Moje doświadczenia są takie, że to ja decydowałam w jakiej terapii biorę udział. Brałam i w indywidualnej i w grupowej. W grupowej „chowałam” się w grupie, rzadziej zabierałam głosy, tematy z którymi przyszli inni wydawały mi się ważniejsze od moich własnych. Więc indywidualna była dla mnie lepszym rozwiązaniem, nie było gdzie się ukryć..noo bo przecież głupio tak milczeć przez całe spotkanie, prawda? 😀