Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jak poprawić swoje poczucie wartości?
-
AutorWpisy
-
wpisujcie proszę jak mozemy poprawić poczucie własnej wartości ??
jestem ciekawa waszych sposobów , czy w ogole jakieś macie?zaczne od siebie
zastanawiam sie ciągle nad moimi talentami
nigdy nie były pielęgnowane a wiem ze drzemie we mnie potencjał -np taniec
np zamiłowanie do sportu- od listiopada zapisałam się na kurs latino 😛 – sportu juz nie potrenuję z racji wieku 🙁
chyba trzeba mieć cos swojego w czym jestesmy dobrzy żeby czuć się ważnyma poza tym czytam różne książki min poradniki – moze niektorym wydają się śmieszne i banalne ale moim zdaniem bardzo dużo pomagają
🙂
Właśnie w jednym z poradników wyczytałam, że dobrze jest robić codzinnie wieczorem listę sukcesów. Od dużych do malutkich.
Zdecydowanie pasje, dbanie o siebie, dobry wygląd, rozpieszczanie się 🙂
A także sukcesy w pracy zawodowej.
Robienie listy sukcesów to bardzo dobry pomysł 🙂
no własnie , nie słyszałam jeszcze o liście sukcesów każdego dnia – świetny pomysł
jeszcze mi się przypomniało aby twoi bliscy mówili ci twoje zalety ale jak się ma mało bliskich ? albo faceta ktory zawsze na zadane pytanie:
co ci się we mnie podoba
odpowida ; wszystko ! :cheer:Rewelacja. A co zrobić jeśli twoi bliscy na pytanie odnośnie twoich sukcesów albo twoich decyzji odpowiedzą ci że – jak zwykle nie tak, nie to, nie wtedy, nie na miejscu, nie po drodze, nie tam gdzie trzeba i nie to co się powinno, nie z tymi, nie z tamtymi, nie z owymi, nigdzie, nigdy, z nikim, dla nikogo, po co, dlaczego, dla kogo, komu, czemu, z kim i o kim? kamień i do rzeczki, jednym słowem.
przypuszczam że nie piszesz o bliskich tylko o jednej osobie – Mamie albo Tacie
zależy też ile masz lat
ja np kiedy byłam w liceum miałam straszny okres buntu
blauki, narkotyki, imprezy , powroty nad ranem itp itp
wtedy Mama też mnie tylko ktytykowała- za wszystko
ale teraz już troszkę zmądrzałam i juz tak nie jest , teraz ani nie krytykuje ani nie chwali :huh:
chwalenie zawsze jej cięzko przechodziło przez gardło kogokolwiek i czegokolwiek dlatego nie zapytam się jej ale np siostry albo koleżankiOnaczylija zapisz:
„Rewelacja. A co zrobić jeśli twoi bliscy na pytanie odnośnie twoich sukcesów albo twoich decyzji odpowiedzą ci że – jak zwykle nie tak ”To nie myśl w kategoriach sukcesów, tylko własnej przyjemności.Co dzisiaj zrobiłam, że poczułam z tego powodu przyjemność, zadowolenie z siebie. A poza tym bliscy, którzy wszystko krytykują, to są umiarkowani bliscy, jacyby nie byli bliscy.
W licenu nie jestem już od dawna. 🙂 Niektóre osoby mają w sobie przekonanie o niepodważalnym swoim autorytecie na zmianę z wątpieniem we wszystko co ich dotyczy. To właśnie taki przypadek. Jedyna możliwość to brak jakichkolwiek konsultacji, dyskusji, itd. Jednak wtedy kontakt ogranicza się do wymiany uwag "technicznych", ale co można zrobić.. Zrozumienia szukam wśród podobnych do siebie ludzi. Potwierdzenia, itd. Akceptacji. Pewnych rzeczy się nie zmieni, można je tylko przyjąć do wiadomości, jednak na pewno nie pogodzić się z tym.
TeDreo. Niestey bliścy kórzy tak postępują są moimi najbliższymi z najbliższych bliskich. Nie mam już bliższych bliskich. Można się z tego wyzwolić jeśli zdobywasz świadomość że tak jest, bo do pewnego momentu, bardzo długo tego nie widziałam.
Czasem trudno coś zobaczyć, jeśli tacisz dystans i jakąś zdrową ocenę sytuacji.
Ale te drobne "sukcesy", niewidoczne, też mogą być pewnie jakąś wartością dla nas.
Jednak aby wzrastać potrzeba jednak chyba czegoś więcej..? Ludzi obok nas którzy tworzą w tobie motywację, nawet przez samo swoje istnienie. Zresztą nie tylko motywację, ale wiele innych pozytywnych emocji jakie powinny dominować na codzień.. Tak mi sie wydaje?Tak, zrozumiałam – w sensie więzów krwi są Tobie najbliżsi. Ale czy np. koleżankę ze szkoły czy z pracy, która bez przerwy Cię krytykuje chciałabyś mieć za najbliższą przyjaciólkę? Pewnie nie, no ale…rodzina to przecież nie to samo…Rodzina ma swoje powody zapewne, żeby mówić Tobie to, co mówi, ale według wszelkiego preawdopodobieństwa te powody nic z Tobą nie mają wspólnego.
To prawda, że łatwiej jest dodać sobie pewności siebie, jeśli ktoś Ci potwierdzi, że dobrze coś zrobiłaś, zmotywuje, stworzy z Tobą pozytywną relację itd. Ale tak naprawdę, to znaczy, że wciąż zależysz od innych, że nie jesteś pewna swojego osądu. Ostatecznie, przecież jeśli coś zrobisz nie tak,to konsekwencja poniesiesz głównie Ty.
Pozdrawiam -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.