Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › list do matki
-
AutorWpisy
-
NIE DBALAS O MNIE, MIALAS WIECZNE PRETENSJE, JA BYLAM ZAWSZE NA DRUGIM PLANIE, CIAGLE CI COS NIE PASUJE, CIAGLE MASZ ROSZCZENIA, JEZTES JAK DZIECKO, NIE DALAS MI POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA, JESTES EGOISTKA, A CO NAJGORSZE NIE ZDAJESZ SOBIE Z TEGO SPRAWY BO NIE POTRAFISZ WYCIAGAC WNIOSKÓW
SAMA NIE MIALAS PRZYKLADU W SWOJEJ RODZINIE DLATEGO NIE POTRAFISZ BYC MATKA ,WIĘC CI WYBACZAM I MODLĘ SIĘ BYM NIE BYLA TAKA MATKA DLA SWOICH DZIECI
🙁 …smutne to.Tez zamierzam napisac taki list do ojca,kiedy przyjdzie na to pora…
Ja też mam czasami wykrzyczeć mojej mamie parę rzeczy. Teoretycznie nie była złą matką. Miałam i mam wszystko, ale mimo wszystko zabrakło mi zrozumienia i uwagi z jej strony. Zawsze byłam krytykowana i wymagano ode mnie rzeczy, którym nie mogłam sprostać.Dzieciństwo pełne awantur bo najpierw był ojciec alkoholik, a pózniej kolejny facet, który nie pił, ale budował pełną nienawiści atmosferę w domu. Między innymi dlatego wylądowałam u psychiatry i psychologa z depresją i nerwicą. Zawsze czułam , ze moja mama ma swoje życie, a ja zostaje obok calkiem sama. Wszystko było dobrze, gdy mama mogła sie mną pochwalic rodzinie i znajomym. Gorzej jak nie było czym się chwalić. Nie potrafię okazywać uczuć, zresztą nie wiem co to sa uczucia. Jak można od nas wymagać normalnosci, kiedy my jej nigdy nie zaznaliśmy???;(
To prawda co piszecie ja mam takie pytanie do was czy takie zachowania patologiczne w domu będą procentować w moim życiu dalszym jak się wyprowadzę z domu zostało mi parę miesięcy jestem w klasie maturalnej
Wydaje mi się, że ta przeszłość daje o sobie znać przez całe zycie. Nie mieszkam już od 3,5 roku z rodziną. Wyprowadzka dużo daje, ale nie eliminuje wszystkich problemów. Mam problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludzmi, nie ufam nikomu itp. Od kiedy się wyprowadziłam czuję się nawet szczęśliwa. Po częsci to sprawka antydepresantów, a po części nowego życia. Niestety na święta wrócilam do domu. Znowu jestem podłamana psychicznie. Za dwa dni wrcam do Niemiec i nie mogę już się doczekac. Moja rodzina to widzi i traktują mnie jak wyrodną córkę czy wnuczkę, która na starość tej przysłowiowej szklanki wody nie poda. Tego jaką krzywdę oni mi wyrzadzili nie widzą. Bo przeciez przemoc psychiczna to nie przemoc, brak poczucia bezpieczeństwa to też nie problem, a wieczna krytyka czy pretensje to mi się należą bo nie jestem normalna.
Lukasz,wszystko zalezy od tego jaka masz psychike.Jestesmy na tym forum z takiego powodu,ze na nas niestety mialo wplyw to,jak mielismy w domu,ale jak widzisz kazdy z nas,mimo iz czasami jest ciezko,cos z tym robi.Nie dajemy sie!:) jakkolwiek by nie bylo to nie poddawaj sie!
Mam nadzieje że mi się uda uwolnić od tego domu i patologicznych zachowań dziękuje wam za porady 🙂
Nie umiem o niej mówic zlych rzeczy, wtloczono mi że rodziców trzeba szanowac……., ale jak mam sz zawsze zajęta byłas tym pijakiemanowac osobe, która nigdy nie pozwala mi życ……Chce wreszcie wykrzyczeć tą na nia zlosc, ale boje sie tej złości……
Mówilas mi na świętach, ze mnie kochasz, ale ja nigdy tego nie czulam….., musiałam być zawsze grzeczna i zawsze schodzić z drogi……Potrzebowalam Ciebie, a Ty zajeta byłsa wysłuchiwaniem pijaka……
Wielką złosc mam do Ciebie o to, że nie chcialas mi uwierzyć, moim uczuciom, tym co widze, mówilas, że to nieprawda, że pijak jest tylko przepracowany…….., ale ja widzialam twoje przerazone oczy, ze to sie wyyyda. To było już z 10 lat temu, a ja nadal o tym nie moge zapomnieć……….chcialabym zapomniec i normalnie zyć wreszcie…..Cześć
Jak poradziliście (radzicie) sobie z żalem do matki? Czytam listy, ale napisanie takiego listu mnie nie pomaga. Moja matka otwarcie mówi, że nie potrafiła mnie kochać, bo miała trudne dzieciństwo i męża alkoholika. Twierdzi, że ma prawo oczekiwać, po tym co przeszła, że ją zrozumiem. Ale ja nie rozumiem. Czy za jakiś czas poradzę sobie z tym ogromnym żalem i stertą pretensji, mimo że moja matka mi w tym będzie przeszkadzać?
ps. fajnie, że jesteście 🙂 -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.