Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD egzekwowanie zobowiązań

Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • najlachim
    Uczestnik
      Liczba postów: 34

      Istotnie czasem się wszystko układa jak w dowcipie:
      -Panie doktorze wszyscy mnie ignoruja
      – Następny proszę
      Istotnie co robić jesli koncza się nam argumenty, ktore według nas powinny przemow swym racjonalizmem do dorosłych ludzi. Czasem dochodzę do wniosku że może jednak moje argumenty sa jednak zbyt słabe, ze one owszem ale wywarły by wpływ tylko na mnie. Przecież w przeszłości wystarczyło drobne słowo, tylko nieznaczne podniesienie tonu głosu, tylko głośniejsza komendaojca a ja wykonywałem polecenia bez szemrania, bo tak trzeba, bo tak musze, bu nie drażnic. Czasem muszę zrozumieć że inni ludzie nie żyja w ciagłym strachu i nie zrobia wszystekiego by uniknać konfrontacji, że nie zależy im by mi się przypodobać albo się mnie nie boja – a moje proby wyrażenia moich oczekiwan sa zbyt ciche, niezbyt kategoryczne wręcz ja się wstydze że od kogoś czegoś wymagam, że mi może coś nie pasować..

      Róża73
      Uczestnik
        Liczba postów: 58

        no proszę, dzisiaj każdy temat mi "podchodzi"…

        jak wyegzekwować zobowiazania od własnego męża? chyba pobierajac się podejmujemy jakieś zobowiazania???!!!

        żeby chociaż można było o tym normalnie porozmawiać i znale¼ć kompromis 😡

        ale gdzie tam…
        na pytanie: "-czy masz mi coś do powiedzenia?" usłyszałam : "- dobranoc".

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Całkowicie się z Toba zgadzam. Mam podobnie. Dochodził do takich sytuacji, że nawet wrogom pomagam kiedy poprosza o pomoc, bo pewno przemyśleli, to i się zmienili. Po sytuacji pomocowej nic się nie zmienia. Dalej sa podli, albo jeszcze gorsi. Ile jeszcze będę pokazywała, że jestem dobra i warta miłości, czy akceptacji. Jedynym rozwiazaniem jakie było skuteczne, to zemsta-odbicie piłeczki, pokazanie jak mnie coś bolało na ich skurze. Nauka była dla nich dobra, ale czy dla mnie :dry: .
          Nie chcę tak żyć, w zemście. To zatraca moje poczucie człowieczenstwa.
          Przestałam tak postępować, zaczęłam olewać agresorow i widzę jak dławia się w swej złości. Cieszy mnie to bardzo. Tylko nie wiem czy cieszy mnie to, że ja nad soba panuję, czy to że ja panuję nad innymi ( doprowadzajac ich do furii czuję się tak,jakbym miała władzę, a przecież to nie ja denerwuję się jak jestem ignorowana.)
          Nie odpowiadam przecież za zachowania innych i nie robię tego celowo. Nawet mam poczucie winy, że ¼le przeze się czuja. :blink:

        Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.