Witamy Fora Terapie w Polsce Grzechy terapeutów

Przeglądasz 1 wpis (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • EdmundF
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Terapeuci to też tylko ludzie, nie zawsze właściwie rozumieją to co im mówimy, czasami źle odczytują emocje. Czasami po prostu są zmęczeni albo mają gorszy dzień.

      To powiedziawszy, jest to zawód zaufania społecznego, do tego dochodzi etyka zawodowa.

      1. Najgorszym (i niestety dość częstym) przewinieniem jest to co kolega kris opisał w pierwszym poście: „przeciąganie terapii celem maksymalizacji zysku”. Nie jest to problem wyłącznie terapeutów – często dotyczy też lekarzy, weterynarzy czy adwokatów. Podejście „leczyć, ale tak żeby nie wyleczyć”.
      2. Innym jest celowe tworzenie takiej relacji żeby uzależnić klienta od kontaktów z terapeutą, przy jednoczesnym deprecjonowaniu innych form terapii oraz oddzielaniu klienta od przyjaciół i rodziny (oczywiście nie mówię o sytuacji kiedy przyjaciele i rodzina są rzeczywiście patologiczni!). Terapeuta staje się wtedy guru z podejściem „tylko ja jedyna mogę cię zbawić!”, tworzy się wokół niego/niej taka mini-sekta. Nie jest to zdrowe.
      3. „Terapeuta wszechwiedzący”. Zgłasza się klient z dodatkowymi konkretnymi problemami (np: Zaburzenie psychotyczne, PTSD związane z konfliktem zbrojnym poza granicami kraju, zaburzenie osobowości itp) o których terapeuta nie ma pojęcia i nie ma żadnego doświadczenia w leczeniu takich osób. Zamiast odesłać do kolegi który takie doświadczenie ma, lub przyznania się: „sorry, na tym się nie znam i nie będę mógł ci pomóc”, taki terapeuta klienta przyjmuje i udaje że wie co robić. Czy to przez lęk przed przyznaniem się do braku kompetencji, czy z chciwości i obawy przed utratą potencjalnego źródła zysku.

       

       

       

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , 2 tygodni temu przez EdmundF.
    Przeglądasz 1 wpis (z 11)
    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.