Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD dobre wspomnienia…

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Kolekcjonuję dobre wspomnienia jak fotografie, przegladam je tak często, że czuje zapachy i ciepło.Chciałabym dzisiaj podzielić się z Wami, a wlasciwie dać jako prezent świateczny, bo atmosfera świateczna zrobiła się ,czy tez jest zawsze przygnębiajaca,Ja moje wspomnienia wyciagam ,kiedy jest mi ciężko, smutno, kiedy potrzebuje sily,albo wręcz odwrotnie potrzebuję porozczulac się nad soba.Czy wy tez macie takie dobre wspomnienia gdzieś pochowane,jesli tak to trzeba wyciagnać,,,,Wyciagamy!!!!! Oto moje pierwsze: Jest kwiecin świeci słonce, drzewa kwitna w Parku Szczytnickim, wlasciwie caly Biskupin pachnie,,,moja mała coreczka ubrana w spodnie wkratkę i czapkę z daszkiem uczy się chodzić,śmieje się ,bo idzie do mnie, ja tez się śmieję, podchodzi do nas starsza pani w kapeluszu i mowi: radośc pierwszych krokow- Kaja odwraca sie z trudem i idzie do niej podskakuja smiesznie….Kaja ma teraz 20 lat, ta starsa pani pewnie nie żyje, ale kiedy Biskupin zaczyna pachniec w kwietniu zawsze o niej mysle

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Teraz nastepny obraz,Moj przyjaciel spadł z dwoch pięter,Bylam z nim w szpitalu i po serii badan okazało sie,ze nic mu się nie stało.Moglismy po prostu iść do domu,Byl słoneczny jesienny dzien,szlismy przez dziedziniec szpitala, trzymalismy się za ręce,śmialiśmy się, poklepywaliśmy się ,chciałam biec skakac i krzyczeć,Marek jest ode mnie 20 lat młodszy,ale czulismy się wtedy jak dzieciaki z podstawowki, ktore zwolniono z lekcji….

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Jeszcze jedno wspomnienie, ale chyba nie ostatnie: Pewnego dnia, a raczej pewnej nocy uratowałam życie człowiekowi, nie poraz pierwszy ,ale za to bardzo spektakularnie,Kiedy anestezjolog krzyczał na mnie,że niepotrzebnie go obudziłam, bo nic z tego nie będzie slyszalam na korytarzu płacz żony,,,,,Ale udało nam się,dyżur miala pielęgniarka taka mała jak ja,narobiłyśmy się jak no w kamieniołomach,mowię wam, Potem nie mialam sil iść do domu, moi koledzy śmiali się ze mnie,mowili – nie martw się dopilnujemy go,popatrz pije już herbatę- tak naprawdę pił kawę z mlekiem,Stałam w drzwiach i patrzyłam na niego, to byl po prostu cudowny widok,Potem do dyżurki weszla jego żona,Nie powiedziala ani slowa, ale dała mi bukiet kwiatow,Bukiet to jest żle powiedziane, nie mogłam unieść go,To chyba byly wszystkie kwiaty z kwiaciarni,Szłam potem do domu,jakto po nieprzespanej nocy, wszyskie zmysly miałam wyostrzone, zapachy, dżwieki i kolory były bardziej intensywne,Szłam brzydka ulica Pomorska, halasowal tramwaj,ludzie popychali się,ale patrzyli na mnie ze zdumieniem, Ja szlam śmiejac się, wtulajac twarz w moje kwiaty, i nie czułam jak płyna mi łzy jak grochy,,,,,życie piękne jest mowię Wam,,,,,,, :laugh: :rolleyes: 😆

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Teraz będzie już ostatnie wspomnienie- ostatnie, bo przedwczorajsze…….Skonczyłyśmy z moja mała corka kolację wigilijna,Nie moglyśmy doczekać się mojego brata,poraz pierwszy od wielu lat bylam w wigilię bez niego,Bylam smutna,martwiłam się o niego, czy coś się nie stało, myslałam o mojej matce co znowu wymyśliła,żeby nas ukarać, myślałam o mojej dużej corce ,ktora jest daleko,Nagle poczułam,że Labrador mojej dużej corki liże mnie po twarzy i siada na krześle obok mnie,Patrzę, a moja mała corka tanczy po pokoju w rytm kolęd, a to tango, a to pasodoble,,,,,połyskujac nowymi kolczykami,Siedzę a w rękach trzymam prezent,ktory dostałam od księdza Zbyszka ,syna moich pacjentow,To jest krzyż ,piękny, odkad go wypakowałam cały czas go trzymam,Nigdy w żadnym miejscu w ktorym mieszkałam nie było krzyża na ścianie.Kupowalam sobie male krzyże i stawialam w pokoju, ale ten jest duży ,na ścianę nie da się go postawic w kaciku,,,Trzymam w ręku ten krzyż, patrzę na moja coreczkę, ogromny pies przytula się do mnie i czuję jakby sam Pan Bog z nieba głaskał mnie po głowie i mowił tak jak ja mowię wszystkim: Nie martw się Jolu, będzie dobrze, zobaczysz :rolleyes:

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              nie chcecie szukać ze mnadobrych wspomnien, czego bardzo żałuję,ale dzisiaj mam bardzo zły dzien, nie mogłam iść na pogrzeb mojego kolegi dlatego ,żeby się pocieszyć znalazlam dwa nowe……Niestety z mojego dziecinstwa nie mogę sobie przypomniec żadnej fajnej chwili.Pamiętam tylko jak się bałam, i jakie sobie wynajdywałam schronienia,,,,,,,Ale mam jedno znalazlam go dzisiaj właśnie,,,,,,,,,Mieszkałam wtedy na wsi u moich dziadkow cała długa zimę,,,,,Nie miałam duzo zabawek, nie było innych dzieci, babcia nie bardzo mnie lubiła, dziadek za to mnie uwielbiał.Ale wracał pożno z pracy i martwił się,że czuję sięsamotna,Kiedy zobaczył ,że rozmawiam z wymyślonymi przez siebie postaciami pomruczał coś pod nosem i poszedł do sasiada, ktory był nauczycielem,Po kilku dniach szczęśliwy przyniosł paczkę, był bardzo dumny ,kiedy wyjmował z niej elementarz,Pamiętam dokładnie, kiedy usiadł na stołeczku pod piecem,,zawołał mnie i zaczęliśmy ogladać,Ala i As nie bardzo mu się podobały,,,,,przegladał strony i znalazł alfabet,…Pamietam moje uczucie radości kiedy mogłam już czytać,,,,,Zanim przyszła wiosna i na łace rozkwitly pierwiosnki przeczytałam ksiażki dla dzieci u wszystkich sasiadow,kalendarz rolnika i zabierałam się za ksiażeczkę do nabożenstwa babci…..Pamiętam tez ten dzien, kiedy poszliśmy na łakę ogladać te pierwiosnki,Piękne były mowię Wam :rolleyes:

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                dobre wspomnienia sa takie wazne, bo tak ich malo mamy….

                matryca
                Uczestnik
                  Liczba postów: 71

                  hmm a mnie sie wydaje że mam dużo dobrych wspomnien – paradoksalnie z dziecinstwa. To był okres kiedy wydarzyło się najwięcej złego, ale i też najwięcej dobrego. Za to teraz u mnie powoli coraz lepiej, gdzieś od poł roku. Aż się niecierpliwię na tę wspaniała przyszłość
                  Pozdrawiam

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    a mnie sie przypominaja letnie poranki,gdy szlam do Dziadkow na sniadanie,sluchalam jak Dziadek czyta na glos gazete a ja prawie nic nie rozumiem… patrze przez okno w kuchni na ogrod ,w ktory moja Babcia wklada tyle serca… to bylo dawno… ale tak cieplo to wspominam 🙂

                    albo to,jak z moja mlodsza siostra spedzalam czas ,gdy miala niecaly rok,jak potrafilam Ja rozbawic…do tej pory [ma 10 lat] jak sie Ja rozmieszy to dostaje czkawki:) hehe…

                    …albo sprzed 2 lat,gdy poznalam swojego obecnego chlopaka…jak sie poplakalam ze szczescia,gdy powiedzial,ze mnie kocha…i jak zalozyl mi na szyje serduszko na lancuszku,ktore mam co dnia do dzis:)

                    anna usmiech na twarzy i takie cieplo…w serduchu:)

                    tamburynka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 21

                      [color=#800080]we wczesnym dziecinstwie wyprawy z babcia do lasu na grzyby, kontakt z przyroda to zawsze byly chwile ukojenia, wakacje kiedy nauczylam sie plywac w stawie, wieczory kiedy zamiast awanturi slyszlam żabie koncerty, chwile spedzone w ciszy przy malowaniu, rysowaniu czy rze¼bieniu w glinie a po¼niej takze przy ulubionej muzyce… piosenekach Lenny Valentino, Myslovitz…

                      w życiu piękne sa tylko chwile…[/color]

                      Mysza33
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 30

                        …………Pamiętam dziadka , ktory kupił banana powiesił na piecu w słoncu a my dzieci nie możemy się doczekać. Pamiętam smak tego banana do dziś . Pamiętam słonce na piecu…………Pamiętam krolika czarnego z białym noskiem…..małe korczaczki w kuchni …….Pamiętam jak ktoś myje mi moje małe brudne raczki i uczucie czystości 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.