drugiemu tez, zgadali sie i szukali wspolnych punktow. Jak znalezli cos wspolnego to potem mowili ze drabina we snie znaczy np. imprezke..
Wydaje mi sie ze sen musimy analizowac przez nasz pryzmat. Jezeli mi sie przysni dom mojej babci to ja musze zdac sprawe z tego z czym on sie wiaze. terapeuta moze pomoc szukac ale to my musimy znalezc znaczenie. Konkretne uczucia, emocje, wspomnienia, reakcje. Dla jednych Dom moze kojarzyc sie z bezpieczenstwem, ratunkiem, pokojem, dla innych moze to byc przeklenstwo, koszmar, wiec nie mozna zdefiniowac co znacza konkretne rzeczy….Niesamowite jest dla mnie to ze mozna myslec o tym snie caly dzien i zastanawiac sie co to znaczy w roznych kontekstach. Czasem po kilku dniach przypominalo mi sie ze cos mi sie snilo, co by moglo odpowiadac danej sytuacji czy zachowaniom. Grunt to obserwacja siebie.
Czasem tez snia sie chyba zwykle smieci… Nie weim skad i czemu przysnil mi sie kolega ze szkoly sredniej, ktory wogole nie mial znaczenia w moim zyciu, ledwo moglem sobie przypomniec ze ktos taki byl.. Dziwne, ale bylo… Moze moj mozg tobil sobie porzadki poprostu i wywalal niepotrzebne rzeczy…
haha. a mi sie dzis snil pan podgladacz :laugh: bo grasuje taki jeden u nas na osiedlu. i nic by zabawnego w tym snie nie bylo, gdyby owym podgladaczem nie okazal sie moj profesor :silly: w dodatku spsikalam go gazem paralizujacym 😆 buahahaha
Super, też bym chciała mieć takie sny bo niestety ostatnio do nie dość że nie mogę spać to jak już usne to snią mi się same głupoty a najczęściej to mój stary dom i mama która zmarła 3 lata temu. I pijany ojciec ale to pikuś najgorsze jest że w snach mama jest na mnie zła a w ostatnim to nawet wyrzuciła mnie z domu. Czego sobie nie potrafię wytłumaczyć bo mama była najukochańszą osobą na świecie i napewno by mi tego nie zrobiła. A sennik to prawie znam na pamięć ale szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy coś mi się z niego sprawdziło:unsure:
Mi często snią się sny które gdy potem analizuje pokazują moje obawy. Niekedy te obawy w snach są tak wyolbrzymione, że powstają z nich katastrofy. Nie wiem czym są sny ale lubie je:) Ostatnio jedna z moich obaw sennych się zaczyna sprawdzać ale mogłem przewidzieć, że tak się własnie stanie. Nie wierze w żadne senniki bo są dla mnie śmieszne. Czasem sen jest tak piękny że wolałbym w nim pozostać ale to niemożliwe…hehe i trzeba się męczyć:laugh: A z tym zapisywaniem to może być ciekawa sprawa albo można stworzyć scenariusz do filma jakiegoś haha
taki mi się śnił dziś sen, który na płaszczyźnie emocjonalnej to snem nie jest chyba. moja psycholog miała ksiegarnię, w której pracowałam. jednego dnia byłam tam sama i nie potrafiłam sobie poradzić z rachunkiem na kasie, bo cene trzeba było do jakichś skomplikowanych wzorów podstawiać, hehe… I nijak nie wychodziło prawidłowo i klient sie wkurzał, bo chciał paragon. zesrterowałam się porządnie. następnego dnia w księgarni pracowała ona, a ja ze wstydu nie przyznawałam się do tamtego incydentu, do tego, że sobie nie poradziłam i korzystając z dużego ruchu, unikałam tematu dnia poprzedniego. straasznie męczące to wszystko było…ale niestety tak chyba jest…że chce nad sobą pracować, ale wstyd ciągle zaciska mi usta…ojciec też taki uparty był…i może dlatego nigdy nie wyszedł z nałogu..
Czy Wy też macie problem ze wstydem? i jeszcze poczucie winy, że utrudniam terapię…:dry:
mnie sie wydaje ze sie starasz na terapii osiągnąć jakieś cele, a o to w terapii nie chodzi.
nikt od ciebie tego nie oczekuje.
no i pytanie jak wygląda twoja relacja z matką, bo pani psycholog to na pewno nie jest w tym śnie odpowiednikiem samej siebie.hmm…a to dałeś mi do myslenia…a dlaczego musi odwzorowywac moją matkę a nie siebie? to fakt, że moje, nie tyle relacje, co uczucia do niej są bardzo ambiwalentne. od miłości do nienawiści (choć to ponoć bardzo bliskie sobie uczucia), od podziwu do pogardy. raz chciałabym się przyczepić do jej spódnicy, a za chwile ją okrzyczeć delikatnie mówiąc.
„a dlaczego musi odwzorowywac moją matkę”
No nie musi, ale skoro już jesteśmy przy mamusi…
czy nie jest trochę tak, że starasz się sprostać wymaganiom (oczekiwaniom) mamy, a jak nie dajesz rady, to się na nią złościsz?
księgarnia i rachunek też pewnie coś znaczą – może tak:
księgarnia to wiedza /nauka /szkoła/ akceptacja mamy
rachunek to świadectwo/ dowód posiadania wiedzy/ oczekiwanie pochwały od mamymoże mama nie ma tu nic do rzeczy, może to twoje oczekwiana względem siebie, ja tam nie wiem – nie jestem szefem od interpretacji, ale skoro mogę, to się wymądrzam 🙂
przemyśl sobie ten sen w kontekście swoich przeżyć i relacji z ludźmi. może są w nim jakieś wskazówki jak rozwiązać problem?? -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.