Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Cześć

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 18)
  • Autor
    Wpisy
  • serena66
    Uczestnik
      Liczba postów: 240

      Cześć. Jestem Sylwia i mam wiele wspólnego z osobami, które są DDA.

      Mam toksycznych rodziców. Jestem osobą, która w siebie nie wierzy, nie zna siebie, nie wie w czym jest dobra. Ma poczucie, że zmarnowała większość życia na uczeniu się w czymś czego nie lubię.

      Moje pasje to informatyka, motoryzacja.

      Gniewko
      Uczestnik
        Liczba postów: 185

        Cześć Syluś 🙂

        Nie zmarnowałaś życia. To ktoś sprawił, że tak czujesz.
        Zacznij rozwijać swoje pasje, a poczujesz któregoś dnia, że jesteś w nich dobra i Twoja samoocena i wiara w siebie będą mocne tak, że nikt ich nie zachwieje.

        Powodzenia i pozdrówki 🙂

        serena66
        Uczestnik
          Liczba postów: 240

          Ekonomie wybrałam bo moja mama jest wykształcona w tym kierunku (kończyła technikum nie robiła studiów), potem czułam się wypalona na studiach i zaczęłam je nienawidzić. Studiowałam filologię rok bo mnie potem nudziła. Błędy jakie tu popełniłam to te że nie znam siebie i siebie oszukuje.

          bezpowodu
          Uczestnik
            Liczba postów: 13

            https://www.youtube.com/watch?v=ujpOb11Ho5w

             

            Ja też wybrałem złe studia. 4 lata chodziłem i ostatecznie nie ukończyłem…

            serena66
            Uczestnik
              Liczba postów: 240

              Mi jest głupio rezygnować jak praca złożona i zaraz obrona. Ale nie idę na magisterskie. Nie mogę. Zauważam bardzo ciekawą rzecz u siebie. Wystarczy, że widzę jakikolwiek szybki samochód czy słyszę jego brzmienie się tak cieszę jakby to było nie wiem co. Najwyraźniej brzmienie tych samochodów bardzo przemawia do mojej duszy w taki sposób, że czuję radość niczym po masażu.

              Gniewko
              Uczestnik
                Liczba postów: 185

                Serena – ja tak mam na widok pociągów i samolotów – jak widzę któreś, to staję i patrzę, aż zniknie 🙂   Rozwijaj swoją pasję motoryzacyjną i nie oglądaj się na innych – rób, co lubisz 🙂 Nawet możesz zacząć studiować na kierunku mechanicznym związanym z motoryzacją.

                serena66
                Uczestnik
                  Liczba postów: 240

                  Gniewko–> A twoją pasją są pociągi i samoloty?. Ja tak mam z samochodami widzę rzadką markę jak Porsche i patrzę, aż zniknie.

                  Ja choćbym chciała to się tu nie oszukam bo nawet jak słyszę brzmienie takiego samochodu to się uśmiecham. Mogę mówić, że mnie to nie interesuje, ale potem to mnie to zdradzi.

                  ppk92
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3

                    Hej!
                    Ja z kolei mam coś podobnego z książkami. Kiedy widzę jakiś starodruk, nawet reprodukcję, to od razu mi się gęba rozdziawia. Co do studiów – miałem podobną sytuację jak Ty, Serena. Zrobiłem licencjat z Dziennikarstwa. Studia były fajne, ale szczerze mówiąc mało z nich wynikło. Rodzice się cieszyli, bo fajnie jest mówić znajomym „Nasz syn studiuje dziennikarstwo, będzie pracował w telewizji”. Tak jednak nie było – od początku wiedziałem, że do telewizji się nie nadaję, chciałem polepszyć swój warsztat pisarski. Pisuję cały czas jakieś opowiadanka i felietony, ale pieniędzy z tego nie ma.

                    Jakież było rozczarowanie moich rodziców, kiedy okazało się, że z ich planów co do mnie nici. Specjalnie się tym jednak nie przejąłem. Jako studia drugiego stopnia wybrałem Bibliologię, właśnie z uwagi na moje bibliofilskie ciągoty. Rodzina narzeka – ja jestem zadowolony. Coś za coś. W ramach tych studiów przeżywam wiele ekstatycznych momentów. Na przykład podczas jednych zajęć prowadzący pokazał nam oryginalny rękopis Chopina. Duża sprawa. Coś takiego, jak te Twoje samochody. 🙂
                    Nastawiłem się, że po studiach będę pracował z książką. Pewnie w bibliotece. Mam już jakąś praktykę. Podoba mi się to. Kokosów z tego nie będzie, ale będę robił to co lubię. Wbrew utyskiwaniom całego otoczenia wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze do tego, żeby być szczęśliwy.

                    Podsumowując – idź za głosem serca, rób to co będzie sprawiać Tobie największą satysfakcję. Frazes, ale dosyć praktyczny. 🙂

                    Gniewko
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 185

                      Serena – moją pasją są auta firmy tej, którą trzyma wiewiórka z avka, ale wyłącznie modele do końca lat ’90.
                      Aczkolwiek to nie jest jedyna rzecz, która się pasjonuję – robię sam noże, buduję canoe, warzę piwo, jeżdżę w góry, a zawodowo robiłem prace na wysokościach, które uwielbiam. Ale niestety większość życia „skradli” mi moi rodzice – ojciec pijus i matka dda – i dopiero od niedawna zacząłem realizować swoje zainteresowania.

                      serena66
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 240
                        1. ppk92 –> Mamy nieco wspólnego. Mi mama chciała wybić z głowy informatykę bo tam matma, rodzice chcieli mi wybić mechanikę samochodową z głowy. Przez te ich wybijanie to się oszukuję tylko że ja w motoryzacji to brnę w pełni( oglądam programy o autach, czytam nowinki z branży, czytam o tym co jak w samochodzie działa) zatracam się do tego stopnia że czas mi szybko leci. Normalnie jakby ta pasja była muzyką i miodem dla duszy  . Czytam o tym mnie to uspokaja nawet, uszczęśliwia jak narkotyk
                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 18)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.