Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Mowienie prawdy o rodzinie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • Gosia2
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      Witajcie,
      chcialam sie zapytac w jaki sposob mowicie o swoich rodzicach innym? np. osobom w pracy, znajomym? Czy mowicie prawde? czy milczycie? czy moze kryjecie prawde? Przyznam, ze dla mnie jest to ogromny problem. Po czesci dlatego,ze w moim domu oboje rodzice pili, i nie moge w ogole na nich liczyc. Wlasciwie nie mam rodzicow wcale przez to. Predzej czy pozniej znajomi widza,ze nie mowie o rodzicach. Wtedy pojawiaja sie pytania. Ciezko jest mi mowic prawde. Poza tym, w zyciu spotyka sie wiele osob na stopie blizszej i dalszej. Temat rodziny pojawia sie. Nie zawsze mam ochote na mowienie prawdy i po prostu klamie, ze jest ok w domu itd…Prosze, powiedzcie, jak wy sobie z tym radzicie i z jakimi reakcjami sie spotkaliscie?

      ggg
      Uczestnik
        Liczba postów: 1

        Witaj.
        Wiesz Gosia miałam podobny problem, nie przyznawałam się przed innymi że mój ojciec pije i nie było mi z tym dobrze. Często porównywałam się z innymi, myśląc że oni to pewnie mają super rodziców… Dopiero jak zaczęłam o tym otwarcie mówić, było mi dużo lżej. Nie musiałam udawać. Czasem okazywało się że znajomi mają podobny problem tylko też o tym nie mówili.
        Przełamać się nie było lekko. Pomogła mi terapia i zdobywanie wiedzy na temat DDA. Teraz jest mi dużo lepiej 🙂

        Gosia2
        Uczestnik
          Liczba postów: 9

          Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz. Nie przyszlo mi do glowy, ze inni tez moga nie mowic o swoich doswiadczeniach. A jak radzisz sobie z nowymi osobami? Ostatnio np. nowo poznana osoba opowiadala o rodzinie, potem spytala jak z moja. Ciezko tak ledwo co poznanej osobie mowic cos wiecej. Szczegolnie kiedy nie ma sie dzieci ani partnera, temat rodzicow pojawia sie czesciej. Podobnie w pracy. Jak pisalam, u mnie problem tyczy sie obojga rodzicow, wiec jesli nie sklamie,to nawet nie moge powiedziec cos dobrego.

          Edytowany przez: Gosia2, w: 2014/01/26 19:30

          Chłopiec Papuśny
          Uczestnik
            Liczba postów: 3706

            Mów prawdę, tak to oszukujesz siebie. Zawsze to jest ucieczka, przyznsj się do bezsilności i tego że nie masz na to wpływu. Nic złego nie robisz, nie przyjmuj winy na siebie. 🙂 Ja jak ktoś zapyta to mówię że tata ma problem z alkoholem, trzeźwieje. Ja wstydu już nie mam, natomiast moja mam wciąż z tym się kryje i udaje że nie ma problemu. Ojciec nigdy nie pił.

            Możesz być odpowiedzalna sama za siebi. Nie musisz brać odpowiedzialności za to że piją lub pili. Ty tego nie zmienisz, a akceptując to przyznasz się do bezsilności i że wpływu na to nie masz. Ty nie jesteś tatą ani mamą. Nie mogę odpowiadać za nich, bo są dorośli i to ich życie. Niech żyją swoim, ja będę żyć swoim. Akceptacja tego jest bardzo trudna. Ja ukrywając to czułem ból że nie mogę powiedzieć prawdy, bo mi zakazli. Miałem tyle problemów a złość kierowałem do siebie. Rosła we mnie, a teraz wybucha. Nie nauczyłem się jak radzić sobie z tłumioną złością i ponoszę tego konsekwencje.

            Edytowany przez: Tiki Tiki, w: 2014/01/26 20:38

            mrutek
            Uczestnik
              Liczba postów: 857

              Ja opowiadając coś kiedyś usłyszałam pytanie od koleżanki "to Ty masz ojca?" i to właśnie ona uświadomiła mi, że ja nigdy o nim nie mówiłam (pije), tylko jak już to o mamie. I ta koleżanka myślała, że mój ojciec nie żyje. To nie było świadome pomijanie go – on na własne życzenie nie uczestniczył w moim życiu, albo uczestniczył w nim powierzchownie i sporadycznie. Nowo poznanym osobom nie opowiadam szczegółowo o rodzicach, ale mam parę takich osób, gdzie odważyłam się powiedzieć, że mój ojciec pije i dobrze mi z tym. Latwiej się rozmawia, czasem można się odnieść do sytuacji z domu. Poza tym o jedną tajemnicę lżej 😉

              monika2711
              Uczestnik
                Liczba postów: 31

                u mnie też oboje rodziców pije, a ze zwierzaniem się to w dzisiajszych czasach niestety trzeba bardzo uważać.

                Spotykałam się kiedyś z pewnym chłopakiem z dobrego domu (matka lekarka, ojciec wojskowy a on sam idzie w ślady ojca). Więc temat rodziny pojawił się dość szybko i powiedziałam prawdę, bo będąc w związku nie ukryłabym tego. I to była moja ostatnia rozmowa z tamtym chłopakiem.

                Teraz jestem zaręczona, narzeczony i jego rodzice wiedzą. Oprócz nich wiedzą tylko znajomi rodziców (wiedzą, bo razem piją) i przyjaciółka mamy z dzieciństwa (jedyna osoba na którą zawsze mogłam liczyć jak byłam dzieckiem).

                Ogólnie to widzę, jak w społeczeństwie traktowani są tacy jak my.
                Może faktycznie mówiąc prawdę, zrobi się lżej, ale ludzie, którym się zwierzymy mogą bardzo nas zranić.

                Edytowany przez: monika2711, w: 2014/01/26 22:54

                Gosia2
                Uczestnik
                  Liczba postów: 9

                  Wlasnie nad tym sie zastanawiam, czy zawsze warto mowic prawde? Nie kazdy moze to zrozumiec, docenic jakimi jestesmy, gdzies te stereotypy sa w ludziach. Z drugiej strony ciezko zyc w klamstwie rowniez. Dziekuje za wszystkie przemyslenia.

                  pheroniqe
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 373

                    Ja po wyjściu z LO przekonałam się, że nie warto
                    albo nic to nie wnosi, albo komplikuje, albo ludzie się odsuwają niby to nagle nie mając ze mną wspólnego tematu
                    Teraz wie mój chłopak i jego rodzice i jestem w pełni przez nich akceptowana, jak to określili "kupiłam" ich całą rodzinę a w szczególności już naprawde wiekowego dziadka, który jak to się wypowiedział "ładna babeczka ze mnie" i że wnusio ma gust.
                    Na studiach nie powiedziałam nikomu, nie wiedzą też przyjaciele i współokatorzy mojech chłopaka. I jakoś nie czuję potrzeby przekazywania tych wieści komukolwiek innemu.

                    p83
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2114

                      W dzieciństwie bardzo wstydziłem się, że mój tata piję. Miałem poczucie upokorzenia w swojej głowie, dodatkowo awantury głośne na cały blok sprawiały, że czułem się kimś gorszym. Idąc na studia w jakiś sposób uciekłem od problemów. Natomiast w momencie rozpoczęcia terapii zacząłem mówić o tym bez jakiś większych problemów. Nie mówię każdemu znajomemu o tym, ale moja dziewczyna, przyjaciele i dobrzy znajomi więdzą o tym, że mój tata jest alkoholikiem. Piotreq słusznie zauważył, że nie można brać odpowiedzialności za kogoś – ojciec jest dorosły.

                      jordi
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2106

                        Ja w dzieciństwie posiadłem chyba niezmiernie skutecznie funkcjonujący mechanizm wyparcia. Wspólnie nabijaliśmy się z kumplami z sąsiadki, kiedy napruta przez okno na pół ulicy wylewała swoje gorzkie żale, ale jakoś nie przychodziło mi wtedy do głowy, że awantury po pijaku, poza domem, były także udziałem i mojego ojca. Podobnie, nie zastanawiałem się nad tym słuchając na CB radiu, jak koledzy-taksówkarze nabijali się z "naszego pijaczka". Ale i tak większość pijackich akcji na szczęście zamykało się w czterech śnianach.Ojciec się "ogarnął", pił tylko wtedy, kiedy matki nie było, sam, w piwnicy, w czasie jakiś tam robótek. Zresztą, w tej piwnicy przesiedział całe życie. Wszystko, byle daleko od zrzędliwej żony i upierdliwych bachorów (w sumie to się nie dziwię 😛 )

                        Aha, mówienie prawdy. W czasach liceum miałem łatwiej niż większość z was, bo jak stary łoił, to sam, zamknięty w tej piwnicy. Ostre łojenie, takie z ekscesami, było we wczesnym dzieciństwie, wczesnej podstawówce. Potem takie ukryte i już nie tak częste. Ale klimat rodzinny w dalszym ciągu bardzo dysfunkcyjny. Studiowałem w innym mieście, a w pracy nikt nie pyta o rodzinę. Nie czuję potrzeby opowiadania o tym, jak mi źle było, bo wiem, że cała masa ludzi miała dużo gorzej. W czasie terapii miałem natomiast potrzebę rozmwania na ten temat, ale to tylko z przyjaciółmi. Lub anonimowo, tu na forum.

                        Edytowany przez: jordi, w: 2014/01/27 10:08

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.