Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › czy jestem DDA?
-
AutorWpisy
-
Anonim2 stycznia 2005 o 02:19Liczba postów: 20551
chciałabym się dowiedzieć,kim jestem?od niedawna zetknęłam się z pojęciem DDA,moj ojciec nadużywał alkoholu conajmniej dwa razy w tygodniu,i były z tego powodu w moim domu awantury,ale wszczynała je matka,ojca się nie bałam,był cichutki i podporzadkowany matce,bałam się matki,ktora była despotyczna,w dorosłym życiu mam przez to fobię społeczna,chodziłam miesiac na terapię na dzienny oddział leczenia nerwic i chcę się zgłosić na spotkania DDA,ale nie wiem,czy się na nie nadaję,bo moja rodzina nie była marginesowa,rodzice ukonczyli studia,mieli dobre zawody,zawsze miałam co jeść,gdzie spać i w co się ubrać,miałam miejsce do nauki,ksiażki,w moim domu nie lały się strumienie alkoholu,ale mimo to żyłam w ciagłym lęku o to,co złego(w mniemaniu mojej matki)zrobiłam i w oczekiwaniu na kolejna awanturę z byle powodu,ktoremu byłam winna,teraz boję się własnego cienia.z rodzicami nie utrzymuję żadnych kontaktow,ojca mi żal a matki nienawidzę.mimo to nie utraciłam dostatecznie radości życia,nie jestem skonczona pesymistka,cierpię na przewlekła bezsenność.czy jestem DDA? :huh:
Biorac pod uwagę choćby liczbę rozmaitych wspolnot 12 krokow, mielibyśmy mnostwo odpowienich grup dla dorastajacych w takich rodzinach dzieci, czyli np. Dorosłe Dzieci Narkomanow, Erotomanow, ¯arłokow, Nałogowych Hazardzistow, Pracoholikow, Palaczy, Dorosłe Dzieci Rodzicow chorych umysłowo, Dorosłe Dzieci wykorzystywane seksualnie w dziecinstwie… etc. Ale to chyba trochę mija się z celem. Tak mi się wydaje. Istotne jest to, czy dana osoba posiada (bo wcale nie jest to reguła!) zespoł cech charaktersytycznych dla Dorosłego Dziecka – mniejsza o to, z jakiej rodziny pochodzi.
Mam wśrod znajomych osoby z tzw. bardzo, bardzo, bardzo "porzadnych" domow, gdzie nigdy nie było problemu alkoholowego, nie było demolek i bitew na noże, rodzice sa doskonale funkcjonujacymi biznesmenami, naukowcami… – a mimo wszystko osoby te maja za soba proby samobojcze, nienawidza siebie i nie akceptuja w żadnym kawałku. Przechodzili przez takie samo piekło jak DDA – albo i gorsze. DDA sa na dziś w o tyle lepszej sytuacji, że prędzej czy po¼niej (np. buszujac po internecie:)) natkna się na informacje, teksty, badania, ktore chociaż trochę uświadomia im, że nie sa kozłami ofiarnymi – natomiast Dorosłe Dzieci Niealkoholikow moga żyć jeszcze przez wiele lat w przekonaniu, że to z nimi jest coś nie tak, że naprawdę sa wariatami, że to oni ponosza odpowiedzialność za cierpienia rodzicow, że sa ¼li, niedorobieni, że nie maja prawa do życia, szczęścia, radości itp. itd. (czyli wszystko, czego dowiedzieli się na swoj temat w domu rodzinnym). Oczywiście to wszystko jest bzdura. Każdy ma prawo do dobrze się czuć i być szczęśliwy.
polecam artykuł C.Urbanskiego [url=index.php?option=com_content&task=view&id=31&Itemid=66]"Dorosłe Dzieci"[/url]
Jest też ksiażka Tommyego Hellstena [url=index.php?option=com_content&task=view&id=32&Itemid=48]"Wsparcie dla DDA"[/url] – być może nie wszyscy wiedza, że jest ona poświęcona w takim samym stopniu DDA co wszystkim innym Dorosłym Dzieciom.tomek
Edytowany przez: admin, w: 27.05.2005 14:54
Anonim2 stycznia 2005 o 21:55Liczba postów: 20551Tomku,dziękuję za odpowied¼
przeczytałam i pięć cech DD akurat do mnie pasuje
-izolacja-u mnie to jest całkowita izolacja
-lęk przed odrzuceniem
-brak poczucia przynależności
-usuwanie się w cien,niewidoczność
-potrzeba bycia docenianym-pracoholizmjednak dalej nie jestem przekonana,czy powinnam uczestniczyć w spotkaniach DDA,przez miesiac chodziłam na terapię grupowa i nasłuchałam się okropnych rzeczy,jakich ludzie doznali od rodzicow alkoholikow-przede wszystkim przemoc fizyczna,ogromny lęk o swoje życie,brak podstawowych środkow do życia,niespełnienie podstawowych potrzeb.obiektywnie patrzac moje doświadczenia w porownaniu z tym,co ich spotkało,to był pryszcz,choć przez całe dziecinstwo ogromnie cierpiałam z powodu odrzucenia przez matkę,ktora nigdy mnie nie przytuliła i obwiniania mnie o wszystko,tylko dlatego,że byłam podobna do ojca.u mnie w domu nie było alkoholu,ojciec nigdy nie pił w domu,a przypuszcam,że na spotkaniach DDA w większości mowi się o alkoholu,dla mnie nie alkohol nie jest istotny,lecz problemy psychiczne,w ktore wpędziła mnie moja matka.
myślę,że znam siebie dobrze,przekonałam się o tym na terapii,nie trzeba było mi wyjasniać mechanizmow mojego zachowania,więc się tam trochę nudziłam,wiem,co powinnam zrobić,ale boję się zmienić swoje życie,ktore mimo,że nieszczęsliwe,to bezpieczne,moj dom jest jednocześnie schronieniem i więzieniem.Anonim4 stycznia 2005 o 17:23Liczba postów: 20551Targały mna podobne watpliwości, czy łapać się na grupę DDA, czy nie.
Mam też podobne trudności, co Ty, nikt, i dopiero po przeczytaniu
ksiażki ,,Dorosłe Dzieci Rozwiedzionych Rodzicow” uporzadkowałem
sobie informację: jestem po prostu DDD.Postanowiłem zebrać grupę osob, ktore czuja się porabane
życiowo, a dla ktorych alkohol nie był istotnym problemem. Osob,
ktore chciały by coś z tym zrobić. O dziwo, udało mi się. Co dalej?
Czy to by miała być grupa wsparcia, czy terapeutyczna…?
W moim mieście nie znalazłem tradycji pracy z takimi grupami.
Właśnie w poradni, gdzie sa DDA, miałem trudności. Tam sa dzieci
z rodzin alkoholowych, maja ich aż za dużo, no i przyjmuja tylko
,,alkoholowcow”. Rozumiem – warunki sa takie, jakie sa.Ponad poł roku szukałem i wreszcie się udało. Znalazła się osoba,
psycholog, ktora za kwotę do przyjęcia dla nas (jej czas + sala)
zgodziła się poprowadzić nas jako grupę terapeutyczna. Pracujemy
od kilku miesięcy.Myślę, nikt, że masz wszelkie dane, żeby znale¼ć swoja drogę. Chcesz.
Na poczatek co byś powiedziała na zmianę ksywy? Chociażby
,,dawniejnikt”?Pozdrawiam,
toniAnonim5 stycznia 2005 o 01:04Liczba postów: 20551niech na razie pozostanie ta ksywka,dopoki się nie zmienię.w jakim mieście działa Twoja grupa?
Anonim5 stycznia 2005 o 01:46Liczba postów: 20551mieszkam w Warszawie
chce sobie pomoc
chciałabym zaczac terapie, ale nie bardzo wiem gdzie powinnam sie udacAnonim5 stycznia 2005 o 05:52Liczba postów: 20551cześć, nie wiem jak zaczać. wchodze tu bo szukam pomocy, ale nie wiem czy jestem gotowa. Mam 20 lat, moi rodzice należa do AA, oboje nie pija od kilku lat, teraz mam z nimi dobr kontakt, ale ciagle coś jest nie tak. Boje sie wszystkiego, czuje że nie radze sobie z niczym, ze jest mi ¼le. Pewnie jestem DDA ale nie wiem czy jestem gotowa na jakaś terapie czy spotkania. nawet nie wiem jak sie do tego zabrać, ale gdzieś w głebi siebie czuje że musze coś zmienić. Była bym wdzieczna gdyby ktoś chciał ze mna pogadać, tak na poczatek może.
Anonim5 stycznia 2005 o 17:48Liczba postów: 20551Do nikty: jestem z Trojmiasta.
Anonim7 stycznia 2005 o 20:19Liczba postów: 20551witam, poczytalam troche, i… zanim cos powiem zapytam tylko czy tu jestes Toni?
Anonim8 stycznia 2005 o 00:45Liczba postów: 20551dzięki Toni,w niedzielę idę na pierwsze spotkanie grupy wsparcia
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.