Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › mam obsesje na punkcie picia mojego chlopaka
-
AutorWpisy
-
na spotkaniach al-anon uslyszalam rowniez bardzo uwagi : "jesli picie twojego meza w jakikolwiek sposob powoduje u ciebie dyskomfort to jest to problem, nie wazne ze jest lagodny, zakochany, dobry….". ja mam swiadomosc jakie zagrozenie niesie naduzywanie alkoholu, moj maz nie. i wiem tez ze nie mam wplywu na jego picie. on sam musi dojrzec do tego problemu.
pozdrawiamwitaj
uuuuu dziewczyno pakojesz sie w neizle klopot twoj facet z tego co napisalas tak wnkika, ma spore klopoty z akoholem, wiem ze jest dla c iebei dobry itp a po niniejszym poscie znienawidzisz garnuszka 😉 ot mle tak bo wiele razy spotkalem sie z stuacja ze d ziewcze prosilo o pomoc ale jak uslyszla od kogos szczera prawde to sie obrazalo niesamowice, dziwne to i glupie ale mam nadzieje ze ty nie z takich kobiet 🙂
Otusz od ponad 6 lat uczeszczam na mitngi dda, al anon oraz na otwarte aa jestem po kilkunastu terapiach czeka mnei jeszcze kilka ale to nei ejst najwazniejsze dla istot problemu pzredstawionego pzrez ciebei, otusz an tych mitngach al anon setkli razy, jesli nie tsiace, slyszalem podobna chistorie do twojej, niektore kobitki mowily
ze co prawda ich partner pzred slubem chlal, ale ona mowila ze jej sie wydaje 😉 pzreciesz wszyscy pija 🙂pozatm zecz znamienna wszystkie kobitki co sobie braly mezusiow akoholikow bly cooreczkami alkoholikow 😉 tak byly "zakohane" ze nie "zauwazaly" istotnego problemu 😉 celowo napisalem "zakohane" i "niezauwazaly" w nawiasach albowiem na terapiach wyraznie dowiedzialem sie dlazcego tak sie dzieje zreszta wstarczy pzrczytac ksiazke "toksyczne namietnosci" susan foward zeby to zrozumeic.
Ja szukalem natomiast kochajacej mamuni, "zakochalem" sie w kolezance ktora maila 43 latka (ja mialem wowczas 29) 😉
Wiesz duzo muglbym mowic ale ci nie powiem nic prucz jednego zdania "ewakoj sie z tego zwiazku" a zreszta rob jak chesz na nowo pzrezywaj dziecinstwo 😉
A teraz czekam na wszelkie "joby" z twojej strony oraz na to ze wynajmniesz platnego morderce zeb garnuszka zamordowac 😉
Garnuszkowe pozdrowienia
yucca….
twoj post zrobil na mnie wrazenie. w sumie teraz dopiero go uwaznie przeczytalam. to co piszes w moz to jest taka PRAWDA OCZYWISTA.
Kazda normalna dziewczyna, majaca poczucie wlasnej wartosci, wiedzaca co sprawia jej dyskomfort, czego nie toleruje, odeszlaby dawno do faceta ktory naduzywa alkoholu.
I to co piszesz …"z pozycji osob wspoluzaleznionych" to swieta racja.
W domu rodzinnych gdzie jest alkohol, chory jest nie tylko pijacy ojciec czy matka, ale cala rodzina – jesli tkwi w tym zakletym kregu, tym silniej objawia sie ich wspoluzaleznienie…
Jestem corka alkoholika, wybralam sobie za meza alkoholika….
Pierwsze co, gdy sobie uswiadomilam problem w mojej rodzinie, gdy otworzyly mi sie oczy ze moj maz nie pije normalnie, ze pije od kiedy go znam, gdy poznalam mechanizmy tej podstepnej choroby, moje postepowanie sie zmienia.
teraz dopiero rozumiem przeslania al-anon – "zajmij sie soba, zajmij sie dzieckiem" – "jedyna pomoca dla alkoholika to jest mu …nie pomagac" !!!!!
duzo racji jest w tym ze decyzji podejmowanych w emocjach mozemy potem zalowac…
Dopoki nie pokocham siebie, nie bede umiala innych obdzielac miloscia.
Dopoki nie pokocham siebie wciaz bede wybierala popaprancow.
Dopoki nie pokocham siebie bede pelna frustracji, nienawiscie, lęków….
Waniu – mam nadzieje ze podejmiesz trafna decyzje!!!! (jedna z uczestniczek al-anon powiedziala na spotkaniu : Zycie z alkoholikiem jest jak bujanie sie na hustawce nad sterta łajna..raz widzisz niebo..raz widzisz gów…"yucca….
twoj post zrobil na mnie wrazenie. w sumie teraz dopiero go uwaznie przeczytalam. to co piszes w moz to jest taka PRAWDA OCZYWISTA.
Kazda normalna dziewczyna, majaca poczucie wlasnej wartosci, wiedzaca co sprawia jej dyskomfort, czego nie toleruje, odeszlaby dawno do faceta ktory naduzywa alkoholu.
I to co piszesz …"z pozycji osob wspoluzaleznionych" to swieta racja.
W domu rodzinnych gdzie jest alkohol, chory jest nie tylko pijacy ojciec czy matka, ale cala rodzina – jesli tkwi w tym zakletym kregu, tym silniej objawia sie ich wspoluzaleznienie…
Jestem corka alkoholika, wybralam sobie za meza alkoholika….
Pierwsze co, gdy sobie uswiadomilam problem w mojej rodzinie, gdy otworzyly mi sie oczy ze moj maz nie pije normalnie, ze pije od kiedy go znam, gdy poznalam mechanizmy tej podstepnej choroby, moje postepowanie sie zmienia.
teraz dopiero rozumiem przeslania al-anon – "zajmij sie soba, zajmij sie dzieckiem" – "jedyna pomoca dla alkoholika to jest mu …nie pomagac" !!!!!
duzo racji jest w tym ze decyzji podejmowanych w emocjach mozemy potem zalowac…
Dopoki nie pokocham siebie, nie bede umiala innych obdzielac miloscia.
Dopoki nie pokocham siebie wciaz bede wybierala popaprancow.
Dopoki nie pokocham siebie bede pelna frustracji, nienawiscie, lęków….
Waniu – mam nadzieje ze podejmiesz trafna decyzje!!!! (jedna z uczestniczek al-anon powiedziala na spotkaniu : Zycie z alkoholikiem jest jak bujanie sie na hustawce nad sterta łajna..raz widzisz niebo..raz widzisz gów…"po pierwsze nie masz obsesji tylko sluszne leki
twoj chlopak pije co najmniej ryzykownie jesli jest tak jak piszesz
po drugie swietnie ze zuwazylas ze masz problem, nazwalas go i szukasz drogi wyjscia
ktos propornowal twojemu chlopakowi terapie dda
jego mozesz nie namowic ale ty sama mozesz sie zdecydowac sobie pomoc
jesli twoje zycie bedzie po terapii latwiejsze moze rowniez on sie na nia zdecyduje
zobaczylas ze mozesz utonac
ratuj siepo pierwsze nie masz obsesji tylko sluszne leki
twoj chlopak pije co najmniej ryzykownie jesli jest tak jak piszesz
po drugie swietnie ze zuwazylas ze masz problem, nazwalas go i szukasz drogi wyjscia
ktos propornowal twojemu chlopakowi terapie dda
jego mozesz nie namowic ale ty sama mozesz sie zdecydowac sobie pomoc
jesli twoje zycie bedzie po terapii latwiejsze moze rowniez on sie na nia zdecyduje
zobaczylas ze mozesz utonac
ratuj siepo pierwsze nie masz obsesji tylko sluszne leki
twoj chlopak pije co najmniej ryzykownie jesli jest tak jak piszesz
po drugie swietnie ze zuwazylas ze masz problem, nazwalas go i szukasz drogi wyjscia
ktos propornowal twojemu chlopakowi terapie dda
jego mozesz nie namowic ale ty sama mozesz sie zdecydowac sobie pomoc
jesli twoje zycie bedzie po terapii latwiejsze moze rowniez on sie na nia zdecyduje
zobaczylas ze mozesz utonac
ratuj siejak czytam te wasze posty to mam ochote skulic uszy i schowac sie pod biurko:) czuje sie "ochrzaniona".ale czytajac wasze posty wyviagnelam pare wnioskow:przede wszystkim powinnam bardziej ufac swojej intuicji,swoim emocjom, nawet jak pod ich wplywem podejmuje decyzje.napewno dajecie mi rady z punktu widzenia osob ktore sa w trakcie lub po terapii.ja mysle ze wiem co jest moim problemem,wiem co z czego wynika ale jeszce nie umiem sobie tego poukladac w glowie.np nie rozumiem dlaczego zawsze pakuje sie w zwiazki gdzie istanieje jakies uzaleznienie i na tych osobach najbardziej mi zalezy.np wczoraj uswiadomilam sobie ze nie dokonca jeszce "uwolnilam "sie od tego mojego poprzedniego chlopaka o ktorym pisalam ktory mnie przez caly czas trwania zwiazku osukiwal.wiem ze to glupie co pisze,wiem jak mnie skrzywdzil,naprawde to wzystko wiem!na dodatek on teraz jest z taka jedna mimo iz zarzekal sie ze nigdy z nia nie bedzie,ze bedzie cale zycie czekal na mnie az mu wybacze.no i jest z nia.byli juz razem na mazurach,nocuje u niej(mamy wspolnych znajomych) ami caly czas pisze jak mnie kocha i jak mu mnie brak.a naszym znajomym z kolei jaka ta jego dziewczyna jest fajna laska i jakie ma duze c…ki.ekstra sie poczulam jak to uslyszalam..pojde na ta terapie.macie racje.musze najpierw pokochac siebie,zaufac sobie,poznac swoja wartosc by moc pokochac "zdrowo"kogos innego.dziekuje za wszystko.Wania
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.