Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › DDA+chora teściowa to trochę za dużo:)
-
AutorWpisy
-
Anonim14 października 2005 o 14:42Liczba postów: 20551
hej,jestem tu po raz pierwszy.przeczytałem artykuł w Ozonie i był tam adres.pozwolę sobie coś napisać.
mam 25 lat.jestem oczywiście DDA.dowiedziałem się o tym od pani psycholog, do ktorej trafiłem w okolicy 3 ciej klasy szk. średniej. Poszedłem wtedy do sajkologa, żeby uspokoić matkę po incydencie z izba wytrze¼wien (tak uczciłem wtedy 1 września).miałem wtedy obsesję,że jestem chory psychicznie, miałem lęki i oczywiście chlałem na potęgę.pani sajkolog wytłumaczyła mi co nieco, dała kilka ksiażek. nie pamiętam już dlaczego przestałem do niej chodzić.potem były studia w innym mieście. przestałem tyle pić. zaczałem się "uspokajać".
mimo to życie miałem popaprane na tyle,że jeszcze raz szukałem "sajkopomocy".pochodziłem trochę.trochę rzeczy naprostowałem i znow przestałem.byłem niezadowolony.pani sajkolog wygladała na taka,ktora sama potrzebuje pomocy.no coż, chodziłem do przychodni, a nie do sajkologa prywatnego, za ktorego płaciłbym więcej niż miałem.
nie mam z kim porozmawiać o temacie DDA.napiszcie ,pliz,jak Wy sobie radzicie.ok?
udało mi się jakiś spokoj wewnętrzny osiagnać.ale czuję się strasznie pusty, nieprawdziwy, wciaż mam "stare" problemy – koszmarne bole brzucha kiedy się denerwuję..eee,zreszta pewnie sami wiecie.
wszyscy myśla,że jestem bardzo spokojnym człowiekiem a tak naprawdę
w środku panuje taki burdel,że nigdy nic nie mogę znale¼ć:)
chyba po prostu chciałbym wreszcie pogadać z kimś kto włada tym samym językiem
a teraz trochę z innej beczki,ale rownie życiowo: tak się nieszczęśliwie złożyło, że matka mojej dziewczyny jest extra toksyczna kobieta, jeszcze bardziej nieszczęśliwie się złożyło ,że teraz mieszkamy razem pod jednym dachem z ta "teściowa".ona (potwor) ma strasznie niszczacy wpływ na moja dziewczynę.to jest baaaaardzo długa historia(albo tylko tak mi się wydaje),więc nie będę już męczył klawiatury. matka przyczyniła się do anoreksji mojej dziewczyny, traktuje ja jak służaca itd.ja nie mogę już na tę sytuację patrzeć spokojnie.mieszkamy tak 3 miesiace .do tej pory miałem jedno poważne starcie z teściowa, z ktorego wywnioskowałem ,że ona jest chora psychicznie,straciła już jedna corkę ,ktora "połamała" i odrzuciła …ok.dżizas,chyba dużo tego we mnie zalega , bo miałem napisać tylko 3 linijki.Na Boga szybko się z damtad wyprowadzajcie ,bo i was zniszczy. 😡
Anonim18 października 2005 o 09:37Liczba postów: 20551to jest następny punkt programu.tyle,że z naszymi obecnymi zarobkami możemy sobie co najwyżej budę dla psa wynajać :dry:
i tak cieszę się ,że w zawodzie pracuję…
to co napisałeś, niestety jest prawda.nigdy nie spotkałem się z taka podłościa(trze¼wa podłościa bo pijanej widziałem aż za dużo).szanowna teściowa cały czas poniża corkę i chce ja kontrolować(gdzie byłać?co tak po¼no?etc).mieszkaliśmy spokojnie we wrocławiu,wystarczyło jedno słowo potwora i w ciagu jednego dnia dziewczyna się spakowała i baj.
musiałem za nia jechać…
chcę wyrwać ja z tego chorego domu.mam doświadczenie jeśli chodzi o chore klimaty rodzinne ,więc mam nadzieję,że się uda 🙂wracajcie do WrocLov’a 😉 Koniokradzie, bo tu zawsze lepiej 😛
a jeśli się jednak tak nie da- 3mam kciuki za Was- nie dajcie się zwariować..
pozdrawiam serdecznie!hyhy,już niedługo może zmienię lokum na więzienie.nie wiem czy wytrzymam i nie zamorduję tej kobiety.czy w okolicach wro jest jakieś przytulne więzienie?
na Fiołkowej jest chyba jeszcze więzienie.
nie wiem, czy przytulne ale nazwa ulicy jest bardzo przyjemna 😛
pozdrawiamMoże ktoś z Was ma pojęcie czy mogę się jakoś zabezpieczyć przed tym,żeby w razie czego nie mieć na utrzymaniu zapijajacego się na śmierć ojca?
On jeszcze pracuje (o ironio,w zawodzie bardzo odpowiedzialnym),ale latka leca, nie płaci zusow,srusow, ubezpieczen brak…o emeryturze może tylko pomarzyć.
:dry:Anonim3 listopada 2005 o 19:04Liczba postów: 20551kochany grubasie
twoja historia sprawia,ze wlos jezy mi sie na glowie 🙁
w wieku 18lat wyprowadzlam sie z polandu,bylam tam tydzien teu na tydzien,i stwierdzilam(oczywiscie poprzez pryzmat moich doswiadczen)ze ja tego kraju nienawidze-wiem,nienawidze tego co tam przeszlam…
myslales kiedys o tym zeby wyjechac?zabrac ukochana i FRUUUUU?
moj brat jeszcze tam jest, sytuacje ma podobna do twojej a i perspektywy rownie swietlne…po maturze chce wyjechc do szkocji,moze nie na zawsze,mozee tylko po to aby sie odbic
juz raz tam byl-pracowal w wakacje,kupil sobie za to samochod
sprawiasz wrazenie silnej osoby-moze dalbys rade?a od tesciowej musisz wyprowadzic sie koniecznieAnonim5 listopada 2005 o 08:40Liczba postów: 20551cały czas myślę o tym,żeby wreszcie wynieść się z tego kraju pięknego.
niestety taki durny zawod sobie obrałem , że muszę tu odbębnić staż,żeby zdobyć uprawnienia. doświadczenia chcę nałapać i wiać.
a od teściowej trzeba uciekać, to oczywiste. najpiękniejsze jest to , że ojca -pantofelka jeszcze nie poznałem.siedzi we Francji i zarabia normalne pieniadze.
ech, rodzina to bagno, trzeba uciekać.
zdrowka życzę kokolino
to Ty mi wygladasz na silna – dziewczyno :laugh:Anonim5 listopada 2005 o 10:53Liczba postów: 20551no to ile jeszcze tego stazu itp?ile musisz jeszcze kisic?
pozdrawiam B) -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.