Jak?…8-/

[Netka]

#46988

czasem … musisz troszkę pokombinować … terapia zmieni Twoje życie o 180 stopni … a przypuszczam, że masz co zmieniać i ratować …
Może uda Ci się znaleźć coś innego? Na zmiany? Może w tej pracy, w której jesteś teraz da radę się z kimś zamienić na 1 dzień … moża da radę wziąść wolne? Chorobowe? Cokolwiek … Może Twoja terapeutka mogłaby prowadzić przez jakiś czas terapię przez telefon lub internet? Miałam kilka takich spotkań … A jeśli nawet to nie da rady … może jest jakaś babcia lub ciocia, która Cię przygarnie na jakiś czas?
Zyczę dużo siły 😉

[czasem]

#47298

WIęc:
Nikt mnie nie przygarnie- nie po to tyle się starałam zacząć żyć na własny rachunek, żeby teraz to rzucić…:blink:
Poza tym terapia jest codziennie…
Nie da rady, ale spróbuję w innej placówce… Chociaż indywidualnie (mimo złych doświadczeń w tym temacie…).
No spróbuję…;)
Narazie się polepszyło, ale profilaktyka…:laugh:
No zobaczymy, zobaczymy…;)
Dzięks 🙂

[Netka]

#47325

ale dlaczego codziennie? To terapia grupowa? Ja myślę, że na początek jest lepsza indywidualna, a taka odbywa się góra raz w tygodniu …
Nikt nie mówi, masz zrezygnować ze wszystkiego, ale terapia chyba jest ważniejsza, nie uważasz? Bez tego możesz stracić wszystko co osiągnęłaś, ale to Twoja decyzja … mam nadzieję, że Ci się ułoży 😉

[czasem]

#47350

No spróbuję coś załatwic…:]
Bo zniechęciłam się już doterapii indywidualnej…
:sick:
Ale może dam radę;)
A utrzymac się muszę… Dom rodziców mam 220 km od mojej obecnej miejscowości.
I nie wrócę…
Ale postaram się jakoś to pogodzic…:]
A ta terapia chyba jest 2 razy w tygodniu… Nie pamiętam… :blink:
Dzięki Wam all za wszystko…:)
Pozdrawiam;)

[Autor]

Wpisy