Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD …dlaczego podnosze reke…

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)
  • Autor
    Wpisy
  • Sokol__20
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      …nie znam odpowiedzi …niby wyglada to tak jakbym panowal i myslal nad tym jak lapie za reke jak sciskam…ale wiem i nie wiem …skad wiem …wpadam w amok…nie umiem sie opanowac…bralem leki…szybko sie uodpornilem…nie dzialaja …sam sie staram nie denerwowac …nie wychodzi…zaraz lece z lapami…nienawidze siebie za to …jakie wyjscie ??pomocy!!?? … :ohmy:

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        nie rozumiem, o co chodzi…

        Sokol__20
        Uczestnik
          Liczba postów: 9

          …w ktorej czesci ?? wyobrazcie sobie maksymalne wku…skierowane w niewinne osoby!!

          Tarja
          Uczestnik
            Liczba postów: 307

            Wal w przedmioty martwe.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Jestem kobieta, mimo to wyciagałam łapy do bliskich. Dlaczego…?
              Znęcano się nade mna w dziecinstwie. Robiłam tak jak ojciec. Potem dowiedziałam się, że nie radzę sobie z emocjami nagromadzonymi latami. Każda uwaga odbierana była przeze mnie jak krytyka. 😡
              Moja matka była bita, ja biłam profilaktycznie. Zanim mnie uderza.
              Człowiek, ktory bije boi się. Im większy jest strach tym większa agresja. Zbyt dużo krzywdy doznanej w dziecinstwie fizycznie czy psychicznie wychodzi z nas w najmniej odpowiednim momencie. Wsydzimy się tego i ukrywamy przed światem. Nie pozwalamy aby emocjie wychodziły z nas i probujemy uspokoić wybuch, ktory ma nastapić.:x
              Im częściej upychamy te emocje, tym częściej i mocniej wybuchamy ponownie. To tak jakby ugniatać śmieci w śmietniku, aby jeszcze więcej ich weszło. Niestety kiedy kubeł jest przepełniony wysypuja się z hukiem z niego.:blink:
              Trzeba oprożnić śmietnik… :dry:
              Byłam na terapi. Tam usłyszałam, że jeśli mnie coś zdenerwuje nie mogę uciszać tego w sobie. 😡 Mogę wrzasnać, walnać pięścia w ścianę, wszystko aby nie robić krzywdy innym. 😡 Nie uderzać koło nich, moga się bać nas. Nikt nie szanuje też takich osob, no bo za co. :dry:
              Emocje sa w nas i mamy dać im upust. Rozmawiać o tym co nas wkurzyło. Na poczatku nie wiemy co to było.
              Jeśli człowiek jest świadomy co się z nim dzieje, ale nie zna ¼rodła gniewu, boi się… :y32b4: nieznanego. Kiedy pozna przyczynę, wcale nie musi poczuć się lepiej. Przestanie się bać. Agresja słabnie.
              Często wpadamy w szał: gdy nikt nas niesłucha, gdy czujemy się poniżani, nieważni, zmuszani do czegoś co jest wbrew nam lub naszym kosztem, kiedy łamane sa nasze prawa lub obietnice nam składane, lub w kłotniach kiedy zabraknie nam argumentow na przekonanie osoby.:unsure:
              Ja byłam prowokowana przez męża. Uciekałam przed nim do kolejnych pomieszczen. £aził za mna i trajkotał jak baba. Zakrzykiwał mnie i ubliżał. Startowałam z łapami bo to był jedyny sposob, aby nie łaził za mna i dał mi spokoj.
              Trzeba przerywać rozmowy kiedy czujesz, że atak nadchodzi. Wyjd¼ nawet z domu. Zawsze można wrocić do rozmowy po uspokojeniu. Lepiej wyjść na tchorza niż na prostaka. 😉
              Nie dowalaj sobie, że masz takie myśli, czy emocje. Złe czy dobre, one sa Twoje. Masz prawo czuć, to co czujesz, po tym co z Toba zrobili. Nie musieli Cię bić w dziecinstwie, aby działo się to teraz z Toba. Wystarczy, że byłeś świadkiem takich zdarzen lub gdy musiałeś ukrywać to co czujesz. Pogadaj z psychologiem. Tam najpierw popłaczesz, potem Ci agresja minie. Nawet nie będziesz wiedział kiedy i jak. Twoja droga do wybuchu będzie się wydłużała. Potem dostrzeżesz, że nie masz ani ochoty ani umiejętności wybuchania. Poczujesz się madry i wolny od tego.Trzym się ciepło.Pa. B)

              Sokol__20
              Uczestnik
                Liczba postów: 9

                …już z niebieskiej linni mi odpisali…mechanizmy sa takie same…a co do przemocy widzialem doswiadczylem…porownanie do smietnika przepelnionego pasuje jak ulal do mnie czy kogokolwiek innego majacego problem z agresja…bo negatywe nad wyrost emocje sa niewiarygodnymi smieciami…dziekuje za posta…dal mi do myslenia porzadnie >>>Pozdrawiam i dziekuje Anti 🙂

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Witaj 🙂

                  Ja przez pewien okres (dość długi i nieznośny dla mojego najbliższego otoczenia) w fazie wyrażania uczuć wpadałam w amok złości i agresji- czułam się jak walec ktory miażdzy wszystko na swojej drodze nie patrzac na to kogo krzywdzi i czy reakcja jest adekwatna do okoliczności.

                  Po prostu uczucia gniewu złości i agresji porywały mnie jak lawina i nigdy nie wiedziałam jak się to skonczy.

                  Jednocześnie moja świadomość obserwowała moje zachowanie jakby obserwowała drugiego człowieka – bez możliwości wpływu na zachowanie – dziwne było to uczucie – to tak jakby nie ja się złościła ale ktoś inny a po¼niej ten ktoś obarczał mnie odpowiedzialnościa.

                  1. Całe szczęście dla mnie i mojego otoczenia przeszłam już ten etap a w
                  zakonczeniu go pomogło mi zrozumienie faktu że nic i nikt bez względu
                  na to w jaki sposob się zachowuje i mnie prowokuje nie usprawiedliwia
                  agresji. U momencie gdy na prowokację skierowana w stosunku do mnie
                  reaguję agresja i przemoca fizyczno-psychiczna to w tym momencie
                  odpowiedzialność za wyrzadzone krzywdy ponoszę wyłacznie ja a nie
                  osoba ktora mnie sprowokowała. Nikt nie jest w stanie przejać
                  odpowiedzialności za moje zachowanie choćby nie wiem jak mnie
                  zdenerwował i sprowokował, za nasze czyny tylko my i nik inny jesteśmy
                  odpowiedzialni.

                  2. Drugim czynnikiem ktory pozwolił mi wyjść z takiego zachowania jest
                  wstrzas psychiczny ktory przeżyłam po szczegolnie "krwawej" awanturze
                  – wowczas zrozumiałam dogłębnie że to co robię jest złem i
                  krzywdzę nie tylko osobę ktora mnie prowokuje ale niewinnych ludzi z
                  mojego otoczenia (przerażone oczy małego dziecka ktore patrzyły na
                  mnie z pytaniem – co ty robisz? )

                  3. Trzecia droga ktora pozwoliła mi pokonać ten sposob wyrażania
                  swoich uczuć było mowienie o tym co czuję innym osobom np. to co
                  mowisz rani mnie, jest mi przykro, czuję złość w sytuacji…
                  W momencie gdy osoby nadal mnie prowokowały, albo wyśmiewały to że
                  czuję się skrzywdzona – to wowczas czujac narastanie złości i czujac że
                  zaraz wybuchnę po prostu ostrzegałam
                  – nie były to gro¼by w stylu "zamknij się bo cię uderzę" lub "cicho bo
                  będzie z toba ¼le"
                  – ale starałam się ostrzegać przez moim wybuchem gniewu innych
                  mowiac: "czy możesz nie rozmawiac na ten temat bo obawiam się że mogę
                  powiedzieć lub zrobić coś czego będę żałować", mowiłam
                  rownież "jestem wściekła, zła proszę nie drażnij mnie bo mogę zrobić coś
                  czego będę żałować", "jestem wściekła czy możesz do mnie nie odzywać
                  się przez jakiś czas, po¼niej o tym porozmawiamy"

                  To mi pomogło – być może i otoczenie mi sprzyjało bo miało już dosyć mojego zachowania. Inni wiedzac jak się przedstawia sytuacja mogli dokonać wyboru czy chca drażyć i zainicjować awanturę czy też chca spędzić czas w spokoju, z czasem uczucia i atmosfera się oczyściła we mnie samej ( bo nowe sytuacje nie powodowały we mnie poczucia winy i nie nakręcały dzięki temu kolejnej spirali agresji) jak rownież oczyściły się stosunki z innymi. Ludzie z mojego otoczenia – i ja rownież – zrozumieliśmy że mamy prawo do prywatności nawet przebywajac razem, mamy prawo powiedzieć że coś nas złości, że jesteśmy zdenerwowani zanim te uczucia nami zawładna i pokieruja ku destrukcyjnym zachowaniom.

                  Myślę że najważniejsza kwestia jest tu danie sobie prawa do przeżywania uczuć zarowno tych dobrych jak i tych negatywnych, mam prawo czuć złość ale nie mam prawa przez to co czuję niszczyć innych ludzi bo oni także maja swoje prawa

                  (traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany).

                  Pozdrowienia 🙂

                  Sokol__20
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 9

                    🙁 🙁 🙁 przepraszam za wszystko moja kochana dziewczyne i wszystkich co skrzywdzilem :(…papa

                    truskawka38
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 94

                      przeczytałam wszystko…

                      Bywam agresywna nieraz:-( A potem mam ogromne poczucie winy po tym…

                      Trzymaj się Sokol_20

                      Pozdrawiam

                      Gosia

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        W moim przypadku poczucie winy pomogło mi
                        – gdy ulegałam złości i wyżywałam się na innych to poczucie winy z powodu mojego zachowania zwrociło mi uwagę na to że sytuacja ktora stwarzam w swoim życiu nieodpowiada mi, że ¼le się czuję po takich wydarzeniach
                        a jeśli żle się z tym czuję a jest w zakresie mojego działana możliwość zmiany tej sytuacji ktora mnie "uwiera" to staram się to zmieniać
                        w myśl modlitwy:
                        "Boże użycz mi pogody ducha,
                        abym godził się z tym czego zmienić nie mogę,
                        odwagi abym zmieniał to co zmienić jestem w stanie,
                        madrości abym odrożniał jedno od drugiego."

                        Pozdrowienia 🙂

                        (nie we wszystkich niestety sytuacjach tak sobie radzę- ale na naukę tego mam całe życie)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 17)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.