Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD misie- patysie

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 48)
  • Autor
    Wpisy
  • bahura_tovah
    Uczestnik
      Liczba postów: 256

      RPG wydaje mi się genialne !
      fenkju, Koniokradzie 😛

      bahura_tovah
      Uczestnik
        Liczba postów: 256

        przypomniało mi się jeszcze:
        – budowanie i puszczanie latawca i
        -czajnikowanie 😛

        grubas_koniokrad
        Uczestnik
          Liczba postów: 144

          „”czajnikowanie „”?????
          grasz dziewczyno na nerwach grubasa :laugh:

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            graliscie kiedys w "Czlowieku nie irytuj sie" ?

            bahura_tovah
            Uczestnik
              Liczba postów: 256

              no jak to ? nie wiecie, jak się czajnikuje? 😛
              pozdrawiam

              ps
              iryt emituje szkodliwe promieniowanie.
              trzeba uwazac :y32b4:

              Makenzen
              Uczestnik
                Liczba postów: 219

                pisanie bajki

                Uczestnicy imprezy dziela się na kilka zespołow lub pary. Organizator zabawy wymyśla bohaterow i słowa-klucze. Następnie każdy zespoł losuje po dwa słowa-klucze, a pierwszy zespoł dostaje kartkę, na ktorej organizator napisał poczatek bajki (jedno lub dwa zdania). Zespoł dopisuje dalszy ciag, w ktorym musza się znale¼ć słowa-klucze, po czym zagina kartkę tak, by było widać tylko jedno lub dwa ostatnie zdania i przekazuje ja następnemu zespołowi. Następny zespoł czyni tak samo i na koniec organizator publicznie odczytuje całość. Zespoły musza zgadnać, gdzie były słowa-klucze we fragmentach dopisanych przez "konkurencję".
                Poniżej wklejam to, co powstało podczas jednej z moich imprez.

                Dawno, dawno temu w tajemniczym zamku u podnoża niebezpiecznych gor, z ktorych przebywajacemu w nich podrożnikowi wszelkie przewodniki radza jak najszybciej salwować się ucieczka, nieoczekiwanym zrzadzeniem losu zdarzyło się spotkać trzem śmiałkom: Luke’owi Skywalkerowi, Wodnikowi Szuwarkowi i Minogowi Rzecznemu. Myliłby się jednak ten, kto by przypuszczał, że spotkanie to było czystym przypadkiem. Wszyscy oni wykonywali niebywale niebezpieczna i niesłychanie tajna misję, od ktorej powodzenia zależały losy zaginionego krolestwa Metropatii. Jedynym sposobem uratowania bytu politycznego owej starożytnej monarchii, w opinii ekspertow, było sporzadzenie wykresu żelazowęgla. Był jednak osobliwy warunek: ten projekt musiał być wykonany…
                Tym projektem była przepyszna kolacja dla ukochanej trzech mężczyzn: Luke’a Skywalkera, Wodnika Szuwarka i Minoga Rzecznego. Jednak, niestety, żaden z nich nie posiadał kulinarnych talentow. Kolacja – coż mały standard: kotlet schabowy, ziemniaki w mundurkach i sałatka warzywna. Na deser jogurt „light” – 0% tłuszczu – dbajac o linię. Kolacja jednak okazała się wpadka trzech panow. Ukochana, po skonczonym posiłku, wyszła trzaskajac drzwiami ze stwierdzeniem, że nie chce ich więcej widzieć. Coż – brak talentu kulinarnego znaczy czasami zawod miłosny. Słuszne jest przysłowie: „przez żoładek do serca”.
                Ale był rownież świadom tego, że nie ma lepszego środka na złamane serce, niż sok z żuka – wszak jest to najbardziej znany eliksir miłosny. Produkowany od wiekow według starej receptury, a te najlepiej przecież zna babcia!
                Postanowił się dłużej nie wahać i udał się w daleka międzygwiezdna podroż do babci, ktora mieszkała w małej, przytulnej sondzie kosmicznej na planecie PipCipPrztykCykBzyk.
                „Dzien dobry, Babuniu” – powiedział Luke Skywalker.
                Babcia podniosła wzrok znad robotki – akurat spod jej palcow wychodziła lewa – jak stwierdził Luke – czerwona skarpetka.
                „To dla ciebie, Luke” – powiedziała babcia – „bo z tego, co się zdażyłam zorientować, notorycznie gubisz lewe skarpetki.”
                W skarpecie oczywiście znajdował się mikrofilm z rozkazami od Babci – szefa Ligi Sprawiedliwych. Luke jako Stachanowiec Wśrod Sprawiedliwych miał za zadanie zinfiltrować kartel landrynkowy, produkujacy narkolandrynki udręki i ekstazy. Tajemniczym szefem kartelu był, rezydujacy w zamku nad jeziorem, Wodnik Szuwarek. Znana słabościa Szuwarka był doskwierajacy mu brak prawdziwej miłości (miał jedynie dealera i kolportera, Minoga Rzecznego, ktorego jednak nie potrafił był pokochać). Rozkaz na mikrofilmie Luke’a był prosty: uwieść Szuwarka jako fałszywa żona, a następnie zapuszkować. Tego dnia, gdy Luke przysiagł Szuwarkowi wieczna miłość małżenska, uwiodłszy go perfidnie, podał mu zupę zaprawiona landrynka z udręka. Osłabiony i otumaniony Szuwarek nawet nie oponował, gdy Skywalker zakładał mu kajdanki. Uczynił to jednak z ciężkim sercem: chciał wykonać rozkaz Babci, ale oznaczałoby to rownież uwięzienie Minoga – dealera kartelu, w ktorym Luke rozpoznał swojego krewnego i mutację.
                Ociagajac się z wykonaniem wyroku, ściagnał na siebie gniew Ligi i został czasowo zawieszony w czynnościach.
                Powodujac się honorem, Luke poślubił Szuwarka za więziennymi kratami. Ach, coż to był za ślub.
                Ich sielanka nie trwała długo: oto bowiem doszło do konfliktu małżenskiego, spowodowanego niemożnościa znalezienia consensusu co do podziału rol w tym świeżym zwiazku. Luke Skywlaker chciał być bowiem strona dominujaca, czego znowu nie chciał zaakceptować Szuwarek. Kłotnie przerodziły się w bijatyki, a te doprowadziły do morderstwa. To Szuwarek załatwił Luke’a popielniczka PKP (będacej z reszta pamiatka z ich wspolnej szczęśliwej wyprawy…).

                Edytowany przez: makenzen, w: 23.11.2005 21:25

                bahura_tovah
                Uczestnik
                  Liczba postów: 256

                  mrr! 😛
                  uwielbiam takie pozytywne zakręcenia.
                  proszę o jeszcze :huh: :y32b4: 😉

                  viator
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 222

                    jest taka zabawa w DOBRO I Z£O.
                    jest to typowa gra akcji dla kilku osob aczkolwiek jedna rowniez świetnie może się bawić.

                    aby zagrać w D & Z potrzebujemy:
                    A. kartkę papieru
                    B. czarna farbkę – plakatowka lub akwarela
                    C. nożyczki
                    D. pędzelek
                    E. linijka
                    F. ołowek lub długopis

                    na poczatku wykonujemy rekwizyt potrzebny do gry. w tym celu bierzemy kartkę (A) na ktorej za pomoca linijki (E) i ołowka (F) rysujemy kwadracik o wymiarach 2×2 cm.
                    następnie przy pomocy nożyczek (C) wycinamy mozolnie rysowany kwadracik.
                    w następnej kolejności wycięty już kwadracik pomalujemy z jednej strony na kolor czarny za pomoca pędzelka (D) oraz farbki (B).
                    pozostawiamy nasz rekwizyt na chwilę do wyschnięcia. w tym czasie możemy posprzatać bajzel, ktory właśnie zrobiliśmy.
                    gdy już nasz kwadracik wyschnie możemy przystapić do gry.

                    zasada gry jest doś prosta, mianowicie czarna symbolizuje Z£O a biała DOBRO.
                    gra polega na tym, iż podrzucamy kartonik do gory i czekamy aż spadnie na ziemię. jeżeli u gory będzie strona biała to wygrywa DOBRO natomiast jeżeli czarno to – o zgrozo! – Z£O.

                    miłej zabawy

                    .
                    .
                    .

                    Edytowany przez: viator, w: 23.11.2005 22:37

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      etam viator, lepiej juz zagrac w butelke…

                      bahura_tovah
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 256

                        a można zapomnieć o pomalowaniu kartonika na czarno? 😉

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 48)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.