Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD fobia społeczna

Przeglądasz 10 wpisów - od 131 do 140 (z 144)
  • Autor
    Wpisy
  • pepa
    Uczestnik
      Liczba postów: 792

      U mnie 78, co mnie nieco zaskoczyło. Widziałam, że czasem nie chce mi się z nikim gadać, ale wyrażna fobia? Hmmm…

      sleepless
      Uczestnik
        Liczba postów: 102

        Wyszło mi 91, ale pewnie mogło i więcej, w każdym razie wiem, że mam objawy fobii. Strach przed wykonaniem telefonu, lęk przed wejściem do pokoju, w którym jest wiele osób, niepatrzenie w oczy – to wszystko ja, co mnie przeraża, bo mam w związku tym coraz więcej problemów. Myślę o powrocie na terapię dda, ale boję się, że nie znajdę tam osób z fobią, tylko takie, jak z tego podziału, do którego ktoś tu podał link – czyli w miarę radzących sobie w życiu; boję się, że nie zostanę zrozumiana przez grupę i złapie w efekcie jeszcze większego doła.

        adi86
        Uczestnik
          Liczba postów: 66

          sleepless u nas na grupie DDA okazało się, że oprócz mnie ma ten problem jeszcze jedna osoba. W zasadzie o tym bym nawet nie wiedział, gdybym jakoś przed przypadek nie zgadał się z Nią mailowo. Miałem też to szczęście, że akurat ja powiedziałem o swym problemie, a terapeutka prowadząca grupę sama nazwała problem: lęk społeczny.

          Mnie zawsze przeraża telefon, jak tylko słyszę że dzwoni, to już strach, i lęk. I takie nerwowe patrzenie na wyświetlacz, kto dzwoni. (Czasem nie odbieram, nawet jak ważny telefon) I zawsze stres jak się rozmawia. Nie wiem czy ten ktoś mnie rozumie po drugiej stronie. A jeszcze gorzej jak sam mam gdzieś zadzwonić.
          Podobną sytuację mam jak mam się spotkać z jakimś człowiekiem, którego bądź to krótko bądź słabo znam.

          sleepless, zawsze możesz sprobować powiedzieć to na grupie. Choć ja np nie mowilem, ze np. czasem mam panikę jak np jadę autobusem, bo nawet jak i to powiem, to i tak lęk ten nie zmniejsza się, a i mam wrażenie ze to jest cięzkie do zrozumienia. jak jadę z kimś to tak nie mam. Ale jak sam, to najgorzej.
          Kiedyś byłem też na koncertach majowych we Wrocku. Sam byłem. Tyle ludzi, a miałem wrażenie, że ktoś wciąż na mnie patrzy. Wtedy to był taki kosmiczny strach.. musiałem się stamtąd zmywać, głowa pod nogi i byle tylko wyjść z pola koncertowego..

          Edytowany przez: adi86, w: 2011/02/12 13:54

          sleepless
          Uczestnik
            Liczba postów: 102

            Rozumiem – u mnie z tymi telefonami to tak jak sobie przypominam zaczęło się już dawno. Jak byłam w podstawówce dzwoniłam właściwie tylko do mamy do pracy i wtedy za każdym razem jąkałam się podając numer wewnętrzny. A jak zdarzyło się dzwonić do kogoś innego, pisałam sobie na kartce, co mam powiedzieć, bo wiedziałam, że jak już się zacznie rozmowa, to gdzieś mi te myśli uciekną, a ta kartka mi da trochę poczucia bezpieczeństwa.
            Mam już jakieś doświadczenie z grupą. Trochę mi się dzięki temu zmieniło myślenie – przekonałam się, że osoby, których się bałam, okazały się być kimś zupełnie innym, ze tak naprawdę sami mają jakieś przeżycia, lęki i nie mają złych zamiarów. To we mnie zostało i czasami sobie o tym przypominam jak pojawiają się myśli, że ktoś mnie pewnie nie lubi itd. Stąd wierzę, że tędy droga. Jednak fobia nie przeszła.
            Piszesz, ze nie opowiadasz o strachu w autobusie. Czy masz jednak poczucie, że terapia przynosi rezultaty?

            adi86
            Uczestnik
              Liczba postów: 66

              sleepless, jak Ty stosowałem system karteczek czasem jak miałem z kimś gadać. Teraz dostrzegam, że rozmowy i tak są nieprzewidywalne. Trochę staram się iść bardziej na żywioł. Już się tyle nasrałem żarem w życiu, że czasem mam dość i wolę się popocić, pokaleczyć język polski. Zaakceptować swój strach.. że tak powiem.

              Nom bo tak naprawdę ludzie często są w spoko.

              Czuje, że terapia przynosi rezultaty. Przed terapią nawet miałem myśli, typu z filmu "Into the Wild". Juz myslalem, ze koniec. A teraz nabrałem znów równowagi psychicznej i jest lepiej. I tak z tydzien na tydzien jest lepiej. Teraz jeszcze kupiłe soebie ksiazke "jak zadbać o własne szczescie" Ellisa. I bede pracował z myślami.

              sleepless
              Uczestnik
                Liczba postów: 102

                Cieszę się 🙂
                Ellis wygląda rzeczywiście ok, zapamiętam sobie.

                pepa
                Uczestnik
                  Liczba postów: 792

                  Wiecie, rozmawiałam z mężem o tych telefonach, i okazało się, że on tak ma ( do tej pory myślałm, że nie chce mu się ze mną gadać i konflikt gotowy…;))
                  A piszę to po to, bo wyjaśnił to w sposób bardzo prosty, i jak sądzę dotyczący wielu z nas, jeśli nie wszystkich. Ten ciągły strach przed kompromitacją, wysmianiem idt. bierze się zapewne stad, że w dzieciństwie byliśmy często wyśmiewani, ponizani, kompromitowani przez własnych rodziców, jak sądzę bez konkretnej przyczyny. Nie wiadomo było kiedy i za co tym razem się czepią, mogło to być wszystko, wiec trudno przewidzieć moment, dlatego nie mozna sie nawet przygotować czy obronić przed atakiem.
                  Ja myślę, że problem w różnym nasileniu dotyczzy naprawdę wielu ludzi, ale nie kazdy zdaje sobie z tego sprawę.

                  Patrycja2
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 7787

                    Już wiem na pewno,że na swoją grupę nie będę mogła chodzić. A inne? Nie wiem jeszcze,czy chcę. Zresztą w ogóle mi wszystko jedno.

                    kala2
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 107

                      a moge zapytac sie ciebie Patrycjo z jakeigo miasta jestes?

                      adi86
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 66

                        Patrycja2, może warto coś poszukać 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 131 do 140 (z 144)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.