Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy to że nigdy nie miałam i nie mam przyjaciółki ma coś wspólnego z DDA?

Przeglądasz 9 wpisów - od 11 do 19 (z 19)
  • Autor
    Wpisy
  • Chłopiec Papuśny
    Uczestnik
      Liczba postów: 3706

      Jakby ktpos cały czas gadał że jest DDA, również bym miał go za ufoludka. 🙂 To jAK TŁUMACZENIE SIĘ, ŻE ROBIĘ COŚ Ź;LE, JESTEM ZŁY, wszystko mi wolno, wpolno mi rANIĆ, BO JA jestem DDA. To zobowiązuje być /DDA, 🙂

      marta0006
      Uczestnik
        Liczba postów: 56

        KimBycChce.. mam podobny problem. Nie mam żadnej przyjaciółki mimo,że próbowałam „znajdować” przyjaźnie i kiedy miałam wrażenie,że jesteśmy przyjaciółkami te kobiety nagle odchodziły.. czułam strasznie odrzucenie ze strony kobiet 🙁 nie potrafie sobie tego poukładać…. tak bardzo marzę o przyjaźni jakiej piszesz ale boję się nawiązywać kolejne przyjaźnie… niestety boję się odrzucenia. I najlepsze jest to,że „przyjaźnie” damskie wychodziły mi tylko na odległość. Bez obecności fizycznej 🙁

        Chłopiec Papuśny
        Uczestnik
          Liczba postów: 3706

          Może za bardzo chcesz komuś zaufać. Może jeśli to zostawisz, pozwolisz by toczyło się swoim biegiem, otrzymasz to czego tak pragniesz. Czasem warto stanąć, poczekać, a rozwiązanie samo przyjdzie.

          kwiatek4
          Uczestnik
            Liczba postów: 45

            witam

            jestem dda i tez nie mam i nigdy nie mialam przyjaciolki. moim przyjacielem tez jest moj chlopak lecz czesto mam potrzebe poplotkowac z kobietka na rozne babskie tematy. jest mi zle bo nie raz gdzies bym z taka psiapsiułą wyszła a tu lipa

             

             

            Vea.001
            Uczestnik
              Liczba postów: 13

              @ KimBycChce

              bardzo dobre pytanie, czy jest to związane z DDA, czy nie. Piszesz o kobiecej przyjaźni, jako o sprawie nieosiągalnej. Myślałaś może na ile to jest powiązane np. z niskim poczuciem własnej wartości, że może czujesz się w jakiś sposób gorsza w takim układzie, wiesz, kwestia wyglądu, atrakcyjności itd. Rozumiem twój ból i tęsknotę. Za czymś co niby jest takie powszechne.

              Pisałaś to w styczniu, jest marzec. Może coś się zmieniło na lepsze. Podziel się tym.

              A jeżeli nawet spektakularnych zmian nie ma- to i tak napisz co u ciebie.

               

              Pozdrawiam

               

               

              Italiana
              Uczestnik
                Liczba postów: 122

                Dodam coś od siebie. Najlepiej szukać osób, które są do nas podobne.  Czyli skoro jestem nieśmiała to nie staram się zaprzyjaźnić z przebojową dziewczyną. U mnie to działa. Nie dążę do zdobywania przyjaciół na siłę. Mieszkam za granicą i szukałam koleżanek  przez internet. Funkcjonuje to zaskakująco dobrze do tej pory. Może i w PL są samotne osoby szukające znajomych przez internet. Myślę, że poczucie własnej wartości bardzo pomaga w poznawaniu nowych ludzi. Jeśli nie szanujemy samych siebie to inni nas też nie szanują.

                Niewidzialna40
                Uczestnik
                  Liczba postów: 7

                  Przyjaciółka hm… niemożliwe .Lęk że zobaczy ze jestem inna…..dziwna … Ciągle  bym sie z nią porównywała .Że jestem gorsza brzydsza głupsza itp .ciągnie mnie do ludzi …….. ALE….. Pare osób mnie oszukało wykorzystało moją dobroć naiwność i teraz jest samotność ……Lepiej  być bezpiecznym niż znowu cierpieć 🙁

                  KimBycChce
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 13

                    Hej. Odświeżam temat, bo niestety nadal aktualny;/ Myślałam, że przyjaźnię się z pewną kobietą, ale wciąż byłam o nią zazdrosna, bo ona miała już swoje przyjaciółki… Oczywiście było jak zawsze  -zamknęłam się w sobie, czułam, że spędzanie z nią czasu już nie sprawia mi radości. Można nawet stwierdzić, że okazywałam w jakiś sposób niechęć wobec niej. Po pewnym czasie przestałam do niej dzwonić i się z nią spotykać, choć sama nie wiem czemu, bo nie zrobiła mi nic złego.
                    Teraz prawie w ogóle nie mamy kontaktu. W zasadzie gdyby nie to, że nasi partnerzy bardzo dobrze się ze sobą trzymają pewnie byśmy nie rozmawiały w ogóle.

                    Dlaczego tak bardzo odrzuca mnie to, że nie mam nikogo na wyłączność? Dlaczego zamiast spędzać czas ze znajomymi siedzę najczęściej w domu razem z moimi chorymi myślami? Dlaczego pomimo tego, że za 3 miesiące biorę ślub z mężczyzną mojego życia, ryczę po kątach, bo czuję niesamowitą samotność?
                    Najgorsze, że  nie mam nawet druhny, bo jak mogę mieć skoro nie mam żadnej przyjaciółki…?

                    czteryiksyxxxx
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13

                      Co do rodzeństwa, mam to samo. Moje nie widzi problemu, usprawiedliwa. Przyjaciółka … mnie wiele osób tak nazywa ze swojej strony, jednak ja tego nigdy nie czułam. Zaangażowanie, bycie na każde zawołanie – tak – z mojej strony. Jednak nigdy nie czuję się wysłuchana, winą na pewno jest to, że nie bardzo potrafię się wyżalić i mam bez przerwy wrażenie, że zabieram komuś czas. Wydaje mi się, że teraz jest ciężko o prawdziwych przyjaciół, ludzi na ogół nie obchodzą inni, często nie pytają nawet co słychać, nie piszę nawet o tym, że nie znają ciebie ani trochę (moi znajomi nic o mnie nie wiedzą – akurat nie dlatego, że nie chcę mówić tylko nikt nie chce słuchać, a też często nie pamięta). Świetnie byłoby poznać kogoś podobnego do siebie, wyżalić się , poznać, jednak później nie opierać tej relacji na „rękawie do wypłakania się”.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 11 do 19 (z 19)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.