Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jak się przełamac i pojść na terpię??
-
AutorWpisy
-
Anonim13 listopada 2005 o 15:56Liczba postów: 20551
Witam wszsytkie zbłakane duszyczki 😉
Jestem DDA i wciaż nie mogę się zdecydować an terapię. Wiem, że powinnam, że będzie mi lepiej, może łatwiej.. Jakby ktoś chciał się podzielić swoimi doświadczeniami i powiedzieć mi jak przełamać lęk, inne nieznośne obawy i poprosić o pomoc, będę wdzięczna 🙂 Pzodrowienia!!Jeżeli wiesz że chcesz. To jest jeden prosty sposob na przełamanie, a mianowicie:
Przełam się! Tadam! 🙂
Mowię konkretnie zrob to na siłę, przecież ty jesteś tutaj od rzadzenia a nie jakieś twoje obawy. Oczywiście mowię jak ja jestem w stanie czasem zrobić, nie wiem czy da radę tak u ciebie.Edytowany przez: MrJ, w: 13.11.2005 16:21
Anonim13 listopada 2005 o 17:14Liczba postów: 20551Mam 49 lat 15 mcy temu skonczyłem terapię DDA/DDD i powiem dziś warto było
przeboleć, rozdrapać stare sprawy, ale to wszystko spowodowało, że teraz żyje mi się lepiej, spokojniej, cieplej. Terapia może Ci pomoc na tyle na ile będziesz
szczera wobec siebie samej. ¯yczę powodzeniaEdytowany przez: bibe08, w: 13.11.2005 17:15
Ja jestem u schyłku mojej terapii i powiem Ci że jedna z najmadrzejszych decyzji w moim życiu to właśnie zdecydowanie sie na nia, choć tego już po odłożeniu słuchawki bardzo żałowałam cała drżałam, miałam problemy z żoładkiem, i wogle już myślałam że nie wyjde..ale poszłam i wiem że było WARTO!!! Wiec łapaj za tel, dzwon do Psypsy i..id¼:)
Powodzenia!!! Naprawde WARTO!!!czy jest ktos ze sznurkiem?i z checia aby mi go zawiazac wokol szyi i zawlec na terapie?
z gory dziekujeAnonim13 listopada 2005 o 22:11Liczba postów: 20551Dzięki wszystkim za odpowied¼. Najchętniej poszłabym z kimś dla towarzystwa, ale trzeba wziać sprawy w swoje ręce. Strasznie to trudne. Do tej pory unikałam trudnych sytuacji jak mogłam. Tej chyba ni uniknę, bo nie chcę żeby tak dalej było. Slowa od Was dodaja mi otuchy. DZIEKI !!!! :laugh:
witam!
ja zrobiłem sobie taka mała sztuczkę.
numer telefonu do terapeuty napisałem markerem duzymi literami na kartce papieru i powiesiłem sobie nad biurkiem. 🙂wisiała dwa tygodnie. potem zlapałem za telefon.
nie żałuje.
.
.
.Anonim13 listopada 2005 o 22:38Liczba postów: 20551stajemy przed budynkiem i ostroznie rozgladamy sie… potem na lewe ucho nakladamy sobie klamerke, taka ktora sie mocno zaciska. rownoczesnie w prawe udo wbijamy sobie pinezke (jak w deske). dla pelnego efektu wystarczy jeszcze przygrysc delikatnie jezyk.
wywolana reakcja "powoduje nami". przestajemy myslec. wchodzimy do srodka i reszta sama sie dzieje.Anonim13 listopada 2005 o 23:40Liczba postów: 20551:laugh: cholera jakie to proste, tylko dlaczego tak trudno przejść do czynow? hm… może sama sobie to wmawiam.. ach co ta głowa z nami robi 😉 dzięki za dobre rady… te uszy z klamerka i pinezka mnie przekonuja 😉 poważnie, dziękuję !!
Anonim16 listopada 2005 o 16:41Liczba postów: 20551ja mialam 2 podejscia.za pierwszym razem po wyjsciu od psychologa pomyslalam ze chyba oszalalam ze tam poszlam ,ze nigdy tam juz nie pojde.bylam dumna z tego ze sobie sama poradze.i co ? i to ,ze po roku wrocilam! i teraz zaluje jesynie tego ze nie zostalam za pierwsym razem. warto!naprawde ci wszyscy ktorzy sie wachaja mowie zrobcie to! nie ma na co czekac 1 i nie zniechecajcie sie po pierwszych spotkaniach! oni wiedza cio robia! powodzenia!
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.