Witaj Kwaasny.
To piękna i trudna historia zarazem. Ja z kolei uważam, że słusznie postąpiłeś namawiając na terapię O. Z własnej perspektywy wiem, że nie mam nic lepszego niż psychoterapia i mityngi, co można dla siebie zrobić. Myślę, że O boi się bliskości…ja próbowała bym być przy niej, dawać sygnały że jestem i że pomogę…bo zapewne O sobie tego nie uświadamia, ale tak naprawdę Cię potrzebuje.
Życzę szczęścia