Powiedziałam mu, mojemu ojcu – biologicznemu – bo tylko takim jest.. że go nienawidzę, nie mogę na niego patrzeć i się go brzydzę, nie chcę go znać.. i wcale tego nie żałuję.. tak jest.. całe szczęście nie mieszkam z nim w domu, wynajmuje pokoj i pracuję .. on nigdy mi nic nie dał.. nie pomogł.. nigdy.. mam 22 lata.. moja mama niestety z nim mieszka..
namawiam ja żeby go oddała na przymusowe leczenie.. ale czy można?
nie wyprowadzi się od niego bo nie ma takiej mozliwości..
czuję do niego tylko nienawiść… to straszne uczucie..
ja nie chcę juz tak zyć.. nie chcę wegetować .. czuje się przez to gorsza..
corka alkoholika.. dla kogoś właśnie moge byc tylko corka alkoholika, nie wartościowym człowiekiem tylko corka alkoholika..