Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD List do rodziców czy rozmowa?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      dostałam zadanie od psychologa-napisanie listu do rodzicow,osobno do matki i osobno do ojca,ktore maja zaczynać się od słow:
      -kiedy byłam dzieckiem
      -kiedy jestem dorosła

      poł roku temu byłam na terapii grupowej,na ktorej poprzez dramę uczyłam się,jak przeprowadzić rozmowę z rodzicami(co czułam w dziecinstwie,o co mam żal,itd.).koleżankla z terapii grała rolę mojej matki.dramę przeprowadzałam trzy razy.za pierwszym razem byłam zbyt uległa,za drugim razem zbyt agresywna,dopiero za trzecim razem asertywna.niestety zabrakło mi odwagi,aby porozmawiac z rodzicami.do tej pory gram wobec nich grzeczna coreczkę.
      teraz spotykam się z psychologiem.pani psycholog dała mi zadanie-napisać listy.
      skrytykowała bezpośrednia rozmowę.powiedziała,że może ona przynieść więcej szkody niż pożytku.po drugie-nie można nauczyć się rozmowy z rodzicem,to jest sztuczne,będę za bardzo myślała o reakcji rodzica na moje słowa,to by mnie ograniczało.powiedziała,że NIE POWINNO mnie obchodzić,co sobie rodzice pomyśla i co zrobia,gdy powiem o swoich uczuciach,tak samo jak ich nie obchodziło ,co ja czuję,nie powinnam ich oszczędzać.dla niej list jest dobrym rozwiazaniem,list pisany na żywioł,bez przemyślenia i staranności w budowaniu zdan.ma on działać oczyszczajaco.

      co myślicie o obu tych metodach?ktora jest skuteczna?czy przeprowadzaliście szczere rozmowy z rodzicami nt.Waszego dziecinstwa?jak one sie odbywały i jaki jest ich skutek?

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Witam.Ja dopiero zaczynam terapię we wtorek.Poki co skonczyłam terapię uzależnien,bo jestem i DDA i alkoholiczka.Nie piję 4 lata.Ja osobiście wolałabym napisać list.Z moja matka nigdy nie umiałyśmy rozmawiać.Zawsze brak mi bylo matczynego przytulenia,pogadania o ważnych sprawach.Moj ojciec nie żyje.Długo nie chciałam mu wybaczyć.Zawsze tylko jego obwiniałam.Dopiero po terapii,wiem,że to nie tylko on był winny.Matki zawsze się bałam,to ja zawsze byłam niegrzeczna,złośliwa i taka sama jak ojciec.Moja matka nie jest alkoholiczka,ale mimo wszystko czuję się przez nia bardzo skrzywdzona.Kiedy myślę o dziecinstwie,to chce mi się tylko płakać.Swoim dzieciom też nie dałam radosnego dziecinstwa.Teraz maja 10 i 12 lat(chłopcy)Moj maż też pił,ale do dnia dzisiejszego nie uznał swojej bezsilności.Jesteśmy po rozwodzie.W tej chwili gdy nie piję,dużo pracuję nad soba.Nie jest to łatwe.Kurde chyba zeszłam z tematu.Przepraszam.Wiesz,jak będę miała do wyboru to zdecydownie będę wolała napisać i wysłać matce ten list.Mimo tego ,że mieszkamy w tym samym budynku.Myślę,że ona też musi wiedzieć co ja czułam,czuję.Myślę,że rodzice też musza ponosić konsekwencje.Przecież ja też jako matka teraz je ponoszę.Ale zdecydowanie łatwiej teraz jest mi żyć,gdy dzieci mi mowia,kiedy mowimy jakie mamy względem siebie np.oczekiwania.Każdy z nas musi ponieść konsekwencje za to co zrobił ¼le,nie ma tu wyjatkow.POZDRAWIAM

        Yeti
        Keymaster
          Liczba postów: 221

          Taka rozmowa nie rozwiaże całego problemu
          Może być odebrana jako niezrozumiały "wyskok" grzecznej coreczki.

          Mnie się wydaje ważniejsze, żebym w środu siebie zmienił moj stosunek do rodzica i trochę usunał go z piedestału. A to czy przedstawię mu udramatyzowane i wytrenowane oświadczenie o zranieniach czy nie… nie jest najważniejsze.

          Ja akurat przeprowadziłem taka konfrontację. Mogę uznać się za szczęściarza, bo nie dość, że zostałem wysłuchany, usłyszałem też magiczne "przepraszam". Ale co dalej? – dalej właściwie nic się nie zmieniło. Moja mama sama uważa się za głowna pokrzywdzona i najważniejsza ofiarę, więc dla mnie, dla moich problemow jakoś nie ma już miejsca:) A to że mnie przeprosiła uważa dziś pewnie za pomyłkę. Więc cudow nie ma.

          Zabierajac się do tego trzeba być świadomym, że niezależnie od tego, co powiemy do rodzicow, oni moga zareagować złościa, agresja, zaprzeczaniem, moga złapać się za serce i dostać zawału (poważnie albo na niby:)) albo… moga nas zwyczajnie nie zrozumieć (skoro nie udawało im się to do tej pory!). Zanim porwiesz się na taka rozmowę, zastanow się, czy jesteś w stanie znieść ewentualne negatywne reakcje z ich strony – jeśli jesteś w stanie, to myślę, że jesteś na dobrej drodze – i wtedy nawet czy powiesz im o swoim bolu czy nie – już nie ma tak wielkiego znaczenia.

          pozdrawiam
          Tomek

          Edytowany przez: admin, w: 26.02.2005 22:44

          aniaDDA
          Uczestnik
            Liczba postów: 410

            dzięki za odpowiedzi.dziś dopiero wysłałam ten list po taaak długim czasie i…
            teraz boję się,ze matka dostanie zawału,a ja będę za to odpowiadać.list jest koszmarny 🙁 ,a jak nie dostanie zawału,boję się reakcji mojej matki,że będzie się wyżywać na mojej młodszej siostrze i ojcu,przeze mnie 🙁 albo przyjedzie do mnie i zrobi mi awanturę.ona jest zdolna do wszystkiego.nie wiem,co powiedzieć,gdy zadzwoni do mnie.czy wogole odbierać telefony.boję się i nie wiem,jak sobie poradzę z tym ,co teraz nastapi,a mam wrażenie,że nastapi koniec świata 🙁

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Mocno Cię przytulam nikt i z całego serducha życzę,żeby ten Twoj prywatny koniec świata ocalił tylko Ciebie i to,co dla Ciebie dobre 🙂 Odważna kobieta z Ciebie!Jestem pełna podziwu.Trzymam kciuki i pozdrawiam wiosennie :laugh:

              aniaDDA
              Uczestnik
                Liczba postów: 410

                dzięki Kucyku,odwazna?raczej desperatka 🙂

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Ja też wysłałam do mamy list, bo bałam się z nia pogadać wprost, tak mi było łatwiej, nie wiem czy to była konieczność z mojej strony czy tchorzostwo? To było parę miesięcy temu, owszem przeczytała to wszystko, ale niestety pozostało to bez jakiejkolwiek poprawy w naszych stosunkach. Teraz gdy się spotykamy często mi wypomina że to co pisałam było kłamstwem, że co innego pisalam a co innego robię, ma pretensje ze napisałam go bezosobowo (zaczełam od slow: pisze do Ciebie, Mamo a ona zyczylaby sobie zebym pisala: Kochana mamo). W ten sposob stwierdzila ze jej nie kocham i jak nawet mowie czy pisze ze kocham to jest calkiem odwrotnie, ze klamię przeciez, ona przeciez zawsze wie co ja mysle i czuje (o ironio losu!!). Coz mimo wszytsko cieszę się że napisałam jej to wszytsko co lezalo mi na sercu od dziecinstwa. Przynajmniej poczułam poczucie ulgi, a ze nadal mama mnie nie rozumie, i ciagle zarzuca mi klamstwo to coz? Staram sie tym nie przejmowac, nie sluchac tego jaka to ona jest skrzywdzona przez wszystkich (przeze mnie, rodzenstwo, mojego ojca), jak to musi sie poswiecac bez odrobiny wdziecznosci z naszej strony, ze ona nie ma nic sobie do zarzucenia, to my powinnismy zmienic nasze myslenie przeciez, ona zawsze wszytsko dla nas robila, bo nas kochala, dla naszego dobra to wszystko, te wieczne pretensje, to wypominanie, to zmuszanie do czegos, po prostu nie da se tego wszytskiego wymienic co bylo i jest. Nawet gdy przychodze to ma pretensje ze zawsze mam inne zdanie niz ona, ze zawsze wpadam tylko na 5 minut (bo dluzej nie wytrzymuje, bo zle sie tam czuje, slyszac wszytsko od nowa i od nowa, w kolko i to samo). Ciezko jest ale staram sie tego nie sluchac, zrozumiec ze jest osoba bardzo chora i zyjaca w błędzie. To czasem pomaga, dzięki Al-Anon troche ja zrozumialam, co nie znaczy ze potrafie sie dogadac. Jedyne co mnie pociesza to to, ze juz z nia nie mieszkam.. Pozdrawiam, trzymaj sie mocno i nie poddawaj!!

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    W pełni Cię rozumiem gosiek25.
                    To jest bardzo przykre co napiszę, ale po tych wszystkich wydarzeniach zwiazanych z Ojcem ¦więtym moja pierwsza myśla było: teraz się dopiero zaczna pretensje: że nie byłam na pielgrzymce, zlocie młodzieży, że na pewno sie nie modliłam, a czy rożaniec chociaż zmowiłam. Pretensje, pretensje, pretensje…
                    Moja matka jest agresywna, wojujaca dewotka kompletnie nie potrafiaca stosować w życiu tego w co wierzy. Ja nie pisałam listow, starałam się na bieżaco reagować asertywnie, ale to ja doprowadzało do jeszcze większej histerii, płaczu i oskarżen o kolejne ataki choroby – oczywiście przeze mnie. Papież po prostu kochał. Sadzę, że większość ludzi płakała dlatego, że straciła rodzica, jakiego chciałaby mieć a niestety nie miała. Chciałabym pokochać moja matkę, taka jaka jest, nie chcieć jej zmieniać tak jak ona całe zycie chce zmieniać mnie. To jest strasznie trudne.

                    RED

                    aniaDDA
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 410

                      dostałam od matki smsa o treści:
                      ”dziękuję za szczery list,przepraszam”
                      pierwszy raz w życiu usłyszałam,a raczej…przeczytałam to słowo od niej.nie wiem,co mam o tym myśleć.wcale się nie czuje dobrze.cały czas myślę,ze jak się powiedziało A,trzeba powiedzieć B,czyli dazyć do porozumienia,do zgody i wybaczenia.martwię się,że nie starczy mi na to siły 🙁 już nie czuję do niej nienawiści,za to jestem roztrzęsiona 🙁 .już wolałabym tę awanturę i zwymyślanie mnie od roznych.miałabym przynajmniej pretekst do dalszego użalania się nad soba 🙁 .a tu trzeba wziaść się w garść i działać :unsure: nie jestem do tego przyzwyczajona :huh:

                      Yeti
                      Keymaster
                        Liczba postów: 221

                        Do RED:

                        Nigdy nie przestanie mnie dziwić fakt, że niektorzy ludzie z przekazu miłości i pojednania zawsze, ale to zawsze rozumieja tylko tyle, że prędzej czy po¼niej KOMU¦ TRZEBA PRZYWALIÆ:) – zmienia się tylko cel (np. z niedobrych ONYCH, męża, sasiadow na… choćby własne dziecko). Jakby nie byli zdolni do czegoś innego poza szczerzeniem zębow… A choćby w imię miłości:)

                        jak można być agresywnym i wojujacym wyznawca przykazania miłości (ktore jest podobno najważniejszym z przykazan)?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.