Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD da się z dda?

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 20)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Ależ mnie zaszczyt kopnał. Aż się odezwę 😉

      Jurku, piszesz, że nie umiesz żyć z kobieta DDA, a z 'normalnymi’ Ci wszystko wychodziło? Zwiazki były satysfakcjonujace?

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Witaj anis79
        Wcześniejsze zwiazki były krotkie i burzliwe,byłem smykiem myślacym tylko o … ,a nie o zwiazkach.Aktualna partnerka miała być portem w ktorym trochę się ustatkuję.

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Więc może nie chodzi tylko o to, że ona jest DDA. Ja nie wierzę, że można tworzyć zwiazek wymagajac i oczekujac od partnera, bez krytycznego spojrzenia na to jakim się samemu jest (a dda maja skłonność do tego, żeby widzieć, że to każdy wokoł jest be i ma problem, a nie oni sami), co sie daje, co sie bierze.
          Was jest dwoje :rolleyes:

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Witam aanis79
            Coś w tym jest.

            Lolek
            Uczestnik
              Liczba postów: 5

              Przepraszam powyższych ale takie pytanie czy w innych związkach z osobami nieDDA byłoby lepiej jest odpychaniem prawd oczywistych i bzdurne. Fakt jest następujący, udowodniony naukowo,… życie z DDA to codzienny rollercoaster wymagający poświęceń przewyższających godność człowieka. Proszę poczytajcie trochę książek. Ja przeżyłem 10 lat i teraz sam nadaję się tylko do głębokiej psychoterapii aby jako tako funkcjonować. Te osoby mają przede wszystkim bałagan same ze sobą. Nie wiedzą czego chcą i jeśli nie mają samoświadomości przenoszą ten bałagan na swoich partnerów. Wiem, że to smutne ale nawet nie wierzę, że DDA mogą normalnie kochać i mieć do kogoś zaufanie, nawet po kilkuletnim leczeniu.

              j.b
              Uczestnik
                Liczba postów: 54

                To nie wierz, masz do tego pełne prawo. Zwłaszcza, że jesteś w trudnej relacji z kobietą DDA, prawda? Odczułeś na własnej skórze bardzo negatywne przeżycia z żoną, która ma duże trudności w obszarze waszej relacji, więc na pewno jest Ci trudno teraz spojrzeć na ten temat obiektywnie.

                Ja ze swojej strony mogę tylko wspomnieć o oczywistym fakcie, że DDA to bardzo szeroki worek pojęciowy i pomimo wielu cech wspólnych, poszczególne osoby DDA bardzo się między sobą różnią pod względem przeżywanych trudności. Np. ja nie mam problemów z relacjami damsko – męskimi i od 10 lat jestem w szczęśliwym małżeństwie. Moje objawy DDA są skupione w innych obszarach – głównie związanych z edukacją i rozwojem zawodowym.

                Dodatkowo, nikt nie lubi być wrzucany do jednego worka na podstawie jednej etykietki – w tym przypadku „DDA, to znaczy, że nie nadaje się do związków” – tak samo jak nikt nie chciałby, by inni go oceniali, bo np. jest powiedzmy, szczupłym szatynem, a kilku szczupłych szatynów dokonało w jakiejś okolicy kradzieży i teraz inni w tej okolicy twierdzą, że wszyscy tacy to złodzieje. Dlatego rozumiem reakcje sprzeciwu na takie uogólnienia. To prawda, że bardzo wiele osób DDA ma trudności z tworzeniem zdrowych związków, ale po pierwsze – nie wszyscy, po drugie – każdy ma inny stopień nasilenia swoich trudności i wreszcie po trzecie – każdy ma inny stopień elastyczności, podatności na pracę nad sobą, skłonności do autorefleksji itd. 🙂

                dda93
                Uczestnik
                  Liczba postów: 628

                  Lolsen, myślę, że całe sedno sprawy ujęte już zostało w wypowiedzi Koleżanki dwa posty nad Twoim (#25468).

                  Skoro mówisz, że to udowodnione naukowo, że życie z DDA jest gorsze niż z „normalną” kobietą, która np. jest ruda („bo rude to wredne”), otyła, zdradza, kłamie i jest plotkarą to proszę wskaż jakieś źródła…

                  Rozumiem, że jesteś rozgoryczony, bo nie ułożyło Ci się z partnerką (nie Tobie jednemu na świecie, a wielu zarówno kobietom, jak i mężczyznom pewnie nie jeden raz), ale nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób traktuje ludzi z syndromem DDA jak „śmietnik”, w który wrzuca się wszystkie wady ludzkości.

                  Skąd masz pewność, że Twoja żona zachowuje się tak, a nie inaczej, tylko dlatego, że jest DDA? A może tak została wychowana? Może po prostu ma taki charakter? Może po prostu nie pasujecie do siebie?

                  DDA nie jest ani chorobą, ani tym bardziej chorobą psychiczną.

                  Czy próbowałeś kiedyś związać się z czynną alkoholiczką (to choroba, ale nie psychiczna), narkomanką, seksaholiczką, ofiarą przemocy seksualnej czy np. osobą chorą na schizofrenię? Ja część z takich „przygód” przeżyłem, sam do tego będąc DDA i myślę, że mimo to potrafię kochać – nie bardziej i nie mniej niż „normalni” ludzie. Więc nie mów mi, proszę, że DDA u partnera to najgorsze, co może człowieka w życiu spotkać;-)

                  Warto też zauważyć, myślę, że każda kobieta – DDA czy nie DDA – zrobi z Tobą tyle, na ile sobie pozwolisz.

                  A tak na marginesie mówiąc zobacz, co Ci wyskoczy, gdy wpiszesz w wyszukiwarce „dda efekt horoskopowy”. I o czym my w ogóle mówimy:-))

                  2wprzod1wtyl
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1177

                    W Polsce w ubiegłym roku było 145 tys ślubòw i bodaj 55 tys. rozwodòw daje to wspòłczynik 37 procent. W dużych miastach wędruje on znacznie powyżej 50 a dla zobrazowania w Hiszpanii i Portugalii ok 60 procent dla całej populacji (w mieście jeszcze więcej).

                    Do tego w Polsce żyje ponad 650 tys. par w związkach partnerskich.

                    Po co przytaczam te  liczby?

                    Dla mnie jest to dobitny dowòd, że aż takiego odsetka osòb dda w społeczeństwie nie mamy. W związku z tym rozwodzą się też osoby nie dda stąd jestem bardzo daleki od tez zrzucających wyłączną winę na osoby dda

                    Oczywiście nie oznacza to, że nie warto pracować nad sobą, ale b. często to osoby dda są znacznie głębiej rozwinięte w poznawaniu siebie i swoich mechanizmòw.

                    W moim odczuciu rzecz rozbija się na tym, że osoby dda są ostrożniejsze i dwa, że jak już wejdą w związek i okazuje się toksyczny to zbyt długo w nim tkwią.

                    Ostrożność powoduje, że trudniej i dłużej trawią ew. niedopasowanie a przeczekanie powoduje walkę wewnętrzną i często poczucie winy.

                    Z ogòłu rozpadu związkòw jasno wynika, że to nie dda jest jakimś punktem zapalnym a bardziej cechy charakteru (zdrady są na pierwszym miejscu).

                    Dlatego pròby wkładania w ręce jakiś win i przyczyn, ktòre nie mają potwierdzenia w faktach traktuję w kategoriach indywidualnych przypadkòw i ocen, ktòre nie są żadną regułą.

                    W ten sam sposòb można odwròcic pytanie.

                    Czy osoby dda z racji swoich mechanimòw (np. ratownik, ofiara) i swojego niskiego poczucia wartości (mam na myśli osoby, ktòre nie są świadome lub nie przepracowały) podświadomie wchodzą w związki z manipulantami i psychopatami przez co w końcowym etapie łatwo jest przerzucić odpowiedzialność?

                    Jedno jest pewne osoby dda są jedną z pierwszych grup, ktòre wpadają w sidła manipulantòw i psychopatòw.

                    Nie stawiam tezy, że wszyscy, ktòrzy relacjonują związek z osobą dda to manipulanci, ale z pewnością jakaś część tak i poprzez analogię z pewnością osoby dda, ktòre nie pracują nad sobą mogą być barierą nie do przeskoczenia, ale nie jest to żadna reguła.

                    Dlatego według mnie tak ważna jest praca nad sobą i swoimi mechanizmami by z jednej strony nie wpaść w szpony psychpatòw i manipulantòw a z drugiej nie zniszczyć wartościowej relacji, ale samo dda zwłaszcza przepracowane nie wychyla się na tle przyczyn rozpadòw związkòw stąd samo pytanie z już postawiona tezą jest nieprawdziwe, mylące, oceniające.

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat temu przez 2wprzod1wtyl.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat temu przez 2wprzod1wtyl.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat temu przez 2wprzod1wtyl.
                    Jakubek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 931

                      @2wprzód…
                      „W moim odczuciu rzecz rozbija się na tym, że osoby dda są ostrożniejsze i dwa, że jak już wejdą w związek i okazuje się toksyczny to zbyt długo w nim tkwią.

                      Ostrożność powoduje, że trudniej i dłużej trawią ew. niedopasowanie a przeczekanie powoduje walkę wewnętrzną i często poczucie winy.

                      Z ogòłu rozpadu związkòw jasno wynika, że to nie dda jest jakimś punktem zapalnym a bardziej cechy charakteru (zdrady są na pierwszym miejscu).

                      W ten sam sposòb można odwròcic pytanie.

                      Czy osoby dda z racji swoich mechanimòw (np. ratownik, ofiara) i swojego niskiego poczucia wartości (mam na myśli osoby, ktòre nie są świadome lub nie przepracowały) podświadomie wchodzą w związki z manipulantami i psychopatami przez co w końcowym etapie łatwo jest przerzucić odpowiedzialność?

                      Jedno jest pewne osoby dda są jedną z pierwszych grup, ktòre wpadają w sidła manipulantòw i psychopatòw.[…]”

                      Moim zdaniem podałeś kwintesencję problemów związkowych DDA i głównych niszczących mechanizmów nimi rządzących. Weźmy to sobie wszyscy pod rozwagę i jako DDA i jako partnerzy DDA.

                      2wprzod1wtyl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1177

                        @Jakubek dla uzupełnienia warto też wspomnieć, że niektòre osoby dda jednocześnie mogą być świadomymi manipulantami lub psychopatami i w tym miejscu warto by zadać pytanie psychologom i psychiatrom co jest decydujące? Czy taka osoba jest najpierw psychopatą a pòźniej dda czy odwrotnie, ale to też nie jakiś głòwny pień a bardziej odgałęzienie na ktòrym nie da się obronić tez odnośnie całej lub większościowej grupy osòb dda w kontekście związkòw. (osoby dda są bardzo ròznymi ludźmi o bardzo ròżnych osobowościach i charakterach wspòlne są przeżycia, stres, zniszczone poczucie wartości, czujka i mechanizmy, ktòre udało się przez tyle lat scharakteryzować czyt. choćby na głòwnej stronie dda.pl i w żadnym miejscu nie znalazłem, że z osobami dda 'nie da się’ zbudować zwiazku).

                        …są mechanizmy, ktòre mogą wiele spraw przekrzywiać, ale wiele z tego jest do przepracowania o ile nie do zera to choćby do takiego poziomu aby nie był destrukcyjny. Sama świadomość i zauważanie u siebie, że jakieś zachowanie było mechanizmem nawet jeżeli już w to poszliśmy na przyszłość może być lekcją. Przy czym warto w tym miejscu pamiętać, że inne osoby w tym pozornie z funkcjonalnych rodzin też mogą mieć swoje mechanizmy i nabycie umiejętności rozpoznania ich przy jednoczesnym odbudowania poczucia wartości pozwoli nam na odejście od wzbudzania u siebie poczucia winy i brania odpowiedzialności za cudze emocje z drugiej jednak strony gdy jakieś działanie, mechanizm włączył się po naszej stronie nabywanie wzięcia za to odpowiedzialności.

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 20)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.